Badanie objęło 10 455 przedstawicieli pokolenia Y (urodzonych w latach 1983-1999) z 36 krajów, w tym 303 z Polski. W raporcie wyodrębniono również grupę niemal 1 850 przedstawicieli młodszych milenialsów (urodzonych pomiędzy 1995 a 1999 rokiem) z sześciu krajów, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy.
Biznes za mało etyczny
Dwie poprzednie edycje badania Deloitte wskazywały na to, że milenialsi coraz lepiej postrzegają motywację i etykę przedsiębiorstw. W tym roku nastąpił jednak gwałtowny zwrot w opiniach na temat biznesu, które osiągnęły poziom najniższy od czterech lat. Obecnie mniej niż połowa przedstawicieli pokolenia Y uważa, że przedsiębiorstwa postępują etycznie, podczas gdy w 2017 roku było to 65 proc. – Na ten stan rzeczy wpłynęły gwałtowne zmiany społeczne, technologiczne i geopolityczne, które zaszły w ostatnich kilkunastu miesiącach. Jedynie 47 proc. badanych jest zdania, że szefowie firm działają na rzecz poprawy sytuacji społeczeństw. Rok wcześniej było to o 15 proc. więcej.
– Po raz kolejny widzimy, że zdaniem młodych ludzi, będących na początku swojej kariery, miara sukcesu firmy powinna wykraczać poza wyniki finansowe. Aż 83 proc. badanych uważa, że firmy powinny działać według modelu odpowiedzialnego biznesu 4.0, czyli takiego, który wartości i etyczne decyzje wpisuje w DNA swojego działania. Firmy współpracujące z innymi interesariuszami w celu rozwiązania problemów związanych z różnorodnością, równością wynagrodzenia, nierównością dochodową, imigracją i zmianami klimatycznymi mogą poprawić wyniki finansowe i zwiększyć wartość marki, natomiast brak takich działań nadszarpuje reputację firmy w oczach milenialsów i osłabia ich lojalność. – mówi Irena Pichola, Partner, Lider zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Polsce i w Europie Środkowej. – Mniej niż połowa przedstawicieli pokolenia Y uważa, że przedsiębiorstwa postępują etycznie (48 proc. – spadek o 17 pp.), i że działają one na rzecz poprawy sytuacji społecznej (47proc. – spadek o 15 pp.). Zmiana nastawienia milenialsów powinna być dzwonkiem alarmowym dla wszystkich liderów biznesowych liderów – dodaje.
Badanie Deloitte pokazuje, że młodzi ludzie zwracają uwagę na problemy społeczne i polityczne, choć w zależności od kraju, w którym żyją, kwestie te bywają różne. W Polsce 49% badanych obawia się terroryzmu i konfliktów zbrojnych (41 proc.). W krajach rozwiniętych młodzi ludzie obawiają się przede wszystkim terroryzmu (32 proc.) i zmian klimatycznych (31 proc.). Z kolei w krajach rozwijających się bardziej palący wydaje się być problem przestępczości (30 proc.) i korupcji (28 proc.). Zaledwie 19 procent (12 proc w Polsce) milenialsów uważa, że politycy wywierają pozytywny wpływ na otoczenie (wobec 71 proc. (80 proc polskich) respondentów wystawiających ocenę negatywną).
Wyższość elastyczności nad etatem
Aż 43 proc. milenialsów planuje rezygnację z obecnej pracy w ciągu najbliższych dwóch lat, a tylko 28 proc. ma zamiar pozostać w obecnym miejscu ponad pięć lat. Powstała więc 15-punktowa luka, która wzrosła o 7 punktów procentowych w stosunku do poprzedniego badania. W najmłodszej badanej grupie luka ta jest jeszcze większa. Aż 61 proc. z nich chce opuścić miejsce pracy w przeciągu najbliższych dwóch lat, podczas gdy jedynie 12 proc. planuje związać się z jednym pracodawcą na dłużej niż pięć lat. – Jest to bardzo duży problem dla firm, choć jednocześnie szansa na przyciągnięcie i utrzymanie najbardziej utalentowanych pracowników. Warunkiem jest jednak zwielokrotnienie działań, które mogą przekonać młodych ludzi, że dana firma oferuje im coś więcej niż tylko miejsce, w którym mogą zarabiać. Oprócz atrakcyjnych zarobków, wśród czynników pozytywnie wpływających na lojalność milenialsów, respondenci tegorocznego badania wskazywali przede wszystkim na przyjazną kulturę organizacyjną, elastyczną organizację pracy oraz możliwość stałego rozwoju kompetencji. Warto zauważyć, że milenialsi coraz częściej upatrują szansę na zaspokojenie tych oczekiwań w pracy opartej na nieetatowych formach zatrudnienia – rośnie zainteresowanie krótkoterminowymi kontraktami zawieranymi w celu realizacji konkretnego projektu – mówi Magdalena Bączyk, Menedżer w dziale konsultingu Deloitte.
Co może wpłynąć na ich plany? Spośród tych milenialsów, którzy chętnie opuszczą swojego pracodawcę w ciągu dwóch lat, 62 proc. uznaje niestandardowe formy zatrudnienia za realną alternatywę dla pracy na pełen etat. Tylko 17 proc. z nich odrzuca taką opcję. Wśród młodszych milenialsów odsetek ten wynosi 13 proc. Badani uważają, że niestandardowe formy zatrudnienia dają możliwość większego zarobku (62 proc.) oraz elastyczność (39 proc.). Zdaniem 37 proc. ankietowanych taka forma zatrudnienia wspomaga osiągnięcie work-life balance.
W opinii ponad połowy badanych (57 proc.) w pracy kluczowa jest kultura organizacji, a także benefity finansowe (51 proc.). Respondenci wymieniają również elastyczność czasu pracy oraz możliwość uczenia się (po 44 proc.).
Strach przed czwartą rewolucją przemysłową
Milenialsi dobrze wiedzą, jak czwarta rewolucja przemysłowa – oparta coraz bardziej na automatyzacji i robotyzacji, sztucznej inteligencji i uczeniu maszynowym - będzie kształtować i wpływać na nowe miejsca zatrudnienia. Zdają sobie sprawę, że uwolni ona ludzi od rutynowych czynności, co pozwoli na większą kreatywność. Jednak wielu z nich z obawą przyjmuje to zjawisko. Siedemnaście procent wszystkich przebadanych milenialsów i 32 proc. tych, których organizacje już stosują w szerokim zakresie technologie przemysłu 4.0, obawia się, że część lub całość ich obowiązków zostanie zlikwidowana.
Mniej niż czterech na dziesięciu pracowników z pokolenia Y ma poczucie, że posiada umiejętności potrzebne do osiągnięcia sukcesu. Stąd oczekuje od biznesu pomocy w przygotowaniu się do pomyślnego działania w nowej epoce. I nie chodzi tylko o kompetencje techniczne, a raczej umiejętności miękkie związane z pewnością siebie, stosunkami interpersonalnymi i etyką oraz uczciwością. W ich odczuciu przedsiębiorstwa nie reagują jednak odpowiednio na ich potrzeby rozwojowe. Zaledwie 36 proc. milenialsów stwierdziło, że pracodawcy pomagali im zrozumieć i przygotować się na zmiany związane z czwartą rewolucją przemysłową. – Przedsiębiorstwa muszą wsłuchiwać się w to, co milenialsi mówią i czego oczekują, by jeszcze raz zastanowić się nad podejściem biznesu do zarządzania talentami w epoce czwartej rewolucji przemysłowej. Rodzi się potrzeba koncentracji na uczeniu się i rozwoju tak, aby wspomagać pracowników w rozwijaniu kariery przez całe ich życie – mówi Anna Łukawska, Menedżer w zespole marki pracodawcy Deloitte. – Wielu młodych ludzi zastanawia się, czy mają możliwości konkurowania w przemyśle 4.0 i coraz częściej szukają takich pracodawców, którzy zapewnią im umiejętności potrzebne do odniesienia sukcesu – dodaje.