Problem czytelniczki: Zaraz po podpisaniu umowy o pracę dostałam zwolnienie lekarskie z powodu choroby. Okazało się, że nie będzie mnie tydzień (40h) w pracy, ponieważ jestem chora. Pracodawca każe mi teraz do końca miesiąca pracować w nadgodzinach, aby odrobić te 40 godzin, gdzie nie było mnie z powodu choroby. Nie mam tego zawartego w umowie. Czy gdy po prostu przestanę zjawiać się w pracy, muszę liczyć się z konsekwencjami?
Odpowiedź: Przede wszystkim nadgodziny pracodawca może zlecić tylko pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę i wyłącznie w szczególnych przypadkach, a mianowicie, gdy trzeba usunąć awarię czy przeprowadzić akcje ratowniczą - ale może być to także podyktowane po prostu szczególnymi potrzebami pracodawcy. Zasadniczo więc pracodawca mógłby zlecić w tym wypadku nadgodziny, motywując to nadmiarem pracy, jaki wywołała choroba czytelniczki, jednak nie może zlecić konkretnej liczby godzin do odrobienia. Z założenia nadgodziny są zlecane w przypadkach nagłych i nie mogą być wcześniej dokładnie planowane i wyliczane.
Wydaje się więc, że pracodawca mógłby codziennie przez pewien okres czasu zlecać pracownicy nadgodziny, a ona nie mogłaby odmówić. Takie zlecenie nadgodzin stawiłoby bowiem polecenie przełożonego, które pracownik musi wykonywać, o ile dotyczy pracy i nie jest sprzeczne z przepisami prawa lub z umową o pracę. Pracodawca zleca ci nadgodziny? Zobacz, kiedy możesz odmówić dodatkowej pracy>>
Pracownik, który został przez pracodawcę zmuszony do zostania w pracy po godzinach otrzyma dodatkowe wynagrodzenie, które stanowi minimum 60 proc. jego normalnego wynagrodzenia. Oprócz tego przysługuje mu dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych, wynoszący:
- 50 procent wynagrodzenia, jeżeli praca odbywa się w zwykły dzień pracy,
- 100 procent wynagrodzenia, jeżeli praca odbywa się w święta, niedziele czy nocą.
Jednak rekompensowanie nadgodzin dodatkiem jest dopuszczalne dopiero w przypadku, gdy pracodawca nie ma możliwości udzielenia pracownikowi czasu wolnego do końca okresu rozliczeniowego. Przy czym, jeśli z wnioskiem o czas wolny zwróci się sam pracownik, otrzyma 1 wolną godzinę za 1 godzinę dodatkowej pracy. Natomiast w przypadku, gdy udzielenie czasu wolnego następuje z inicjatywy pracodawcy, to za jedną godzinę pracy zatrudniony otrzyma 1,5 godziny czasu wolnego.
Jeżeli czytelniczka, pomimo wydania polecenia przez pracodawcę, nie zostanie w pracy po godzinach, narazi się na karę pieniężną od pracodawcy, która grozi opuszczenie pracy bez usprawiedliwienia. Zobacz, jak usprawiedliwić nieobecność w pracy. Za błędy grozi nawet zwolnienie>>
Karę porządkową można zastosować w terminie do 2 tygodni od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i nie później niż w ciągu 3 miesięcy od dopuszczenia się naruszenia. Przed nałożeniem kary pracodawca ma obowiązek wysłuchać pracownika, a o samej karze zawiadamia się na piśmie.