Za związek partnerski uznawany będzie każdy zawarty za granicą odpowiadający mu związek dwóch osób, niezależnie od płci, który w świetle prawa polskiego nie jest uznawany za małżeństwo. Tak stanowi art. 2 projektowanej ustawy o związkach partnerskich. Definicja ta budzi wątpliwości z tego względu, że nie można na jej podstawie przesądzić jednoznacznie, które ze związków zawartych na gruncie prawa obcego państwa będą wywierały skutki prawne analogiczne do tych wynikających z zawarcia w Polsce rejestrowanego związku partnerskiego.

Niedookreślona definicja związku partnerskiego

Wątpliwości w zakresie art. 2 ustawy o rejestrowanych związkach partnerskich zgłosiło Rządowe Centrum Legislacji. Jego zdaniem zaproponowana w nim definicja związku partnerskiego budzi zastrzeżenia pod względem zgodności z zasadą określoności przepisów prawa. Chodzi o to, że nie przesądzono w niej, które z cech instytucji rejestrowanego związku partnerskiego są kluczowe dla określenia jej istoty. A jednocześnie za rejestrowany związek partnerski uważany będzie „każdy odpowiadający mu związek dwóch osób, niezależnie od ich płci, zawarty zgodnie z prawem innego niż Rzeczpospolita Polska państwa, który w świetle prawa polskiego nie jest uznawany za małżeństwo”. Taka redakcja tego przepisu zdaniem RCL „skutkuje niemożnością jednoznacznego przesądzenia o tym, które ze związków partnerskich zawartych zgodnie z prawem innego niż Rzeczpospolita Polska państwa będą wywierały skutki prawne analogiczne do wynikających z zawarcia rejestrowanego związku partnerskiego”. Jako przykład RCL podaje, że możliwa będzie taka interpretacja, zgodnie z którą skutek ten nie będzie dotyczył zawartych za granicą małżeństw osób różnej płci.

– Lepiej by było, gdyby definicja ta była bardziej precyzyjna, żeby zostało w niej dookreślone, jaki związek zawarty poza granicami naszego państwa może być uznany za rejestrowany związek partnerski, a jaki nie. Bo to, co proponuje się obecnie, rzeczywiście stwarza pewną furtkę i można wyobrazić sobie sytuację, że na jej podstawie umożliwia się rejestrowanie w Polsce takich związków, które w naszym systemie prawnym są niedopuszczalne, chociażby ze względu na wiek osób, które taki związek za granicą zawarły -komentuje Aleksandra Ejsmont, radca prawny zajmująca się sprawami rodzinnymi.

Polska będzie musiała zarejestrować związek partnerski, w którym jedna osoba jest nieletnia?

Dlatego, jej zdaniem, projektodawca powinien wziąć na poważnie uwagi RCL. – Zarejestrowanie takiego związku, w którym jeden z partnerów ma np. 14 lat, byłoby nie tylko sprzeczne z polskim porządkiem prawnym, ale również z dobrem takiej osoby – zauważa mec. Ejsmont. Jak podkreśla, dobrze się stanie, że w końcu instytucja związku partnerskiego zostanie uregulowana w polskim prawie.

– Przy okazji jednak nie należy wylewać dziecka z kąpielą i jeżeli mamy czas i przestrzeń, to dobrze by było, żeby nad tymi regulacjami popracować tak, żeby nie stwarzały one, choćby tylko potencjalnie, sytuacji niebezpiecznych – kwituje nasza rozmówczyni.

Mniejsze obawy co do skutków, jakie może wywołać niedookreślona definicja rejestrowanego związku partnerskiego, ma Anna Jaczun, adwokatka, członkini działającej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej Komisji ds. równego traktowania.

– Nie widzę tutaj zbyt dużego pola do nadinterpretacji tej definicji. Projekt bowiem przesądza, kiedy zawarcie związku partnerskiego będzie niedopuszczalne w świetle prawa polskiego. I posiłkując się tymi przesłankami, można wywnioskować, jakich związków nie będzie można rejestrować, mimo że w innych krajach są one dopuszczalne – uważa mec. Jaczun. Jak dodaje, z definicji zawartej w projekcie wynika jasno, że może to być jedynie taki związek, który „odpowiada” rejestrowanemu związkowi partnerskiemu.

– Innymi słowy, zarejestrować będzie można w Polsce tylko taki związek zawarty za granicą, który będzie spełniał co najmniej te wymogi, które ustawodawca ustalił dla zawarcia rejestrowanego związku partnerskiego – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Katarzyna Kotula nie widzi problemu w nowej definicji związku partnerskiego

Mimo zgłaszanych wątpliwości wszystko wskazuje na to, że definicja z art. 2 projektowanej ustawy nie ulegnie zmianie. Jak bowiem pisze w odpowiedzi na uwagi RCL Katarzyna Kotula, ministra ds. równości odpowiedzialna za omawiany projekt, wystarczające dla właściwej interpretacji pojęcia „odpowiadający mu związek”, jak i całej definicji rejestrowanego związku partnerskiego, jest wyjaśnienie zawarte w tym przedmiocie w uzasadnieniu projektu.

Projektodawczyni jednocześnie przyznaje, że „w pozostałym zakresie interpretacja ta jest rzeczywiście pozostawiona praktyce stosowania prawa”. Jak jednak zaznacza, jest to spójne z tym, że również obecnie stosowanie polskich przepisów o uprawnieniach i obowiązkach małżonków do zawartych za granicą małżeństw jest zależne od interpretacji prawa przez organy administracji, sądy powszechne oraz sądy administracyjne. „Co do zasady, jeżeli normy kolizyjne zobowiązują do stosowania przepisów prawa polskiego, do zawartych za granicą małżeństw powinny być stosowane wszystkie polskie przepisy” – uważa ministra Kotula. I przypomina, że obecnie powszechną praktyką jest odmawianie rejestrowania małżeństw jednopłciowych. A przyczyną tego jest właśnie interpretacja prawa, zgodnie z którą takie małżeństwo nie jest „uznawane” przez polskie prawo lub „nie odpowiada” pojęciu małżeństwa na gruncie prawa polskiego.

„Nie jest więc nowym wymaganiem wobec organów administracji, aby dokonywały oceny, czy związek zawarty za granicą «odpowiada» polskim przepisom, a wprowadzenie w projekcie ustawy definicji w tym zakresie i tak stanowi doprecyzowanie w stosunku do podejścia doktryny prawa międzynarodowego prywatnego do tej kwestii, z której wynika preferencja zupełnej rezygnacji z definiowania pojęć” – uważa Katarzyna Kotula.

Ponadto, zdaniem projektodawczyni, rozwiązania alternatywne do zaproponowanej definicji byłyby z różnych względów nieadekwatne. Jako przykład takiego rozwiązania ministra podaje wprowadzenie wyczerpującej listy zagranicznych związków partnerskich uznawanych za odpowiadające związkowi polskiemu. To jednak, zaznacza Kotula, wymagałoby nieustannego monitorowania zmian w przepisach krajowych wszystkich światowych porządków prawnych w celu aktualizowania tej listy, co i tak mogłoby okazać się nieefektywne w związku z czasem trwania procesu legislacyjnego.

Autorka projektu podkreśla ponadto, że konieczne jest, aby definicja rejestrowanego związku partnerskiego w każdym przypadku pozwalała na stosowanie jej zarówno do zawartych za granicą związków partnerskich, jak i zawartych za granicą małżeństw osób tej samej płci, które „obecnie pozostają w próżni prawnej”. ©℗

ikona lupy />
Kto nie będzie mógł zawrzeć związku partnerskiego / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe