Według przepisów, PIP może wydać polecenie lub wystąpić o zmianę umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę. Jeśli pracodawca się na to nie zgodzi, sprawa trafia do sądu pracy.
"Nasze kontrole potwierdzają, że zawieranie umów cywilnoprawnych w sytuacji, gdy powinny to być umowy o pracę, jest nadal stosowane. Mimo że przepisy dają nam ograniczone możliwości działania, to nasza praca przynosi konkretne efekty. Tylko w roku ubiegłym dzięki zastosowanym przez inspektorów pracy środkom, prawie 10 tysiącom osób zmieniono umowę cywilnoprawną w umowę o pracę. Te efekty mogłyby być jeszcze lepsze, ale do tego potrzebna jest zmiana przepisów. Uważam, że należy wyposażyć inspektorów pracy w możliwość wydawania decyzji w zakresie ustalania stosunku pracy w miejsce zatrudnienia niepracowniczego, gdy cechy zatrudnienia wskazują na stosunek pracy" - powiedział Łyszczek.
Z danych PIP za 2017 r. wynika, że podczas 2345 kontroli stwierdzono nieprawidłowości dotyczące nawiązywania stosunku pracy. Najwięcej przypadków stosowania umowy cywilnoprawnej zamiast umowy o pracę odnotowano w budownictwie, w firmach świadczących usługi w zakresie zakwaterowania i usług gastronomicznych, w sekcji handel i naprawy oraz w przetwórstwie przemysłowym.
W związku z wykroczeniami w 435 przypadkach inspektorzy pracy nałożyli grzywny (w formie mandatu), do sądów skierowali 89 wniosków o ukaranie. Oprócz tego do sądów wniesiono 187 powództw o ustalenie istnienia stosunku pracy na rzecz 315 osób. Dla porównania: w 2016 r. było 150 powództw na rzecz 238 osób.
Łyszczek był pytany przez PAP także o efekty programu "Pierwsza kontrola", zapoczątkowanego przez jego poprzednika Romana Giedrojcia. "Program ten jest kierowany do małych firm, które mają największe problemy ze zrozumieniem i stosowaniem prawa pracy. Dlatego nasza akcja ma charakter instruktażowy i edukacyjny. Inspektor pracy w trakcie kontroli przeprowadza swoisty audyt, wskazując na popełniane błędy oraz instruując, jak je wyeliminować" - wyjaśnił.
Jak zaznaczył, program przynosi efekty. "Jest dobrze odbierany przez przedsiębiorców, którzy widzą w inspekcji partnera i przyjaznego doradcę, a nie przeciwnika. W ubiegłym roku przeprowadziliśmy 15 tys. takich kontroli. Praktycznie w każdym kontrolowanym pierwszy raz zakładzie pracy były nieprawidłowości. Budujący jest fakt, że podczas kontroli sprawdzających te nieprawidłowości zdarzały się już tylko sporadycznie" - powiedział Łyszczek.
"Skoro zatem takie kontrole przynoszą zdecydowaną poprawę stanu przestrzegania prawa, to warto je kontynuować i to robimy. Cel, jakim jest poprawa bezpieczeństwa, można, jak widać, osiągnąć bez stosowania sankcji, szczególne tam, gdzie nieprawidłowości wynikają z niewiedzy i braku doświadczenia. Chcę jednak podkreślić, że wszędzie tam, gdzie pracodawca z premedytacją w sposób rażący łamie prawo, popełnia wykroczenia przeciwko prawom pracownika, inspektor pracy stosuje sankcje karne, by wprowadzić porządek prawny" - podkreślił Łyszczek.