Z Barometru Providenta wynika, że co trzeci Polak jest gotowy udostępnić swoje dane osobowe w zamian za korzystną ofertę promocji. Takie decyzje trzeba jednak podejmować z rozwagą.

W badaniu Barometr Providenta, przeprowadzonym z okazji Światowego Dnia Konsumenta i przygotowanym we współpracy z Fundacją Rozwoju Rynku Finansowego, okazało się, że Polacy najczęściej korzystają z dostępu do konta bankowego przez internet (72 proc. badanych) i płatności internetowych (54 proc.). 16 proc. zadeklarowało, że kupuje produkty na raty w sieci, a 7 proc. korzysta z odroczonych płatności. Z badania wynika również, że niezależnie od tego w jakim wieku jesteśmy, tak samo chętnie korzystamy z usług finansowych w sieci. Problematyczna jednak okazała się ochrona własnych danych osobowych i zainteresowanie tym, co dalej się z nimi dzieje po wypełnieniu formularzy.

Im mniej, tym lepiej

Udostępniamy nasze dane osobowe w wielu miejscach. Z Barometru Providenta wynika, że często również firmom za obietnice promocji, ciekawych treści czy spersonalizowanej oferty.

Ponad połowa badanych twierdzi, że wypełniając formularz w internecie dotyczący produktów finansowych, zwraca uwagę na to, komu firma dalej przekaże ich dane. Jednak aż co trzeci badany zadeklarował, że tylko czasami to sprawdzał. 7 proc. respondentów stwierdziło, że nigdy nie zwraca uwagi gdzie dalej będą przekazywane ich dane.

Wypełniając formularze kontaktowe ważne jest, abyśmy zwracali uwagę jakich danych wymaga od nas firma oraz z jakiej domeny dostajemy ofertę. Kiedy otrzymujemy tzw. super promocję, ale w zamian firma prosi nas o podanie danych wrażliwych, np. daty urodzenia, numeru PESEL powinna nam się zapalić czerwona lampka zwraca uwagę Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego. – W sieci, ale nie tylko, powinna przyświecać nam zasada, że im mniej danych o sobie podamy, tym lepiej. Ważne jest abyśmy, zapoznali się z regulaminem przekazywania danych, zanim je komukolwiek udostępnimy– podkreśla prezes Fundacji.

Ponad połowa badanych (57 proc.) stwierdziła, że udostępnia swoje dane firmom w celach marketingowych. Istotny jest fakt, że robią to tylko w przypadku podmiotów do których mają zaufanie. 28 proc. respondentów stwierdziło natomiast, że nigdy nie udostępnia takich danych.





Zgodę można cofnąć

Co trzeci z badanych przyznał, że głównym warunkiem udostępnienia swoich danych w celach marketingowych jest jakaś korzyść, np. rabat, promocja na dany produkt, zniżka na zakupy. Provident wraz z FRRF zapytał Polaków, czy udostępnią swoje dane osobowe, imię i nazwisko oraz telefon w zamian za ofertę nieoprocentowanej pożyczki. 46 proc. respondentów stwierdziła, że podałaby takie dane, ale tylko firmie, którą zna. Podobny procent respondentów zdecydowanie odmówił podania swoich danych.

Udostępnianie danych osobowych w celach marketingowych jest dobrowolne a zgodę na otrzymywanie materiałów marketingowych zawsze można cofnąćprzypomina Agnieszka Wachnicka. – W przekazywaniu i udostępnianiu podstawowych danych firmom nie ma nic złego i niepokojącego. Jeśli jednak firma prosi nas o podanie danych wrażliwych np. stanu zdrowia, statusu rodzinnego, wykształcenia, to możemy zadać sobie pytanie, do czego takie dane będą użyte i czy chcemy się nimi dzielić z innymi.

Tymczasem z badania wynika, że 33 proc. ankietowanych deklaruje gotowość udostępnienia takich danych jak stan zdrowia, wykształcenie, status rodzinny za obietnicę otrzymywania np. spersonalizowanej oferty dostosowanej do swoich potrzeb. Polacy podkreślają jednak, że takie dane udostępniają tylko tym podmiotom, które znają. Większość badanych (61 proc.) twierdzi jednak, że tak wrażliwych danych nigdy nie udostępnia.



Cenne dokumenty

Przy okazji Światowego Dnia Konsumenta, który przypadał 15 marca, o ważnych zasadach i prawach przypomniał również Urząd Ochrony Danych Osobowych. W razie naruszenia danych, takich jak ich wyciek, zagubienie czy udostępnienie osobom niepowołanym, administrator musi o tym powiadomić zainteresowanego. Konieczna może być np. zmiana jakichś haseł a w skrajnych przypadkach nawet zastrzeżenie dokumentów tożsamości.

Nie wolno nikomu udostępniać naszych dokumentów, a przetrzymywanie paszportu czy dowodu osobistego przez osoby trzecie jest karalne. Nie można ich na przykład zostawiać w zastaw. Z tych samych powodów nie wolno również, jeśli nie stanowią o tym przepisy, kopiować dokumentów tożsamości. Jeśli ktoś o to prosi, trzeba zapytać go o podstawę prawną, która nakłada na niego taki obowiązek. Urząd ostrzega też, aby uważać na informacje o sobie podawane w mediach społecznościowych, dotyczące majątku, miejscu pracy, wydarzeń z codziennego życia i lokalizacji, szczególnie jeśli są one dostępne dla wszystkich.

W przypadku zgubienia lub kradzieży dokumentów, w pierwszej kolejności można je zastrzec w banku, którego jest się klientem, dane trafią wówczas do „Systemu Dokumenty Zastrzeżone”. Są również banki, które przyjmują zgłoszenia do systemu od wszystkich, również osób nie korzystających z usług bankowych.



JPO

Trzy zasady ostrożności

1. Rozważnie udostępniaj dane osobowe

Roztropnie podawaj dane, takie jak imię i nazwisko, adres zamieszkania lub zameldowania. Zawsze sprawdzaj, kto o nie pyta i komu będą dalej przekazywane.

2. Uważaj na „promocje”

Po otrzymaniu maila z „promocją” sprawdź, czy znasz firmę i czy wiadomość pochodzi z wiarygodnego adresu. Dobrze kierować się zasadą ograniczonego zaufania, zwłaszcza, gdy ktoś chce uzyskać dane przez telefon. Zawierając umowę upewnij się dokładnie, komu powierzasz swoje dane.

3. Niszcz dokumenty przed wyrzuceniem.

Dane znajdują się nie tylko w sieci, ale również na rachunkach przesyłanych pocztą i na innych dokumentach. Przed ich wyrzuceniem zniszcz je tak, aby nikt niepowołany ich nie odczytał.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe