Najsłabsi uczestnicy rynku będą mogli zawiadamiać prezesa UOKiK o stosowaniu klauzul abuzywnych. Jednak zdaniem prawników rozwiązanie będzie mało skuteczne.
/>
Propozycja, aby konsumenci znaleźli się w gronie podmiotów mogących zgłaszać prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zawiadomienia o klauzulach abuzywnych, znalazła się w najnowszej wersji projektu nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. To duży postęp wobec poprzedniej wersji, zgodnie z którą konsumenci mieliby w ogóle nie brać udziału w tego typu sprawach. Problem jednak w tym, że – zdaniem ekspertów – to, co proponuje się obecnie, również dalekie jest od ideału. Co więcej: może stać się problematyczne dla samego UOKiK-u.
– Mamy do czynienia z kolejnym już projektem nowelizacji, który jest wynikiem może i dobrych chęci, ale jeszcze bardziej lekkiego oderwania od rzeczywistości. Żyjemy w określonych realiach społeczno-ekonomicznych, które trzeba uwzględniać, tworząc prawo nie tylko w zakresie pewnych konstrukcji, ale i wydolności aparatu państwowego – ostrzega dr Andrzej Jakubiec, adwokat z kancelarii Janeta Jakubiec Węgierski, wykładowca na Uniwersytecie Łódzkim.
Wola prezesa
Prezes UOKiK nie będzie musiał reagować na każde zawiadomienie. Postępowania w sprawie klauzul abuzywnych będą bowiem nadal wszczynane z urzędu.
– Zawiadomienia przesyłane przez podmioty uprawnione (oprócz konsumentów m.in. organizacje konsumenckie – przyp. red.) mogą stanowić dla prezesa UOKiK pewien impuls do wszczęcia postępowania, ale organ nie będzie tym zawiadomieniem związany – tłumaczy Krzysztof Lehmann, autor blogu KonsumentwSieci.pl.
Jego zdaniem to słuszne rozwiązanie, bo nie zawsze istnieje potrzeba „aktywowania” tak dalece sformalizowanego postępowania. Czasami wystarczy np. wysłanie tzw. miękkiego wezwania do przedsiębiorcy, aby zaniechał stosowania klauzuli, bez konieczności wszczynania postępowania.
Prawnicy obawiają się jednak, że konieczność selekcji wpływających zawiadomień może się odbić na skuteczności urzędu. – UOKiK zostanie zalany falą zawiadomień, z których jakikolwiek sens będzie miał może 1 proc. Już widzę rzesze konsumentów, którzy święcie przekonani o swojej racji albo nie przeczytali umowy, albo zwykły spór z profesjonalistą chcieliby „urozmaicić” wszczęciem takiego postępowania – przewiduje dr Jakubiec. I zastanawia się, kto będzie się zajmować merytorycznie tymi zawiadomieniami.
– W takiej sytuacji ile lat, a może niedługo już dekad, będziemy musieli czekać na rozstrzygnięcia w naprawdę ważnych, uzasadnionych merytorycznie sprawach – pyta retorycznie.
Status zainteresowanych
W projekcie przewidziano również, że konsumenci będą mogli uzyskać status podmiotu zainteresowanego w sprawach dotyczących stosowania klauzul niedozwolonych. Dzięki temu będą mogli zapoznawać się z aktami gromadzonymi w ramach postępowań i składać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy. Prawnicy jednak i do tego rozwiązania mają zastrzeżenia.
– Instytucja podmiotu zainteresowanego może spowodować zamieszanie, nieuzasadnione oczekiwania po stronie konsumentów i organizacji konsumenckich oraz dodatkowe obciążenie dla urzędu – uważa Krzysztof Bąk, radca prawny z kancelarii Nowakowski i Wspólnicy.
Decyzja o przyznaniu konsumentowi takiego statusu leżeć będzie bowiem po stronie prezesa UOKiK.
– Jeśli prezes uzna, że na podstawie zebranego materiału sprawa jest już dostatecznie wyjaśniona, będzie mógł odmówić konsumentowi udziału w takim postępowaniu – wyjaśnia Ewelina Milan, prawnik, wykładowca Uczelni Łazarskiego.
Osobie, której do sprawy nie dopuszczono, przysługiwać jednak będzie odwołanie do sądu. Tak więc zdaniem Krzysztofa Lehmanna dopiero orzecznictwo przesądzi o tym, jakie przesłanki powinny być brane pod uwagę przy nadaniu lub odmowie nadania statusu zainteresowanego.
Ale mec. Bąk przekonuje, że mechanizm nie będzie też satysfakcjonujący dla osób działających jako podmioty zainteresowane.
– Poza możliwością zapoznania się z aktami i składania wyjaśnień, osoby te nie będą miały żadnych możliwości wywierania wpływu na przebieg postępowania ani prawa do złożenia odwołania od decyzji prezesa UOKiK kończącej to postępowanie – zauważa prawnik.
Zgodnie bowiem z projektem prezes UOKiK nie będzie rozstrzygał indywidualnych sporów pomiędzy konsumentem (zawiadamiającym) a przedsiębiorcą.
– Kontrola incydentalna stosowania klauzul abuzywnych nadal zostaje we właściwości sądów cywilnych. Zatem dochodzenie roszczeń indywidualnych pozostanie w gestii konsumentów, co oznacza, że na razie będą musieli radzić sobie sami – konkluduje Ewelina Milan.
Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez Stały Komitet Rady Ministrów