Tak, reklamacja bez paragonu jest jak najbardziej możliwa. Pani Ewa będzie jednak musiała w jakikolwiek inny sposób uprawdopodobnić, że ten konkretny wadliwy czajnik kupiła w tym konkretnym supermarkecie. Bo choć zwyczajowo sklepy oczekują od nas w takich sytuacjach paragonu, jego brak nie może być przyczyną odmowy reklamacji. Przypomniał o tym niedawno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w decyzji wydanej w sprawie Auchan Polska.
UOKiK wszczął postępowanie przeciwko tej sieci, bo firma umieszczała na paragonach informację, że są one niezbędne do reklamacji. Tymczasem – zdaniem urzędu – paragon jest tylko jednym z wielu możliwych dowodów zakupu, jaki można przedstawić sprzedawcy, zgłaszając wadliwy towar. Gdy paragonu nie ma, takim dowodem może być np. potwierdzenie płatności, wyciąg z rachunku bankowego, e-mail czy zeznanie świadków. Postępowanie sieci handlowej było niewłaściwe, bo wprowadzało klientów w błąd, a nawet mogło skłaniać ich do rezygnacji z przysługującego im prawa do reklamacji towarów wadliwych, jeśli paragonu nie mieli.
Warto wiedzieć, że po interwencji urzędu sieć wycofała się z umieszczania zakwestionowanego napisu, a w zamian za to przez dwa lata na kwitkach z tej firmy czytać będziemy, że „Paragon może ułatwić złożenie reklamacji, ale nie jest niezbędny do jej złożenia”.
Reasumując – pani Ewa powinna się zastanowić, w jaki inny sposób jest w stanie udokumentować zakup, i nie rezygnować pochopnie z przysługujących jej praw ani ustawiać się na przegranej pozycji. Sklepy mają obowiązek archiwizowania transakcji, więc w razie wątpliwości sprzedawca łatwo odnajdzie paragon. Nowe kasy fiskalne zapisują wszystkie transakcje automatycznie.
Podstawa prawna
Art. 3851 par. 1 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).