Według danych Adecco już 30 proc. pracowników w Unii Europejskiej oraz USA to wolni strzelcy, którzy nie mają etatu i żyją ze zleceń.
- Należy mieć na uwadze, że jest to bardzo niejednolita grupa, w której znajdują się zarówno przebierający w zleceniach i wyspecjalizowani programiści, jak i osoby, które z trudnością dopinają swoje domowe budżety – komentuje Michał Gołgowski.
Według przeprowadzonego przez portal Useme.eu badania polskich freelancerów, są to z reguły osoby młode. Pracownicy do 24 roku życia stanowią 27,2 proc. tej grupy a ludzie między 25 a 34 rokiem życia 47, 5 procent. W większości mieszkają w dużych miastach (44,6 proc. zamieszkuje miejscowości powyżej 400 tys. ludzi a 20 proc. żyje w miastach od 100 do 400 tys. mieszkańców).
- Interesujące są w szczególności informacje dotyczące zarobków. Dla 42,1 proc, dochody z pracy zdalnej nie przekraczają 1000 złotych. Kolejna największa grupa to ludzie zarabiający od 1000 do 2000 złotych.
Na wynagrodzenie rzędu 2-3 tys. liczyć może 15,1 proc. zatrudnionych. Jednak trzeba mieć na uwadze, że 48,6 proc. respondentów łączy zlecenia z etatem, co oznacza, że wynagrodzenie z freelancingu dla ponad połowy jest tylko dodatkiem do pensji odbieranej gdzie indziej .
Freelancer na stałe – perspektywa pracownika
Freelancing ma wiele zalet, wśród których prawdopodobnie największą jest możliwość swobodnego zarządzania własnym czasem.
- Praca na plaży lub w górskim domku to popularny, choć nie zawsze prawdziwy obrazek, jednak możliwość wyjścia w środku dnia do dentysty, odebrania dziecka z przedszkola czy wykonania nudniejszych zadań wieczorem, aby rano załatwić coś w urzędzie to gigantyczna wygoda, o której można tylko marzyć na etacie – komentuje Michał Gołgowski. Dodaje jednak, że minusem jest brak stałej wypłaty i regularnych wpływów.
- Paradoksem jest, że wolność oznacza dla freelancerów dyscyplinę, przede wszystkim związaną z wydatkami. Gdy zatrudniony na etacie otrzymuje premię, może ją wydać następnego dnia na co zechce. Gdy freelancer dostaje większe zlecenie, rozsądnie zrobi, jeśli zachowa te pieniądze z myślą o cięższych czasach, które mogą nadejść.
Freelancer na stałe – perspektywa pracodawcy
W opozycji do wolności jaką jest praca na własny rachunek, stoi etat – standardowo w wymiarze 8 godzin przez 5 dni w tygodniu.
- Pracodawcy z jednej strony cenią freelancerów za ich bogate doświadczenie i specjalizację. Doskonale zdają sobie sprawę, że niezależny pracownik, który musi utrzymywać się ze zleceń siłą rzeczy współpracował przy wielu projektach. Jest to jednak ktoś, kto nie miał nad sobą zwierzchnika i nie musiał się dogadywać z nikim w biurze – wskazuje Michał Gołgowski – Relacja pracodawca-pracownik ma zupełnie inną naturę niż sprzedawca-klient na jakiej opiera się własna działalność.
Jego zdaniem przeszkodą dla przedsiębiorcy mogą być również przyzwyczajenia freelancerów związane z modelem wynagrodzenia.
- Dla wolnych strzelców istnieje prosta zależność w postaci „pracujesz więcej, to zarabiasz więcej”. Na etacie z kolei pracy jest raz mniej, raz więcej, ale stawka zawsze jest ta sama. To może budzić frustrację, gdy zatrudniony czasem ma poczucie „pustych przebiegów” gdy siedzi w biurze i pije kawę a mógłby w tym czasie robić zlecenia dla kogoś innego. Z drugiej czasem musi pracować ponad siły, bo wymaga tego sytuacja.
I zawsze dostaje tyle samo – komentuje Michał Gołgowski. Podkreśla jednocześnie, że wielu freelancerów celuje w wąską specjalizację, która choć sprawdza się w przypadku wolnych strzelców nie zawsze ma zastosowanie w pracy na etat.
- Z definicji po freelancera się sięga, gdy w przedsiębiorstwie brakuje konkretnych zasobów i umiejętności. Często mogą to być bardzo egzotyczne specjalizacje, potrzebne w ramach jednego, konkretnego projektu. Tymczasem pracownik etatowy powinien mieć w sobie wiele elastyczności i być gotowy do pełnienia rozmaitych ról – wskazuje ekspert – Jeśli grafik odmówi spotkań z klientem twierdząc, że on tu jest od rysowania i za to właśnie mu płacą, nie sprawdzi się na etacie, choć oczywiście może być rewelacyjnym specjalistą. Dlatego dla wielu firm, choć umiejętności i doświadczenie freelancerów jest interesujące, zatrudnianie ich na stałe może być dużym ryzykiem organizacyjnym – podsumowuje Michał Gołgowski.