Asystent prawny bez kwalifikacji

Przygotowana przez resort sprawiedliwości inicjatywa legislacyjna ma na celu zniesienie ubezwłasnowolnienia i wprowadzenie w jej miejsce modelu wspieranego podejmowania decyzji. Jednym z instrumentów, które mają temu służyć, ma być umowa asysty prawnej. Na jej mocy asystent będzie zobowiązywał się do udzielania osobie pełnoletniej pomocy przy podejmowaniu decyzji mających znaczenie prawne. Jak zauważa prof. Marcin Wiącek, taka umowa opiera się na zasadzie swobody umów, w tym nieograniczonej swobody w wyborze asystenta prawnego. „W konsekwencji, każdy, bez względu na kwalifikacje osobiste, może przyjąć zobowiązanie do udzielenia osobie wspieranej faktycznego wsparcia” – zauważa RPO. A to może rodzić obawy, czy instytucja asystenta prawnego należycie zagwarantuje ochronę interesów osoby potrzebującej pomocy. Dlatego też rzecznik proponuje rozważenie wprowadzenia choćby minimalnych wymogów co do kwalifikacji osobistych asystenta prawnego. Proponuje również, aby ustawa przesądzała, że takiej funkcji nie może sprawować osoba karana.

Wątpliwa właściwość sądów rejonowych

RPO ma również wątpliwości co do propozycji przekazania do kompetencji sądów rejonowych spraw o ustanowienie lub zmianę kuratora reprezentującego lub wspierającego, o zmianę zakresu umocowania tego pierwszego oraz o uchylenie kurateli. W uzasadnieniu projektu nie odniesiono się do tego rozwiązania. RPO przypuszcza zaś, że zdaniem MS, skoro orzeczenie sądu nie prowadzi do ubezwłasnowolnienia, to ciężar gatunkowy sprawy nie uzasadnia właściwości sądów okręgowych. Tymczasem, pisze prof. Wiącek, sytuacje wymagające ustanowienia kuratora reprezentującego są podobne do tych, które obecnie uzasadniają ubezwłasnowolnienie. A orzeczenie o jego ustanowieniu będzie miało analogiczne skutki do tych, jakie obecnie wywołuje orzeczenie o ubezwłasnowolnieniu. Prowadzić będzie bowiem do częściowego bądź prawie całkowitego pozbawienia osoby zdolności do czynności prawnych. ©℗