Z punktu widzenia pełnomocnika czy strony komfortowo jest dostać od ręki uzasadnienie każdej decyzji, nawet błahej, z którą strona się zgadza i zna przyczyny rozstrzygnięcia. Jednak taki standard po prostu nie jest realny, wziąwszy pod uwagę obecne obciążenie sądów i prawo innych osób do rozstrzygnięcia ich spraw w rozsądnym terminie. Wymiaru sprawiedliwości nie stać dziś na taką jakość. W żadnych usługach nie mogą być spełnione jednocześnie wszystkie cechy z triady dobrze – szybko – tanio. Pięćdziesiąt lat temu uzasadnieniu z urzędu podlegały orzeczenia merytorycznie kończące postępowanie w sprawie. Dziś nikt już o tym nie pamięta i nawet nie zgłasza takiego pomysłu.

Nie da się uzasadniać z urzędu wszystkich postanowień, jeśli sędzia prowadzi kilkaset spraw równocześnie, co miesiąc kończy ich kilkadziesiąt czy ponad 100, a w każdym miesiącu wpływa do jego referatu tyle samo nowych. Zmiany procedury cywilnej dokonane w 2019 r., ograniczające wymóg sporządzania uzasadnienia, ale również późniejsze, pomagają sądom utrzymać się na powierzchni.

Zasypane sądy rodzinne

Taka zmiana odbiłaby się również na sądach rodzinnych, czyli wydziałach, które obecnie są bardzo obciążone, m.in. z powodu braków kadrowych. W sprawach rodzinnych szczególną popularnością cieszy się instytucja zabezpieczenia, a postanowienia zabezpieczające – z wniosku strony, z urzędu w sprawach opiekuńczych czy postanowienia oddalające wnioski o zabezpieczenia – podlegałyby uzasadnianiu z urzędu.

Zabezpieczenie występuje w większości spraw. W tych wszczynanych z urzędu bywa niezbędne, przy czym strony rzadko składają wnioski o uzasadnienie. W sprawach toczących się z inicjatywy stron wniosek o zabezpieczenie stał się normą, w zasadzie stałym elementem pierwszego pisma, tak jakby był jego wymogiem formalnym, a nie możliwym dodatkowym żądaniem.

Wnioski o zabezpieczenie są składane także wtedy, gdy pozwany regularnie płaci alimenty i nie ma sporu co do ich wysokości, gdy nie ma sporu co do miejsca pobytu dziecka, a nawet gdy żądanie wniosku jest zupełnie już zbędne, gdyż powiela wcześniejszą regulację sądu. W przypadku zabezpieczeń udzielanych na wniosek w istotnym procencie spraw nie wpływają wnioski o uzasadnienie, dlatego też uzasadnianie takich postanowień z urzędu nie wydaje się konieczne.

Jest jeszcze jeden aspekt z tym związany. Kodeks postępowania cywilnego przewiduje rozpoznanie wniosku o zabezpieczenie w ciągu tygodnia od wpływu do sądu albo na rozprawie wyznaczonej w terminie miesięcznym. Jednak w sprawach rodzinnych nie jest możliwe rzetelne rozpoznanie wniosku i jego sprawiedliwe rozstrzygnięcie w terminie tygodniowym. Ponadto, jeśli w prawie każdej sprawie jest składany wniosek o zabezpieczenie, a spraw jest dużo, to nie jest możliwe zajęcie się natychmiast każdą z nich czy wyznaczenie bliskiego terminu rozprawy. Z uwagi na specyficzny charakter spraw rodzinnych konieczne jest wcześniejsze doręczenie pozwu lub wniosku drugiej stronie i umożliwienie jej zajęcia stanowiska.

Problem z alimentami

W zwykłych sprawach cywilnych zabezpieczenie roszczenia służy możliwości późniejszego, w razie wygrania sprawy, zaspokojenia roszczenia powoda. Ważny jest też element zaskoczenia pozwanego, uniemożliwienia mu podjęcia czynności blokujących wykonanie zabezpieczenia, stąd też konieczność natychmiastowego rozpoznania wniosku.

Nie da się uzasadniać z urzędu wszystkich postanowień, jeśli sędzia prowadzi kilkaset spraw równocześnie, co miesiąc kończy ich kilkadziesiąt czy ponad 100, a w każdym miesiącu wpływa do jego referatu tyle samo nowych

W sprawach o alimenty jest inaczej. Odpis postanowienia zabezpieczającego doręcza się obowiązanemu. Pogląd, że na czas trwania postępowania należy zasądzić alimenty niższe niż ostateczne, bo „zabezpieczenie nie może zmierzać do zaspokojenia roszczenia”, jest błędny. Alimenty mają zaspokajać usprawiedliwione potrzeby uprawnionego w czasie trwania procesu. Późniejsze odzyskanie przez pozwanego nadpłaconych alimentów jest praktycznie niemożliwe, stąd też konieczne jest jak najbardziej rzetelne zbadanie sytuacji obu stron – nie tylko potrzeb powoda, ale i możliwości pozwanego – już na etapie zabezpieczenia. Przy czym nie jest możliwe opieranie się tylko na twierdzeniach powoda, bo mimo że strona powinna dokonywać czynności procesowych zgodnie z dobrymi obyczajami, przedstawiać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek (art. 3 k.p.c.), to z wypełnianiem tych obowiązków bywa nie najlepiej.

Zmiana zabezpieczenia

Kolejnym problemem postępowań zabezpieczających w sprawach rodzinnych, dotykającym i sądów rejonowych, i sądów okręgowych w sprawach rozwodowych, jest składanie wniosków o zmianę zabezpieczenia czy dodatkowe zabezpieczenie. Strony oczywiście mają po temu prawo, gdy zmienią się okoliczności sprawy – a w sprawach rodzinnych stan faktyczny jest dynamiczny – jednak niekiedy postępowanie zabezpieczające bywa nadużywane i blokuje zasadniczy tok postępowania. Nierzadko więc pierwsze postanowienie zabezpieczające jest skarżone zażaleniem, po jego rozpoznaniu wpływa wniosek o zmianę zabezpieczenia, po jego rozpoznaniu wniosek o uzasadnienie i kolejne zażalenie, a akta sprawy zamiast do biegłych wędrują ponownie do sądu wyższej instancji.

Uzyskanie zabezpieczenia może też służyć takiemu ukształtowaniu stanu faktycznego sprawy, by ułatwić osiągnięcie celu postępowania. Tym samym instytucja zabezpieczenia staje się niekiedy wypaczeniem swej istoty.

Z tych wszystkich względów warto, aby ustawodawcy czy projektodawcy pochylili się nad specyfiką postępowania zabezpieczającego w sprawach rodzinnych i wprowadzeniem w nim pewnych zmian. A przynajmniej niewprowadzaniem zmian, które spowodowałyby dysfunkcję wydziałów rodzinnych. ©℗

Artykuł publikujemy w ramach cyklu o naprawianiu polskiego sądownictwa, w którym zapraszamy prawników do komentowania zarówno zapowiedzianych już przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmian w prawie, jak i podpowiadania pomysłów, które mogłyby realnie poprawić pracę sądów.