Urzędnicy skarbowi kontrolują rozliczenia PIT osób niepełnosprawnych. Chodzi o odliczanie od dochodu 2280 zł w ramach ulgi rehabilitacyjnej z tytułu ponoszenia wydatków na przewodników osób niewidomych, utrzymanie psa przewodnika przez osoby niewidome, używanie samochodu osobowego.
– W zeznaniu za 2010 rok odliczyłem wydatki na dojazdy autem na zabiegi. Odpisałem sobie 2280 zł. Teraz urząd każe mi udowodnić, że w ogóle z zabiegów korzystałem – denerwuje się w rozmowie z nami pan Andrzej z Warszawy.
Rozliczenie ulgi rehabilitacyjnej / DGP
Wezwanie ze skarbówki dostała też pani Maria z Poznania. Też odliczyła 2280 zł, tyle że na przewodnika. Dlatego w jej przypadku urzędnicy byli zainteresowani tym, jakie sumy i kiedy przekazywała przewodnikowi, który ze względu na poważną wadę wzroku pomaga jej w codziennych czynnościach. Poprosili też o podanie danych personalnych tej osoby.
– Urząd wezwał mnie i przewodnika. Oboje musieliśmy składać wyjaśnienia. Okazało się, że nie powinnam od dochodu odliczyć 2280 zł, bo w 2010 r. za pomoc przewodnika zapłaciłam 1,2 tys. zł. Muszę teraz poprawiać deklarację i zapłacić odsetki – żali się pani Maria.
W obu przypadkach fiskus ma niestety rację. Osoby niepełnosprawne lub te, które mają na utrzymaniu niepełnosprawnych członków rodziny, mogą odliczyć od dochodu w ramach ulgi rehabilitacyjnej m.in. wydatki na przewodnika osób niewidomych, psa przewodnika czy dojazdy na zabiegi rehabilitacyjne. Wydatki na te cele odlicza się w ramach limitu do 2280 zł za rok. Jednak aby cały limit w zeznaniu skonsumować, trzeba taką kwotę wydać na określone cele rehabilitacyjne. Tym, co gubi w tym przypadku podatników, jest to, że przepisy nie wymagają posiadania dokumentów, które potwierdzałyby zapłatę określonych kwot. Większość osób dochodzi zatem do wniosku, że bez ryzyka może odliczyć tyle, ile wynosi limit. Tymczasem nic bardziej mylnego.
Po pierwsze, wydatek musi być poniesiony. Aby dochód pomniejszyć o cały limit, taką właśnie kwotę trzeba na rehabilitację wydać. I urząd może to sprawdzać, np. przez konfrontację i zeznania, tak jak miało to miejsce w przypadku pani Marii. Po drugie, to, że nie trzeba dokumentować wydatków poniesionych na przewodnika, psa osoby niepełnosprawnej lub dojazdy autem na zabiegi, nie oznacza, że żadne dokumenty nie będą potrzebne. Urząd skarbowy w każdej chwili może poprosić podatnika o potwierdzenie, że wydatek, który odliczył od dochodu, rzeczywiście poniósł. Nie jest wówczas potrzebna faktura czy rachunek, ale już np. dokument potwierdzający korzystanie z zabiegów rehabilitacyjnych tak.
W przypadku pana Andrzeja dowodem potwierdzającym ponoszenie wydatków na samochód może być np. karta zabiegowa czy skierowanie na zabiegi wypisane przez lekarza. Z kolei pani Maria mogła przedstawić np. wydruki z konta potwierdzające zapłatę za pomoc przewodnikowi.

Ulga dla wybranych

W ramach ulgi rehabilitacyjnej osoby niepełnosprawne lub osoby, na których utrzymaniu pozostają osoby niepełnosprawne, mogą odliczyć w zeznaniu rocznym ściśle określone wydatki na cele rehabilitacyjne oraz wydatki związane z ułatwieniem wykonywania czynności życiowych.
Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, partner w spółce doradztwa podatkowego Piekielnik i Partnerzy, zwraca uwagę, że limitowana ulga rehabilitacyjna przysługuje ściśle określonym osobom niepełnosprawnym (m.in. są to osoby niewidome I lub II grupy inwalidztwa, osoby z niepełnosprawnością narządu ruchu zaliczone do I grupy inwalidztwa). Odliczenie jest możliwe w trzech przypadkach (z każdego tytułu ulga przysługuje odrębnie). Chodzi tutaj o wydatki na opłacenie przewodników, na utrzymanie psa asystującego oraz używanie samochodu osobowego dla potrzeb związanych z koniecznym przewozem na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne. W tym ostatnim przypadku ulga przysługuje również podatnikowi mającemu na utrzymaniu osobę niepełnoprawną zaliczoną do I lub II grupy inwalidztwa albo dzieci niepełnosprawne, które nie ukończyły 16. roku życia.
– Aby odliczyć dany wydatek, potrzebne jest posiadanie dokumentów stwierdzających jego wysokość. Obowiązek ten nie dotyczy jednak wydatków, dla których został ustalony limit odliczenia w wysokości 2280 zł – podkreśla Remigiusz Fijak, doradca podatkowy, menedżer w ABC Tax.
Ekspert dodaje, że podatnicy powinni odliczać wydatki faktycznie poniesione, jednak w praktyce, z uwagi na brak konieczności posiadania dowodów potwierdzających wysokość wydatków, wiele osób dokonuje odliczenia całego limitu 2280 zł.
– Należy jednak pamiętać, że organy podatkowe mają zawsze możliwość weryfikacji rozliczeń i domagania się od podatnika wykazania uprawnienia do skorzystania z ulgi i uprawdopodobnienia w sposób wiarygodny poniesienia wydatków – ostrzega Remigiusz Fijak.



Potrzebne dowody

Od 1 stycznia 2011 r. art. 26 ust. 7c ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 51, poz. 307 z późn. zm.) został zmieniony. Michał Cielibała, doradca podatkowy w Biurze Rachunkowym Biurex w Kielcach, podkreśla, że wciąż zasadą jest, że w przypadku wydatków z tytułu ulgi rehabilitacyjnej, które są limitowane, nie jest wymagane posiadanie dokumentów potwierdzających wysokość wydatków. Niemniej jednak na żądanie organów podatkowych lub organów kontroli skarbowej osoba korzystająca z ulgi jest obowiązana przedstawić dowody niezbędne do ustalenia prawa do odliczenia, w szczególności:
● wskazać z imienia i nazwiska osoby, które opłacono w związku z pełnieniem przez nie funkcji przewodnika;
● okazać certyfikat potwierdzający status psa asystującego;
● okazać dokument potwierdzający zlecenie i odbycie niezbędnych zabiegów leczniczo-rehabilitacyjnych.
– Sama konstrukcja przepisu wygląda prosto, jednak linia orzecznicza przechyla się na korzyść organów podatkowych – stwierdza Michał Cielibała.
Nasz rozmówca wyjaśnia, że sądy administracyjne stoją na stanowisku, że do prawa korzystania z ulgi nie wystarczy jedynie orzeczenie o niepełnosprawności, posiadanie własnego pojazdu, skierowanie od lekarza prowadzącego na niezbędne zabiegi lecznicze. Podatnik może skorzystać z prawa do ulgi, o ile poniesienie wydatków w jakikolwiek sposób uwiarygodni i uprawdopodobni. Przepisy ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych stanowią, że wydatki ponoszone tytułem używania samochodu w związku z przejazdem na niezbędne zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne nie wymagają sformalizowanego dokumentu potwierdzającego poniesienie wydatku, np. rachunku, faktury, co oznacza, że w toku weryfikacji organowi podatkowemu można przedstawić każdy dowód świadczący o tym, że osoba niepełnosprawna istotnie poniosła wydatki w określonym celu.
– Organ podatkowy, jest uprawniony do żądania przedstawienia okoliczności poniesienia wydatku oraz udowodnienia faktu, który stanowi podstawę ulgi – potwierdza Michał Cielibała.
Dodaje również, że samo posiadanie skierowania na zabiegi nie jest wystarczającą okolicznością potwierdzającą – udowadniającą, że taki wydatek został poniesiony. Podatnik powinien wykazać, że poniósł wydatki, bo przecież kwota ulgi nie jest świadczeniem.
– Osoby chcące skorzystać z odliczenia powinny więc już w trakcie roku gromadzić np. skierowania na zabiegi oraz dokumenty potwierdzające ich faktyczne odbycie, aby móc uprawdopodobnić przed urzędem, że np. ich samochód osobowy był wykorzystywany w celu dojazdu na zabiegi leczniczo-rehabilitacyjne – podpowiada Remigiusz Fijak.

Zeznanie podatkowe

Ulga rehabilitacyjna odliczana jest od dochodu podatnika. Tomasz Piekielnik tłumaczy, że należy wykazać ją w części D zeznania PIT-37 (np. w przypadku podatnika rozliczającego się z pracy na etacie) lub w części F zeznania PIT-36 (np. rozliczenie prowadzonej działalności gospodarczej) oraz na pierwszej stronie załącznika PIT/O – w części odliczenia od dochodu.
Podatnik, który skorzysta z limitowanej ulgi rehabilitacyjnej, nie mając do niej prawa, będzie musiał skorygować swoje zeznanie PIT. Dodatkowo będzie musiał zapłacić odsetki za zaległości podatkowe. Obecnie wynoszą one 14 proc. w skali roku.