Ani obywatele, ani samorządy prawnicze nie będą zgłaszać kandydatów do organu, który ma strzec niezależności sądów.

Resort sprawiedliwości przedstawił wczoraj nową wersję projektu zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS). Nadal przewiduje on, że sędziów do tego organu będzie wybierało środowisko, a nie – jak to jest dziś – Sejm. Duże zmiany pojawiły się natomiast w katalogu podmiotów, które będą mogły zgłaszać kandydatów na członków KRS. Pierwotna, opublikowana w styczniu wersja zakładała, że obok grup sędziów takie prawo będzie przysługiwać również Naczelnej Radzie Adwokackiej, Krajowej Radzie Radców Prawnych, Krajowej Radzie Prokuratorów, organom uprawnionym do nadawania stopni naukowych w dziedzinie prawa oraz grupom co najmniej 2 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Najnowsza wersja projektu (datowana na 4 lutego) przewiduje, że uprawnienie takie zostanie przyznane jedynie sędziom.

– Krok ten należy ocenić negatywnie. Katalog podmiotów mogących zgłaszać sędziów do KRS powinien być możliwie jak najszerszy. Naszym zdaniem rada wybrana w procedurze, w której wzięliby udział nie tylko sami sędziowie, miałaby dużo większą legitymizację – podkreśla Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jego zdaniem udział podmiotów spoza środowiska sędziowskiego w zgłaszaniu kandydatów do KRS gwarantowałby również większą transparentność wyboru sędziów do tego organu.

– Mógłby to być jeden ze środków zapobiegających powstawaniu jakichś nieoficjalnych list kandydatów, mających np. poparcie organizacji sędziowskich – wskazuje prawnik.

Przeciwne dopuszczeniu podmiotów innych niż grupy sędziów do procedury zgłaszania kandydatów było Stowarzyszenie Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury „Votum”. Jako argument podawało m.in. to, że przyznanie takiego prawa obywatelom sprawi, że kandydatów do KRS będą mogły zgłaszać np. partie polityczne. ©℗

To jedne z ważniejszych zmian w stosunku do pierwotnej wersji projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które zostały zapisane w dokumencie przedstawionym przez resort sprawiedliwości po zakończeniu etapu konsultacji i uzgodnień. Jednocześnie w piśmie skierowanym do dr Joanny Knapińskiej, sekretarz Rady Ministrów, minister sprawiedliwości apeluje o przyśpieszenie prac nad omawianym projektem i skierowanie go do rozpatrzenia przez RM na najbliższym posiedzeniu. „Pilne procedowanie przedmiotowego aktu wiąże się z wdrożeniem procesu przywracania praworządności w Rzeczypospolitej Polskiej” – zaznacza Adam Bodnar.

Bez obywateli i organów

Nowa wersja projektu jest datowana na 4 lutego br. Wynika z niej, że tylko grupy sędziów będą mogły zgłaszać kandydatów w wyborach do KRS. Pierwotnie zakładano, że takie prawo będzie przysługiwało również Naczelnej Radzie Adwokackiej, Krajowej Radzie Radców Prawnych, Krajowej Radzie Prokuratorów, organom uprawnionym do nadawania stopni naukowych w dziedzinie prawa oraz grupom co najmniej 2 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.

Wątpliwości co do tak rozbudowanego katalogu podmiotów mających uzyskać uprawnienie do zgłaszania kandydatów do KRS zgłaszało w trakcie konsultacji Stowarzyszenie Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Votum. Jego zdaniem przyznanie takiego prawa obywatelom spowoduje, że kandydatów do KRS będą mogły zgłaszać „partie polityczne, ruchy społeczne afiliowane politycznie, stowarzyszenia i ugrupowania obywateli funkcjonujące w ramach społeczeństwa obywatelskiego i mające jednoznaczne cele polityczne, społeczne lub ideologiczne”. Ponadto – co do NRA, KRRP i KRP – stowarzyszenie podnosiło, że te organy składają się z podmiotów, których aktywność zawodowa polega na występowaniu w określonej roli procesowej – uczestników, stron, pełnomocników i obrońców. Dlatego też Votum stanęło na stanowisku, że wyposażenie ich w prawo zgłaszania kandydatów do organu, który decyduje o powołaniach i awansach sędziowskich, „jest nie do pogodzenia z zasadą odrębności władzy sądowniczej”.

Wycofanie się przez resort z omawianego rozwiązania nie podoba się za to Krystianowi Markiewiczowi, prezesowi Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

– My zawsze staliśmy na stanowisku, że środowisko sędziowskie powinno się otwierać na społeczeństwo oraz inne zawody prawnicze. Kandydat mający poparcie nie tylko sędziów miałby mocniejszą legitymację do zasiadania w organie, który przecież z mocy konstytucji ma charakter mieszany – komentuje Markiewicz.

Nadreprezentacja w KRS

Nowa wersja projektu przewiduje również, że do KRS będzie wybieranych nie ośmiu, jak zakładano pierwotnie, a sześciu sędziów sądów rejonowych. Więcej w tym organie zasiądzie za to sędziów sądów apelacyjnych (dwóch, a nie jeden) oraz sądów okręgowych (trzech zamiast dwóch).

Uwagę w doniesieniu do pierwotnie ustalonego parytetu dla sędziów sądów powszechnych zgłosili m.in. sędziowie Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Ich zdaniem rozstrzygnięcie przez ustawodawcę, że w KRS będzie zasiadać aż ośmiu sędziów najniższego szczebla, prowadziłoby do ich nadreprezentacji w tym organie. Jak wskazywali, liczba sędziów SO stanowi 39,85 proc. liczby sędziów SR. „Natomiast projektowany parytet: dwóch sędziów sądów okręgowych i ośmiu sędziów sądów rejonowych spowoduje, że w KRS będzie 25 proc. sędziów sądów okręgowych w stosunku do liczby sędziów sądów rejonowych” – czytamy w uwagach do pierwotnej wersji projektu.

Z kolei Krystian Markiewicz zauważa, że zgodnie z obecnie proponowanymi rozwiązaniami w KRS będzie występowała nadreprezentacja sędziów sądów administracyjnych.

– Projekt przewiduje, że wśród 15 członków wybieranych do KRS mają być: jeden sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i jeden sędzia wojewódzkiego sądu administracyjnego. Tymczasem konstytucja stanowi jedynie, że KRS składa się z 15 członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych. Ponadto sędziów sądów administracyjnych jest znacznie mniej niż sędziów sądów powszechnych. No i należy pamiętać, że dodatkowo członkiem KRS z mocy samej ustawy zasadniczej jest prezes NSA – tłumaczy Markiewicz.

Nowy sposób głosowania

Prezes Iustitii krytykuje również zaproponowane w nowej wersji projektu zasady głosowania na kandydatów do KRS. Zgodnie z nimi sędziowie będą mogli oddać jeden głos na dowolnie wybranego kandydata.

– To rodzi ryzyko, że w KRS nie znajdą się przedstawiciele wszystkich sądów, a tym samym, że jej skład znów nie będzie odpowiadał wymogom konstytucji – uważa Krystian Markiewicz. Może się bowiem zdarzyć, że np. żaden z kandydatów będących sędziami sądów wojskowych nie zdobędzie ani jednego głosu.

– Dlatego też my, jako stowarzyszenie, postulowaliśmy, aby sędziowie mogli głosować, na jakiego chcą kandydata, ale w obrębie swojej grupy, tzn. aby sędziowie sądów powszechnych mogli głosować na sędziów sądów powszechnych, sędziowie SN na sędziów SN itd. – wyjaśnia Krystian Markiewicz. Poza tym, jak dodaje, dzięki takim zasadom głosowania wybrani do KRS sędziowie SN naprawdę reprezentowaliby sędziów SN, a sędziowie sądów powszechnych – sędziów powszechnych.

– Bo jaki to byłby reprezentant np. sędziów SN, gdyby został wybrany głosami np. sędziów sądów wojskowych? – pyta retorycznie prezes Iustitii. I kwituje, że po wyborach przeprowadzanych zgodnie z zasadami zaproponowanymi przez resort w KRS nie będzie przedstawicieli poszczególnych sądów, a jedynie sędziowie tych sądów.

Projekt nadal zakłada, że przed wyborami odbędzie się publiczne wysłuchanie kandydatów do KRS. Zmiana polega na tym, że to nie przewodniczący KRS – jak to zakładano w styczniowym projekcie – będzie organizował takie wysłuchanie, a przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. To ten organ bowiem będzie organizował i przeprowadzał wybory do KRS.

– Jako stowarzyszenie od początku uważaliśmy, że to organy samorządu sędziowskiego, a nie PKW, powinny się zajmować wyborami do KRS – komentuje krótko Krystian Markiewicz.

Ponadto nowa wersja projektu zawiera zmiany, o których jako pierwsi informowaliśmy w poniedziałkowym wydaniu DGP. To m.in. rezygnacja z pojawiającego się w pierwotnej wersji dokumentu sformułowania, zgodnie z którym mandaty członków obecnej KRS wygasają z dniem ogłoszenia wyników wyborów do KRS ukształtowanej projektowaną ustawą. Zamiast tego zapisano, że z tą chwilą „ustaje działalność w Krajowej Radzie Sądownictwa osób wybranych przez Sejm do Krajowej Rady Sądownictwa (…)”.©℗