- Nie powinien w sprawach karnych skarbowych orzekać sędzia, który nie ma odpowiedniej wiedzy, doświadczenia życiowego, a także charakteru, by nie ulegać specyficznej presji, jaką za sobą niesie orzekanie w tego rodzaju sprawach - mówi dr Sebastian Kowalski, sędzia, adiunkt na WPiA Uniwersytetu Szczecińskiego.

DGP: „O kodeksie karnym skarbowym po blisko 25 latach jego obowiązywania” – tak zatytułowana była Ogólnopolska Konferencja Naukowa, która odbyła się 14 czerwca br. na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Jaki wniosek nasuwa się panu po zakończeniu tej konferencji?
ikona lupy />
dr Sebastian Kowalski, sędzia, adiunkt na WPiA Uniwersytetu Szczecińskiego / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Kowalski: Najważniejszy to chyba ten, że bez wyodrębnienia w sądach powszechnych wydziałów bądź sekcji do rozpoznawania spraw z zakresu prawa karnego gospodarczego oraz bez specjalizacji sędziów raczej nie uda nam się polepszyć jakości i szybkości orzecznictwa w zakresie tej dziedziny prawa karnego. Do takiego przekonania doszliśmy już kilka lat temu z kolegą sędzią doktorem Piotrem Stanisławiszynem oraz uczestnikami innych spotkań naukowych, w tym sędziami, adwokatami, doradcami podatkowymi. Teraz temat ten był szeroko podejmowany w dyskusji i rozmowach kuluarowych, mimo że nie to było przedmiotem wystąpień prelegentów podczas konferencji.

Czy takie wydziały specjalizowałyby się również w prawie karnym skarbowym?

Naturalnie. Potrzeba specjalizacji w tym zakresie jest tak oczywista, że w zasadzie trudno jej nie dostrzegać, nawet jeżeli ktoś nie jest ekspertem z zakresu prawa karnego. Nie powinien w sprawach karnych skarbowych orzekać sędzia, który nie ma odpowiedniej wiedzy, doświadczenia życiowego, a także charakteru, by nie ulegać specyficznej presji, jaką za sobą niesie orzekanie w tego rodzaju sprawach.

O jakiej presji pan mówi?

Na przykład takiej, jaka występuje niekiedy w sprawach dotyczących uszczupleń w podatkach na znaczne kwoty. Z jednej strony są już wydane ostateczne decyzje podatkowe, które są kwestionowane przez ich adresata, z drugiej zaś są podnoszone argumenty, że wydając wyrok skazujący lub inne orzeczenie, sąd doprowadzi do upadku określone przedsiębiorstwo lub kilka przedsiębiorstw.

Jakie zmiany kodeksowe są już teraz potrzebne?

Myślę, że przede wszystkim chyba zmiany dotyczące właściwości sądów. Dzisiaj sprawy karne skarbowe najczęściej rozstrzygają w pierwszej instancji sądy rejonowe (jeżeli akt oskarżenia nie obejmuje jednocześnie zarzutów popełnienia przestępstw stypizowanych w kodeksie karnym, będących we właściwości sądów okręgowych jako sądów pierwszej instancji). Są to niejednokrotnie sprawy o miliony złotych, bo przecież kiedy mówimy np. o uszczupleniu podatku dochodowego rzędu 300–500 tys. zł, to oznacza, że przedmiot działalności, który stał się przyczyną uszczuplenia, jest około czterokrotnie większy. Podobnie jest w sprawach dotyczących uszczupleń w VAT. Tym wszystkim zajmują się obecnie w pierwszej instancji sądy rejonowe w składach jednoosobowych, „pomiędzy” całym mnóstwem spraw o niealimentację, kradzieże, groźby karalne, znęcanie, posiadanie narkotyków itd. oraz wykonywaniem innych czynności należących do sądów rejonowych. Zresztą spraw karnych dotyczących obrotu gospodarczego jest więcej niż tylko karne skarbowe. Wydaje się, że tego rodzaju sprawy powinny być jednak rozpoznawane w pierwszej instancji w sądach okręgowych, które zajmują się przecież orzekaniem w sprawach o przestępstwa fakturowe lub sprawach o niektóre inne przestępstwa gospodarcze.

Jakie więc inne sprawy mogłyby rozstrzygać wydziały bądź sekcje karne gospodarcze w sądach powszechnych?

To oczywiście należałoby do decyzji ustawodawcy, wiązałoby się ze sposobem przekazania określonej kategorii odrębnej jednostce organizacyjnej czy konkretnym sędziom. Z pewnością mogłyby to być sprawy: karne skarbowe, przeciwko obrotowi gospodarczemu z rozdziału XXXVI kodeksu karnego i inne, które ponad wszelką wątpliwość wiążą się z prowadzeniem działalności gospodarczej, np. dotyczące przestępstw przeciwko dokumentom (np. ukrywanie dokumentów przed wspólnikami spółki osobowej lub członkami zarządu spółki kapitałowej), przeciwko mieniu, a zwłaszcza oszustwa, czy przywłaszczenia mienia zarzucane osobom prowadzącym działalność gospodarczą lub prowadzącym sprawy gospodarcze przedsiębiorców. Te ostatnie są czasami bardzo skomplikowane, a trafiają w pierwszej instancji do sądu okręgowego praktycznie tylko wtedy, gdy dotyczą mienia o wartości przekraczającej 200 tys. zł. Kognicją wydziałów gospodarczych mogłyby zostać objęte również typowe przestępstwa gospodarcze pozakodeksowe, np. zawarte w ustawie – Prawo spółek czy w ustawie – Prawo upadłościowe.

Już dziś mamy przecież w sądach wydziały gospodarcze do spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych…

Tak, ale one nie orzekają w sprawach karnych.

Czy chodzi zatem o stworzenie odrębnych wydziałów na wzór obecnie funkcjonujących wydziałów do spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych?

Jest kwestią drugorzędną, czy byłyby to wydziały, czy sekcje do spraw karnych gospodarczych. W rozmowach podczas konferencji wskazywano najczęściej na potrzebę, aby w pierwszej instancji w sprawach karnych gospodarczych orzekały jednak sądy okręgowe, a nie rejonowe. Sądy rejonowe rozstrzygają tak dużo rozmaitych spraw, sędziowie tak dużo pracują, że zwyczajnie nie mają czasu na to, by pogłębić swoją wiedzę np. z zakresu prawa karnego skarbowego czy szerzej – prawa karnego gospodarczego. I nie jest to zarzut pod niczyim adresem, tylko stwierdzenie faktu. Podkreślić trzeba, że nie chodzi tu tylko o samo wydawanie wyroków, lecz także rozstrzygnięcia zapadające w postępowaniu przygotowawczym, w trakcie którego sąd rozpoznaje np. zażalenia: na zabezpieczenia majątkowe, w przedmiocie dowodów rzeczowych czy na umorzenie postępowania przygotowawczego.

Czy to aż tak skomplikowane?

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że nie ma w tym nic trudnego. A jednak można sprawę „położyć” – kolokwialnie rzecz ujmując – gdy sąd uchyli zabezpieczenie majątkowe i podejrzany ucieknie z majątkiem albo przeciwnie – z powodu nietrafnej decyzji sądu przedsiębiorstwo nie będzie mogło dalej działać. Co więcej, bywa że w sprawach karnych gospodarczych stosowane jest tymczasowe aresztowanie. W takiej sytuacji sąd ma obowiązek w pierwszej kolejności sprawdzić, czy istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Dlatego sędzia, który orzeka w sprawie tymczasowego aresztowania, musi mieć wiedzę i doświadczenie pozwalające szybko stwierdzić, czy te kilkanaście bądź kilkadziesiąt tomów akt, które mu przedstawiono, rzeczywiście zawiera dowody pozwalające prognozować, że w przyszłości przeciwko podejrzanemu zostanie wydany wyrok skazujący na karę pozbawienia wolności. Mamy przykłady spraw, w których po kilku bądź kilkunastu latach zapada wyrok uniewinniający lub orzeczenie umarzające postępowanie, a przedsiębiorstwa nie da się już odtworzyć. Nie chodzi tu tylko o pieniądze. Budowanie przedsiębiorstwa to często dorobek życia, bywa że całej rodziny. W moim najgłębszym przekonaniu dzisiejsze uregulowania dotyczące spraw karnych gospodarczych praktycznie pomijają tego rodzaju okoliczności.

Jak często w sprawach karnych gospodarczych zdarza się tymczasowe aresztowanie?

To nie są częste przypadki. Tymczasowe aresztowanie jest w ogóle instytucją, która powinna być rzadko stosowana, w wyjątkowych przypadkach. Na pewno inny jest charakter sprawy, w której istnieje prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa w warunkach recydywy, a inny, gdy zatrzymani są członkowie zarządu lub właściciele spółki, którzy nigdy nie mieli styczności z aresztem śledczym lub zakładem karnym. Generalnie, jak widzę to na podstawie własnego doświadczenia, sprawców przestępstw gospodarczych możemy podzielić na co najmniej dwie grupy. Pierwsza to osoby, które prowadzą działalność gospodarczą z zamiarem popełniania przestępstw, np. skarbowych, czyli z zamiarem unikania płacenia podatków, szkodzenia innym przedsiębiorcom itd. Takie osoby niewątpliwie zasługują na odpowiednią karę, nierzadko karę pozbawienia wolności. W stosunku do nich tymczasowe aresztowanie może być w konkretnym przypadku jak najbardziej uzasadnione. Druga grupa sprawców to osoby, które popełniły przestępstwo skarbowe, ponieważ np. znalazły się w trudnej sytuacji majątkowej albo chciały tę sytuację szybko polepszyć. Czasami po prostu okazja powoduje, że dana osoba popełnia przestępstwo związane z działalnością gospodarczą i jest to incydent w tej działalności, choć niekiedy powodujący znaczne szkody. W moim przekonaniu istotnym zadaniem sądu jest odróżnić jednych sprawców od drugich i zastosować odpowiednią sankcję karną bądź jej nie zastosować, jeśli sytuacja tego wymaga.

Czy warunkiem odpowiedzialności karnej skarbowej jest popełnienie czynu zabronionego z winy umyślnej? Pytam o to w kontekście ofiar przestępstw karuzelowych, czyli ofiar, które następnie same stają się oskarżonymi.

Zdecydowana większość przestępstw skarbowych to czyny umyślne, czyli sprawca działa z zamiarem popełnienia czynu zabronionego. Oczywiście, można być uczestnikiem karuzeli podatkowej, nawet o tym nie wiedząc. Zgodnie z przepisami prawa materialnego nie ma możliwości przypisania takiej osobie odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa skarbowego. Ale może być i tak, że oskarżony doskonale wiedział, w czym uczestniczy, a tylko przyjmuje taką linię obrony, by oczyścić się z zarzutów. I dlatego tak ważna i szczególnie pożądana jest umiejętność rozróżnienia jednej sytuacji od drugiej, czyli wspomniane już wiedza, doświadczenie życiowe i charakter sędziego.

Mam wrażenie, wcale nieodosobnione, że wyodrębnienie w kodeksie karnym przepisów o przestępstwach fakturowych nie przyniosło aż tak spektakularnego efektu, na jaki niektórzy liczyli. Nie słyszymy o przykładach zbrodni fakturowych ani o innych głośnych skazaniach na podstawie art. 270a par. 1 albo art. 271a par. 1 kodeksu karnego, które mogłyby dać asumpt do stwierdzenia, że przepisy o przestępstwach fakturowych faktycznie odniosły skutek.

Takie oczekiwanie mogło wynikać z jakiejś niewytłumaczalnej wiary w to, że same tylko zmiany przepisów prawa karnego materialnego mogą cokolwiek istotnie zmienić. Jeżeli dożywotnio zakażemy komuś prowadzenia samochodu, to nie oznacza, że ten ktoś nie wsiądzie za kierownicę. To znaczy tylko tyle, że jak wsiądzie, to złamie zakaz. Rzecz nie w przepisie prawa karnego materialnego, lecz w procedurze i skuteczności działania służb oraz organów ścigania. I tu w pewnym sensie wracamy do początku naszej rozmowy – niezbędne są odpowiednia specjalizacja, doświadczenie i rzeczywiste kompetencje osób zajmujących się sprawami karnymi gospodarczymi, co dotyczy także specjalizacji sędziów w tym zakresie. Tylko sędzia, który dobrze zna specyficzną materię, w której ma orzekać, potrafi sprawnie zaplanować rozprawę i relatywnie szybko wydać słuszne i sprawiedliwe rozstrzygnięcie w danej sprawie. Tę samą uwagę możemy odnieść do organów dochodzeniowych – jeżeli są to organy wyspecjalizowane, które mają odpowiednie środki i możliwości ścigania sprawców przestępstw fakturowych czy innych przestępstw gospodarczych, to jest szansa na wyraźną zmianę w jakości i szybkości rozpoznawania spraw karnych gospodarczych zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i w postępowaniu sądowym. Sama zmiana przepisów to o wiele za mało. Relatywnie łatwo jest uchwalić nowelizację ustawy, jednak przepis sam w sobie niczego nie rozwiąże.

Czy pomysł sądów karnych gospodarczych zmierza do wydzielenia wydziału bądź sekcji w każdym sądzie okręgowym?

Nie, niekoniecznie. To mógłby być np. wydział w jednym sądzie okręgowym w całej apelacji. Spraw karnych gospodarczych nie jest aż tak wiele jak innych spraw karnych, natomiast akta w nich są często wielotomowe, do nich są dołączane akta innych spraw, np. cywilnych lub podatkowych. Trzeba na te sprawy poświęcić dużo czasu, żeby dokładnie zaplanować rozprawę. Samo wydzielenie wydziału lub sekcji w każdej apelacji byłoby przełomem w zapewnieniu możliwości szybszego prowadzenia postępowań w tego rodzaju sprawach.

Jakie jest zainteresowanie potrzebą specjalizacji w zakresie spraw karnych gospodarczych?

Odpowiem tak: nasz Zespół Badawczy Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego zorganizował niedawno krótkie seminarium online dla oskarżycieli publicznych dotyczące wykroczenia skarbowego polegającego na uporczywym niepłaceniu podatków (art. 57 par. 1 kodeksu karnego skarbowego). W ciągu zaledwie kilku dni zapisało się na to seminarium ok. 150 uczestników. To pokazuje duże zainteresowanie kształceniem w zakresie prawa karnego skarbowego. W tym roku mamy wstępnie uzgodnione z adwokatami i doradcami podatkowymi jeszcze dwa seminaria i szkolenie związane z orzekaniem w sprawach karnych gospodarczych, a przede wszystkim planowaną na początek listopada konferencję naukową „Aktualne oblicza procesu karnego”, poświęconą między innymi pożądanym zmianom w procedurze karnej.

Jakie więc widzi pan szanse na to, by faktycznie powstały wydziały do spraw prawa karnego gospodarczego?

Skoro niemała część sędziów, pracowników świata nauki, doradców podatkowych, adwokatów, radców prawnych zajmujących się sprawami karnymi gospodarczymi mówi, że istnieje taka potrzeba – a czerwcowa konferencja na Uniwersytecie Szczecińskim również tego dowiodła – to mam nadzieję, że ten głos dotrze do „osób decyzyjnych”. Myślę, że także nasz zespół ma potencjał i pomysły, aby zaproponować konkretne zmiany i poddać je pod rozwagę, czy to komisjom kodyfikacyjnym, czy to Ministerstwu Sprawiedliwości.

Praca komisji kodyfikacyjnej to zadanie na lata…

Oczywiście, dlatego chcemy przede wszystkim dyskutować o potrzebie zmian i w ten sposób zwracać uwagę odpowiednim osobom w Ministerstwie Sprawiedliwości i Ministerstwie Finansów na potrzebę projektowania dobrych, przemyślanych zmian w szeroko rozumianym prawie karnym gospodarczym.

Czy jednak nie jest dużym ułatwieniem dla sędziego, jeżeli rozstrzyga w sprawie, w której zapadła ostateczna decyzja organu podatkowego?

Sąd karny nie jest przedłużeniem ramienia organów podatkowych. W prawie karnym skarbowym orzeka się o odpowiedzialności za czyn człowieka – czyn zabroniony. To całkiem inny charakter odpowiedzialności niż odpowiedzialność za zobowiązania podatkowe. Dlatego nie zgadzam się z podnoszonymi niekiedy głosami, że w ogóle nie jest potrzebne prawo karne skarbowe, bo wystarczy odpowiedzialność na gruncie prawa podatkowego, która już teraz ma niekiedy charakter represyjny. Należy pamiętać, że odpowiedzialność ta dotyczy jednak często jednostki organizacyjnej, natomiast w sprawach karnych skarbowych orzeka się o odpowiedzialności konkretnego człowieka za zawiniony czyn zabroniony będący np. przestępstwem lub przestępstwem skarbowym. ©℗

Rozmawiała Katarzyna Jędrzejewska

W sprawach karnych skarbowych nie powinien orzekać sędzia, który nie ma odpowiedniej wiedzy