Podnoszenie kwalifikacji zawodowych jest częścią stosunku pracy. Może się ono odbywać z inicjatywy pracownika i za zgodą pracodawcy albo wyłącznie na prośbę szefa. W drugim przypadku podwładny ma co do zasady obowiązek zastosować się do decyzji przełożonego. W takiej sytuacji skorzystanie z urlopu na żądanie może okazać się ryzykowne i wiązać się z konsekwencjami służbowymi, a nawet finansowymi (patrz opinia eksperta).
ikona lupy />
Wojciech Wołoszczak radca prawny, Kancelaria Prawna Piszcz, Norek i Wspólnicy / Dziennik Gazeta Prawna
Jeśli podnoszenie kwalifikacji to efekt jednostronnej decyzji pracodawcy, należy uwzględnić pewne ograniczenia. Po pierwsze chodzi o czas. Jeśli odbywa się ono w godzinach pracy, to pracownik w zasadzie nie może uchylić się od udziału w takim kursie. Pozostaje wtedy bowiem do dyspozycji pracodawcy i to ten ostatni decyduje, do jakich zadań go skierować.
Zupełnie inaczej jest, gdy szkolenie, nawet jednodniowe, wykracza poza godziny pracy. W takiej sytuacji pracownik może odmówić udziału, gdyż w tym czasie nie musi pozostawać w gotowości do wykonywania obowiązków służbowych.
Umowa szkoleniowa, czyli umowa między pracodawcą a pracownikiem podnoszącym kwalifikacje zawodowe, określa wzajemne prawa i obowiązki stron. Formalnie jej zawarcie jest możliwe również przy szkoleniu jednodniowym, ale w praktyce to rozwiązanie sprawdza się przy długoterminowym podnoszeniu kwalifikacji. Najważniejsze postanowienie kontraktu dotyczy tego, jak długo po zakończeniu takiej nauki pracownik musi odpracować w firmie udzielone mu wsparcie, np. sfinansowanie przez zakład pracy studiów podyplomowych. Okres ten nie może być dłuższy niż trzy lata. W ten sposób pracodawca zabezpiecza się przed sytuacją, w której zainwestuje w rozwój pracownika, po czym ten szybko odejdzie z firmy i wykorzysta nabyte umiejętności na rzecz innego zakładu. Ale uwaga, podpisanie umowy szkoleniowej jest dobrowolne (patrz: „Kodeks pracy. Komentarz dla menedżerów HR” pod red. prof. Andrzeja Patulskiego i Grzegorza Orłowskiego, Gdańsk 2009). Pracownik nie musi zgadzać się na proponowane przez pracodawcę warunki, zwłaszcza zakaz zwolnienia się z danego zakładu przez określony czas. Może więc odmówić podpisania umowy nawet wtedy, gdy szkolenie odbywa się w godzinach pracy. W takiej sytuacji przełożony może albo odwołać kurs, albo wysłać nań pracownika, ale bez stawiania warunku podpisania umowy.
OPINIA EKSPERTA
Jednostronne skierowanie pracownika na szkolenie odbywające się w godzinach pracy ma charakter polecenia służbowego. O ile nie jest ono sprzeczne z przepisami lub umową o pracę, pracownik zasadniczo nie ma prawa do odmowy wzięcia udziału w szkoleniu, na które kieruje go pracodawca. Nie może zwłaszcza odmówić udziału w kursie, gdy obowiązek podnoszenia kwalifikacji wynika z przepisów prawa powszechnego lub regulacji z zakresu prawa pracy. Nie może tego zrobić również wtedy, gdy przedmiot kursu pozostaje w związku z obowiązkami pracowniczymi, albo ma podnieść ogólne kompetencje przydatne przy wykonywanej pracy. Pracownik nie powinien także odmówić udziału w szkoleniu, które nie jest powiązane z realizowanymi zadaniami, skoro pracodawca ocenia to za konieczne, chyba że decyzja ma charakter np. mobbingu lub dyskryminacji.
Podstawą skierowania na szkolenie może być polecenie służbowe. Jeżeli jednak pracodawca wymaga podpisania przez pracownika tzw. umowy lojalnościowej, konieczne jest zawarcie umowy na piśmie i jest to możliwe także przy skierowaniu na szkolenie jednodniowe. Pracodawca nie może przy tym zmusić pracownika do podpisania „lojalki”, jednak odmowa może wiązać się z cofnięciem skierowania na szkolenie.
Gdy nieobecność pracownika na szkoleniu nie wynika z uzasadnionych przyczyn, w szczególności gdy działa on z premedytacją, biorąc urlop na żądanie wyłącznie w celu uniknięcia szkolenia, roszczenie o zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę nie jest wykluczone.
Podstawa prawna
Art. 102–1036 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1666).