Krajowa Rada Sądownictwa przeprowadziła w zeszłym roku o 186 postępowań konkursowych mniej niż w 2022 r. i aż o 578 w porównaniu z 2021 r. Spadła też liczba wręczonych nominacji.

Takie wnioski płyną z opublikowanego właśnie na stronach Sejmu dokumentu „Informacja o działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2023 r.”. Z danych w nim zawartych wynika również, że w zeszłym roku wielu kandydatów wycofało się z konkursów na stanowiska sędziowskie.

Coraz mniej nowych neosędziów

315 – tyle postępowań konkursowych na wolne stanowiska sędziowskie przeprowadziła KRS w minionym roku. Liczba ta jest znacznie niższa w porównaniu z latami ubiegłymi. W 2022 r. bowiem wynosiła ona 501, a jeszcze rok wcześniej aż 893. W rezultacie znacznie spadła też liczba kandydatów pozytywnie zaopiniowanych przez KRS w ubiegłym roku – w 2023 r. było ich zaledwie 288, podczas gdy w 2022 r. rekomendację rady otrzymało 478 uczestników konkursów, a w 2021 r. – aż 919.

– To dobrze, że KRS pracuje coraz wolniej, gdyż dzięki temu wpuszczanych do systemu jest coraz mniej neosędziów – komentuje Piotr Mgłosiek, sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków we Wrocławiu.

I rzeczywiście – spowolnienie w pracach rady odbija się również w statystykach odnoszących się do wręczonych przez prezydenta sędziowskich nominacji. O ile bowiem w 2021 r. było ich 980, a rok później niewiele mniej, bo 822, to w zeszłym roku aktów powołania na urząd sędziego zostało wręczonych przez głowę państwa zaledwie 582 (patrz: grafika).

– To znaczy spadek, ale to i tak, wyłączając asesorów, o te kilkaset osób za dużo. To oznacza, że obecnie mamy w systemie już ponad 3 tys. neosędziów – komentuje Piotr Mgłosiek.

DGP zapytał rzecznika KRS o powody spowolnienia jej prac, jednak do czasu zamknięcia numeru nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Z całą pewnością nie można upatrywać przyczyny tego stanu rzeczy w spadku liczby posiedzeń plenarnych KRS. Rada bowiem spotykała się w ubiegłym roku na 20 tego typu posiedzeniach, które trwały łącznie 89 dni, podczas gdy w 2022 r. było ich o jedno mniej i trwały one łącznie 69 dni. Z kolei w 2021 r. w radzie odbyło się dokładnie tyle samo posiedzeń plenarnych co w zeszłym roku i trwały one krócej, bo 77 dni.

– Zapewne powodem nie jest również zmiana władzy, gdyż ta nastąpiła dopiero pod koniec zeszłego roku. To prawda, że nowy minister sprawiedliwości wstrzymał ogłaszanie konkursów na stanowiska sędziowskie, jednak decyzja ta znajdzie swoje odzwierciedlenie w wynikach prac rady w sprawozdaniu za obecny rok, a być może dopiero za rok 2025 – uważa sędzia Mgłosiek, przypominając, że tuż przed oddaniem władzy w resorcie sprawiedliwości najpierw Zbigniew Ziobro, a później Marcin Warchoł ogłaszali w pośpiechu kolejne konkursy na stanowiska sędziowskie (łącznie ogłosili o ponad 100 wakatach w sądach powszechnych).

Dlatego też w środowisku sędziowskim słychać wciąż postulaty o podjęciu przez rządzących skutecznych działań, które zablokowałyby działalność rady, a do systemu nie byliby wpuszczani kolejni neosędziowie. Jednym z takich działań, o czym pisaliśmy na łamach DGP, mogłoby być odcięcie KRS dostępu do systemu e-nominacji, bez czego nie da się przeprowadzać konkursów na stanowiska sędziowskie. Mógłby to zrobić MS, który jest jego administratorem. Jak jednak słyszymy od naszego informatora, Adam Bodnar nie chce wykonać takiego kroku m.in. dlatego, że uniemożliwiłoby to powoływanie na stanowiska sędziowskie osób, które przeszły asesurę.

– Ich status nie jest kwestionowany, tak jak to się dzieje w przypadku tych osób, które wzięły udział w konkursie przed KRS, np. w procedurze awansowej. Minister obawia się więc, że mogłoby to zostać negatywnie odebrane, zwłaszcza teraz, gdy sądy są zarzucone pracą, a na nowe powołania na stanowiska sędziowskie zaraz nie można będzie już liczyć – mówi nasz rozmówca.

Skutek jest taki, że prezydent nadal powołuje na stanowiska sędziowskie osoby, które przeszły konkursy przed obecną KRS. Doszło do tego również wczoraj, kiedy to głowa państwa wręczyła 60 nominacji sędziowskich, w tym do Sądu Najwyższego. Najwięcej kontrowersji wywołała decyzja o powołaniu na urząd sędziego Sądu Rejonowego w Skierniewicach Mikołaja Pawlaka, który za czasów rządów PiS najpierw był dyrektorem w Ministerstwie Sprawiedliwości, a następnie pełnił funkcję rzecznika praw dziecka.

Cofanie zgłoszeń

Z opublikowanego przez Sejm dokumentu wynika, że w minionym roku spora liczba sędziów wycofała się z konkursów. W rezultacie KRS umorzyła z tego powodu aż 243 postępowania (w 2022 r. takich umorzeń było 160, a w 2021 r. – 278). Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy, nie kryją rozgoryczenia faktem, że nadal są tacy, którzy mimo wszystko decydują się brać udział w tych konkursach.

– Powiedzmy sobie szczerze, co najmniej od wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wiadomo, że dany kandydat uzyska stanowisko niezgodnie z prawem, a następnie odbierając akt powołania, będzie ślubował stać na straży prawa, które to prawo naruszył, biorąc udział w konkursie przed niekonstytucyjnym organem – komentuje prof. Maciej Gutowski, adwokat.

Z kolei Piotr Mgłosiek stoi na stanowisku, że osoby, które nie cofnęły swoich zgłoszeń po tym, jak Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał w listopadzie 2023 r. wyrok pilotażowy w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce, powinny mieć wytaczane postępowania dyscyplinarne. Przypomnijmy, w wyroku tym ETPC stwierdził, że Polska musi podjąć odpowiednie środki, aby zapewnić niezależność sądownictwa, w tym m.in. zmienić wadliwą procedurę powoływania sędziów z udziałem obecnej KRS.

– W chwili obecnej należy więc uznać, że osoby nadal uczestniczące w konkursach przed tym organem w sposób oczywisty, kierunkowy działają z rażącym naruszeniem prawa. To jest naprawdę poważny delikt dyscyplinarny. W ten sposób bowiem osoby te zasilają to bezprawie, z jakim mamy do czynienia w naszym kraju od kilku lat – kwituje sędzia Mgłosiek.

W tym kontekście ciekawa jest sprawa, jaką niedawno rozstrzygnął Sąd Najwyższy. Otóż jedna z uczestniczek konkursu przeprowadzonego przez KRS na początku tego roku zaskarżyła uchwałę rady, mimo że to ona konkurs ten wygrała. Zawnioskowała o uchylenie uchwały oraz przekazanie sprawy KRS do ponownego rozpoznania. Ponadto domagała się udzielenia zabezpieczenia „przez wstrzymanie skuteczności Uchwały”. Argumentowała, że odkąd dokonano zmian w sposobie wyboru sędziów do KRS, wybór ten jest sprzeczny z konstytucją, a w konsekwencji skutki działania KRS są oceniane jako nielegalne.

SN odrzucił zarówno wniosek o zabezpieczenie, jak i całe odwołanie. Uznał bowiem, że odwołująca nie ma interesu w skarżeniu uchwały KRS. W uzasadnieniu podkreślono również, że to skarżąca jest dysponentem procedury nominacyjnej i ma szereg możliwości, aby nie objąć urzędu. Ostatecznie to ona decyduje, czy przyjmie akt powołania od prezydenta – skwitował SN (wyrok z 5 czerwca 2024 r., sygn. akt I NKRS 27/24). ©℗

ikona lupy />
Nominacje sędziowskie w liczbach w 2023 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe