Początkiem sprawy była komercjalizacja i prywatyzacja dawnej Huty Częstochowa, w ramach której związki zawodowe reprezentujące załogę i inwestor zawarli porozumienie w sprawie pakietu socjalnego i gwarancji zatrudnienia. Przewidywał on, że załoga będzie miała zagwarantowane miejsca pracy przez 120 miesięcy od wejścia w życie porozumienia (które podpisano i zaczęło obowiązywać w 2005 r.). Jeżeli któryś z pracowników zostałby w tym okresie zwolniony, wówczas przysługiwała mu specjalna odprawa wynosząca iloczyn wynagrodzenia i liczby miesięcy pozostałych do zakończenia okresu gwarancji zatrudnienia. Prawa do niej nie mieli pracownicy, który odeszliby z huty sami, oraz zwolnieni dyscyplinarnie z pracy – bez wypowiedzenia ze swojej winy, na podstawie art. 52 k.p.
Taka sytuacja przytrafiła się Zbigniewowi R. zatrudnionemu na stanowisku głównego inżyniera inwestycji. Został zwolniony z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Jednak sąd pracy, do którego się odwołał, uznał dyscyplinarkę za niezgodną z prawem, a wytoczona mu sprawa karna, gdzie zarzucano mu działanie na szkodę przedsiębiorstwa i oszustwa zakończyła się prawomocnym uniewinnieniem od wszystkich zarzutów.
Inżynier wytoczył więc przeciwko hucie powództwo o zapłatę odprawy ustalonej w pakiecie socjalnym. Ponieważ został zwolniony stosunkowo wcześnie, bo już w maju 2007 r., a pakiet socjalny przewidywał, że w razie bezprawnego zwolnienia pracownika przysługuje mu odprawa w podwójnej wysokości, wysokość roszczeń osiągnęła, wraz z odsetkami kwotę blisko 1,9 mln zł.
W I instancji sąd uznał roszczenia inżyniera, ale stwierdził, że kwota żądanej odprawy jest zbyt wygórowana i zasądził jedynie 940 tys. zł. Z kolei sąd II instancji obniżył radykalnie kwotę do niewiele ponad 9 tys. zł. Zdaniem tego sądu R. w toku postępowania w sprawie jego odwołania od dyscyplinarki zrezygnował z pierwotnego roszczenia o przywrócenie do pracy i ostatecznie ograniczył się tylko do odszkodowania. Z tego powodu sąd uznał, że pracownik zrezygnował sam z zatrudnienia i tym samym odprawa z pakietu socjalnego mu się nie należy.
Ten wyrok uchylił z kolei Sąd Najwyższy i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
– Co do zasady brak roszczenia o przywrócenie do pracy nie pozbawia pracownika prawa do odprawy określonej w pakiecie socjalnym, w sytuacji, gdy do rozwiązania stosunku pracy doszło z naruszeniem gwarancji zatrudnienia – podkreśliła sędzia Jolanta Frańczak.
Ale nie oznacza to, że pracownik ma otrzymać wielotysięczną odprawę. Zdaniem SN z przepisów prawa pracy nie da się wywodzić prawa do rekompensaty za utratę zatrudnienia wynoszącej równowartość ponad 200 miesięcy zatrudnienia.
SN uznał, że – nawet przyjmując prawo pracownika do odprawy – wypłata w żądanej kwocie czy nawet obniżonej, ale wynoszącej dużą wielokrotność wynagrodzenia pracownika, nie jest prawidłowa. Należy w tym wypadku miarkować wysokość odprawy, wziąć pod uwagę okres faktycznego pozostawania bez pracy, sytuację pracownika po zwolnieniu oraz jego stanowisko w chwili wytaczania powództwa przeciwko pracodawcy. To musi ustalić sąd apelacyjny.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 16 listopada 2017 r., sygn. akt I PK 274/16. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia