Pracodawca będzie mógł monitorować elektroniczną korespondencję zatrudnionego oraz firmowe samochody, komunikatory i telefony. Uregulowane zostanie też stosowanie kamer w miejscach wykonywania obowiązków służbowych.
Tak wynika z przyjętej przez Sejm ustawy o ochronie danych osobowych. Nowelizuje ona m.in. kodeks pracy poprzez dodanie przepisów normujących stosowanie monitoringu w miejscu pracy. W praktyce sankcjonują one rozwiązania, które już funkcjonują w firmach. Te będą jednak mogły się opierać teraz na twardych przepisach, a nie wypracowywanej praktyce.
Na ostatniej prostej
Wątpliwości budzi sam sposób wprowadzenia zmian. Nowelizację kodeksu pracy dołączono do projektu podczas prac w komisji sejmowej (jako poprawkę poselską), a więc na dwa dni przed uchwaleniem ustawy.
– Jej celem jest uregulowanie kwestii monitoringu, który obecnie jest stosowany bez wyraźnej podstawy prawnej. Dzięki temu pracownicy będą lepiej chronieni przed dowolnym wykorzystywaniem różnych form kontroli w miejscu pracy – tłumaczył Jerzy Polaczek, wiceprzewodniczący sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych, poseł PiS.
Trudno jednak racjonalnie uzasadnić taki pośpieszny tryb uchwalania istotnych zmian dla firm i pracowników. W szczególności ze względu na fakt, że identyczną zmianę przewiduje rządowy projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem stosowania rozporządzenia 2016/679 (czeka na przyjęcie przez rząd). Regulacje dotyczące monitoringu zbieżne z tymi zaproponowanymi przez posłów znalazły się nawet w ostatniej wersji tych zmian (z 8 maja 2018 r.). Po ich dołączeniu do ustawy o ochronie danych osobowych zostaną z omawianego projektu usunięte. W odpowiedzi na pytanie DGP resort cyfryzacji zapewnił jednak, że nadal będzie pracował nad innymi, przewidzianymi w projekcie zmianami w k.p. Chodzi np. o możliwość zdobywania niektórych danych osobowych kandydata do pracy lub pracownika za ich zgodą (innych niż te, których firma może żądać) oraz uregulowanie zasad pozyskiwania od podwładnych ich danych biometrycznych.
– Jesteśmy zaskoczeni taką zmianą, ale to pozytywne rozwiązania. Na pewno ułatwią stosowanie nadzoru w firmach, którym zależy na kontroli produkcji, ochronie mienia, dbaniu o tajemnice przedsiębiorstwa – podkreśla Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP.
– Możliwe, że posłowie zdecydowali się na szybsze uregulowanie zasad monitoringu bo propozycje te wywołują mniej kontrowersji od pozostałych planowanych zmian w k.p. związanych z wdrożeniem RODO – dodaje.
Zdaniem ekspertów wprowadzenie kolejnych modyfikacji jest potrzebne.
– Przepisy powinny doprecyzować możliwość pozyskiwania danych za zgodą zatrudnionych. Ale jako ostateczność, a nie zwykłą praktykę. Pracodawca powinien zawsze wykazywać interes i niezbędność pozyskiwania informacji o zatrudnionym – podkreśla dr Dominika Dörre-Kolasa, radca prawny i partner w kancelarii Raczkowski Paruch.
Kto i jak?
Przepisy k.p. uchwalone przez Sejm określają zasady monitoringu wizyjnego (za pomocą kamer) oraz służbowej poczty elektronicznej pracownika. Ten pierwszy będzie można stosować tylko dla zabezpieczenia pracowników, ochrony mienia, kontroli produkcji lub zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Z kolei sprawdzanie służbowej poczty oraz innych narzędzi pracy (telefonu, samochodu – np. za pomocą systemu GPS, komputera, komunikatorów) będzie możliwe jedynie dla zapewnienia, że czas pracy jest w pełni wykorzystywany, a firmowy sprzęt – właściwie użytkowany. O wprowadzeniu nadzoru firma poinformuje pracowników co najmniej dwa tygodnie przed jego uruchomieniem, a cele, zakres i sposób kontroli określi w układzie zbiorowym, regulaminie pracy lub obwieszczeniu.
Chroniona będzie też prywatność pracownika. Monitoring poczty elektronicznej (lub innego firmowego narzędzia) nie będzie mógł naruszać tajemnicy korespondencji oraz innych dóbr osobistych zatrudnionego. Zatem nawet jeśli z aktów wewnętrznych firmy będzie wynikał zakaz korzystania ze służbowej poczty do celów prywatnych (już teraz zastrzeżenie takie jest często wprowadzane), a pracodawca natknie się na prywatną korespondencję zatrudnionego (bo ten ostatni nie dostosuje się do zakazu), to nie będzie mógł jej w całości przeczytać.
Etap legislacyjny
Ustawa skierowana do Senatu