Ministerstwo Zdrowia rozważa możliwość wprowadzenia ograniczeń picia napojów energetyzujących przez osoby poniżej 16 lat. Informuje o tym wiceminister Waldemar Kraska w odpowiedzi na interpelację poselską. Jak jednak zastrzega, kwestia ta wymaga analizy zarówno możliwych rozwiązań, jak i potencjalnych skutków ich wprowadzenia.
Ministerstwo Zdrowia rozważa możliwość wprowadzenia ograniczeń picia napojów energetyzujących przez osoby poniżej 16 lat. Informuje o tym wiceminister Waldemar Kraska w odpowiedzi na interpelację poselską. Jak jednak zastrzega, kwestia ta wymaga analizy zarówno możliwych rozwiązań, jak i potencjalnych skutków ich wprowadzenia.
Posłanki Joanna Jaśkowiak i Ewa Kołodziej (KO) alarmują, że po napoje energetyzujące sięgają coraz młodsze dzieci (patrz: ramka). – Napoje te są dostępne praktycznie wszędzie, a młodym ludziom wydaje się, że tzw. energetyki są panaceum na lepsze samopoczucie, by mieć więcej energii, szczególnie rano przed szkołą. Tymczasem lekarze alarmują, iż częste picie tych napojów może spowodować w organizmach dzieci i młodzieży wiele negatywne skutków. Mogą wystąpić m.in. cukrzyca typu drugiego, nadmierna pobudliwość, kołatanie serca, bezsenność, zawroty i bóle głowy, problemy żołądkowe. Mogą także wzmagać poziom stresu i powodować stany lękowe, halucynacje, a nawet drgawki czy depresje – wyliczają autorki interpelacji i wskazują, że w niektórych krajach władze wprowadziły zmiany utrudniające dostęp do zakupu tych napojów przez dzieci i młodzież.
Wiceminister przypomina, że ze względu na wymagania określone w przepisach rozporządzenia (UE) nr 1169/2011 w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności w oznakowaniu napojów energetyzujących zamieszczany jest obowiązkowo widoczny i czytelny komunikat: „Wysoka zawartość kofeiny; nie zaleca się stosowania u dzieci, kobiet w ciąży i kobiet karmiących piersią”, a ponadto w nawiasach powinna być umieszczona informacja dotycząca zawartości kofeiny wyrażonej w 1 mg na 100 ml. Takich produktów nie można sprzedawać w sklepikach szkolnych, a dodatkowo napoje z dodatkiem substancji o właściwościach słodzących oraz kofeiny lub tauryny są obciążone opłatą cukrową.
Resort ma jednak świadomość, że to nie wystarcza. – Mając na uwadze ogólnoświatowe dane, wskazujące na szkodliwy wpływ napojów energetyzujących na zdrowie dzieci, istnieje potrzeba podejmowania dalszych działań w tym zakresie. Niezwykle istotne znaczenie ma bowiem edukacja na temat zasad prawidłowego żywienia, zachęcająca także do czytania etykiet i dokonywania odpowiednich wyborów żywieniowych oraz uświadamiająca możliwe negatywne skutki spożywania napojów energetyzujących przez osoby bardzo młode, skierowana zarówno do dzieci i młodzieży, jak również ich rodziców i opiekunów – wskazuje wiceminister Kraska i zwraca uwagę w tym kontekście na nowo opracowany materiał „Zdrowe dzieciaki to my!”, który ma być narzędziem dla nauczycieli i rodziców w prowadzeniu edukacji prozdrowotnej w szkole. ©℗
Dzieci na energetykach
Jak wynika z danych zamieszczonych na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej, ok. 19 proc. dzieci w wieku 6–10 lat przynajmniej raz w ciągu ostatniego roku spożywało napoje energetyzujące, piją je również dzieci w wieku 3–5 lat (na podstawie raportu Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności z 16 krajów europejskich). Dzieci w wieku 3–10 lat, które po nie sięgają, wypijały ich średnio 0,49 l tygodniowo. Największa grupa dzieci (36 proc.) zadeklarowała, że spożywa je w domu oraz na różnego rodzaju imprezach (26 proc.). Dlaczego je piją? Przede wszystkim ze względu na ich smak (ok. 60 proc.) lub jako źródło energii (ok. 31 proc.). Choć w ocenie ekspertów spożycie napojów energetycznych raz w roku można uznać za stosunkowo bezpieczne, to wśród dzieci, które je piją, ok. 16 proc. osób w wieku 3–10 lat deklarowało, że robi to 3–5 razy w tygodniu, a ok. 6 proc. – prawie każdego dnia. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama