Co szósta oferta zatrudnienia w zawodach wyuczonych w szkołach branżowych, technikach, szkołach policealnych oraz w ramach kwalifikacyjnego kursu zawodowego, przeznaczona jest w perspektywie roku dla sprzedawców. Na drugim miejscu są w tym rankingu technicy usług pocztowych i finansowych, a na trzecim kierowcy mechanicy. Te same profesje będą miały największe wzięcie, zarówno w perspektywie rocznej, jak i trzyletniej.
– Przez wiele lat koncentrowaliśmy się na wykształceniu wyższym. Natomiast szkoły zawodowe były często zamykane i nie były zbyt popularne. Dopiero od niedawna następuje ich odrodzenie – ocenia prof. Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Dużo osób z tymi kwalifikacjami odchodzi na emeryturę, a młodych osób jest stosunkowo mało. Wiele osób po szkołach zawodowych i technikach wyjechało też we wcześniejszych latach za granicę, gdy na naszym rynku nie mogli znaleźć zatrudnienia – dodaje.
berlin(2019-01-31 19:38) Zgłoś naruszenie 101
obowiazuje jedna prawidlowosc: metropolie ksztalca specjalistów, a kolonie tanich roboli :)
OdpowiedzZyta(2019-02-03 20:12) Zgłoś naruszenie 80
Mówiąc o magistrach prywatnych uczelni umniejsza się wykładowcom którzy chyba po prywatnych i zaocznych uczelniach nie są. A tak ogólnie to w tej chwili Ci co najbardziej narzekają na pracę i płace mogą sobie zmienić zawód na sprzedawcę, bo przecież żadna praca nie hanbi.
OdpowiedzW(2019-02-03 17:20) Zgłoś naruszenie 24
No i mamy samych tzw magistrow od niczego potrzebnego po jakichs zaoczych prywatnych kursach...a oni tez sie licza do wyksztalcenia wyzszego...
Odpowiedz