Dotknęło to wielu użytkowników smartfonów, którzy nie zdawali sobie sprawy, że ich telefon samoistnie łączy się z siecią, np. by pobrać aktualizację. Po wejściu w życie zmian operator będzie musiał na żądanie powiadamiać o tym, że ustalony w umowie limit został przekroczony, co oznacza ściąganie danych po dużo wyższych kosztach.
Osoby chcące zmienić numer ucieszy informacja, że operatorzy będą musieli się z tym uwinąć w ciągu 24 godzin. Skróceniu ulegną też umowy z abonentami, tak aby nie wiązały ich na zbyt długo. Firmy telekomunikacyjne będą musiały umożliwiać abonentom zawieranie ich na okres krótszy niż rok, a czas trwania pierwszej umowy nie będzie mógł przekraczać dwóch lat. Treść umów ma być bardziej przejrzysta, dojdzie też możliwość ich zawierania przez internet.
Z pierwotnej wersji projektu usunięto zapisy o odszkodowaniach za to, że dostawcy internetu nie zapewniają reklamowanej przez siebie prędkości transmisji. Wzrosną jednak gwarancje jakości usług. Chociażby z tego powodu, że dostawcy będą musieli zgłaszać prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej metody pomiaru prędkości, po to by ten mógł weryfikować, czy jest ona dotrzymywana.
Ustawa czeka na podpis prezydenta