Uchwała Sejmu dotycząca wyboru sędziowskiej części KRS raczej nie odniesie skutków w postaci paraliżu prac tego organu. Jej działalność będzie wygaszana sukcesywnie.

Zablokowanie prac Krajowej Rady Sądownictwa w zakresie powołań na urząd sędziego nastąpi z czasem, a dojdzie do tego dzięki wstrzymaniu przez ministra sprawiedliwości publikacji ogłoszeń o nowych konkursach. W pozostałym zakresie można się jednak spodziewać, że organ w swoim obecnym składzie nadal będzie działał i podejmował istotne dla środowiska decyzje.

Krytyka uchwały

Uchwały Sejmu w sprawie wyboru sędziów do KRS zostały podjęte z rażącym naruszeniem konstytucji – wynika z projektu uchwały izby niższej w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego w kontekście pozycji ustrojowej oraz funkcji KRS w demokratycznym państwie prawa, nad przyjęciem której mieli debatować wczoraj posłowie (do momentu zamknięcia wydania nie rozpoczęto prac nad tym punktem obrad Sejmu).

Proponowana treść uchwały spotkała się w środowisku prawniczym z krytyką, i to płynącą z obu stron tego sporu.

– Dobrze, że Sejm przyznał, że jego uchwały w sprawie wyboru członków KRS zostały podjęte z rażącym naruszeniem konstytucji. Jestem jednak zwolennikiem zerojedynkowych rozwiązań, więc brakuje mi jednoznacznego stwierdzenia, że ten wybór dokonany z takim naruszeniem nie wywołał skutków prawnych. Bez tego uchwała ta ma nikłe znaczenie prawne – komentuje Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich.

Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, również uważa, że proponowana treść uchwały nie będzie miała realnych skutków prawnych. Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby podjęcie przez Sejm uchwały imiennie odwołującej wszystkich sędziów z KRS.

O tym, że projektowany akt będzie pozbawiony mocy prawnej, mówią również rzeczniczka prasowa KRS Ewa Łosińska oraz jeden z jej członków, sędzia Paweł Styrna.

– Część posłów obecnej większości parlamentarnej sama stwierdza, że jest to tylko swego rodzaju deklaracja, niczego niezmieniająca pod względem prawnym – zauważa Styrna. A Łosińska dodaje, że nie można zmieniać konstytucji ani ustawy o KRS uchwałami.

– Ta uchwała godzi jedynie w powagę Sejmu i jest wyrazem braku szacunku dla prawa tych posłów, którzy ją popierają – uważa rzeczniczka KRS.

Nieskuteczne apele

W projekcie uchwały pojawił się również skierowany do sędziów zasiadających w radzie apel o to, aby niezwłocznie zaprzestali działalności w tym organie.

– Ja rozumiem, że zawsze należy podjąć próbę ugodowego rozwiązania problemu, ale naprawdę nie wiem, jaki skutek ma ten apel wywołać. Czy te osoby mają dobrowolnie opuścić budynek, w którym mieści się KRS, czy też zrzec się funkcji? – dopytuje Krystian Markiewicz. Jak dodaje, ta niepewność wynika z tego, że uchwała nie jest jednoznaczna co do tego, jakie skutki prawne wywołały poprzednie uchwały Sejmu powołujące te osoby na członków KRS.

– Jeżeli Sejm stwierdziłby, że z uwagi na wadliwy proces ich powołania osoby te nigdy członkami KRS nie były, to wówczas można by było żądać od nich, aby opuściły siedzibę rady, a jeżeli by tego nie zrobiły, można by podejmować dodatkowe środki, które by do tego doprowadziły. Tymczasem Sejm w tej uchwale uznaje, że mimo tych wadliwości oni jednak zostali powołani na członków KRS i tymi członkami są – podkreśla prezes „Iustiti”.

Sędzia Hermeliński również jest zdania, że oczekiwanie na to, by po tej uchwale sędziowie wybrani do KRS przez Sejm sami ustąpili, zapewne jest pozbawione podstaw.

Pytany o to, czy zamierza ustępować z funkcji członka KRS, Paweł Styrna podkreśla, że z treści apelu skierowanego do 15 sędziów zasiadających w radzie paradoksalnie wynika, że posłowie, którzy złożyli projekt tej uchwały, mają świadomość, że istnieje podstawa prawna do funkcjonowania sędziowskiej części KRS.

– W projekcie czytamy, że 15 członków KRS wzywa się do zaprzestania działalności. Apel ten jest więc skierowany do sędziów, którzy funkcjonują w KRS na podstawie obowiązujących przepisów. Gdyby projektodawcy wychodzili z innego założenia, to przecież nie wzywaliby do „zaprzestania działalności” – podkreśla sędzia Styrna. Powołuje się przy tym na wyrok TK z 25 marca 2019 r. (sygn. akt K 12/18), w którym stwierdzono konstytucyjność przepisów mówiących o wyborze sędziów do KRS przez Sejm.

Apele zawarte w projekcie tej uchwały są sprzeczne z tym orzeczeniem. Gdybym więc, w odpowiedzi na ten apel, ustąpił ze stanowiska członka KRS, to przyznałbym tym samym, że kandydując na członka KRS, miałem wiedzę o tym, że biorę udział w procedurze niezgodnej z konstytucją, co oczywiście jest nieprawdą. Ja bowiem do dziś uważam, że przepisy, które regulują sposób wyboru sędziowskiej części rady, są zgodne z ustawą zasadniczą, i mam potwierdzenie swoich twierdzeń właśnie w orzeczeniu TK – kwituje sędzia Styrna.

Wtóruje mu Ewa Łosińska, która informuje, że sędziowie KRS nie zamierzają ustąpić ze stanowisk, bo nie ma do tego powodu.

– Sędziowie nie zrezygnują tylko dlatego, że koalicja rządząca ma innych kandydatów do KRS. Zastosowanie się do bezprawnego apelu byłoby sprzeniewierzeniem się obowiązującemu prawu i poczuciu obowiązku – uważa.

Konkursy i inne kompetencje

Ewa Łosińska zapewnia również, że KRS zamierza kontynuować pracę zgodnie z konstytucją RP i ustawą o KRS.

– Rada – oprócz przeprowadzania konkursów na stanowiska sędziowskie – musi podejmować wiele decyzji w pilnych sprawach – podkreśla rzeczniczka rady.

Można więc zaryzykować tezę, że uchwała zapewne nie wywoła realnych skutków, jeśli chodzi o działalność rady. Ta zostanie przyblokowana dopiero wówczas, gdy zostaną rozstrzygnięte ostatnie konkursy na stanowiska sędziowskie ogłoszone czy to przez Zbigniewa Ziobrę, czy Marcina Warchoła. Obecny minister sprawiedliwości wielokrotnie bowiem mówił o tym, że nieogłaszanie kolejnych obwieszczeń o konkursach może być skutecznym, choć doraźnym sposobem na powstrzymanie procesu pogłębiania chaosu w sądownictwie.

– Jest jednak sporo, bo ok. 300 konkursów, które są już w toku. I pytanie, czy, a jeśli tak, to co po podjęciu tej uchwały przez Sejm zmieni się w ich procedowaniu? Czy zostaną one w jakiś sposób zablokowane? Bo przecież nie można uznać, że są one kompletnie bez znaczenia. W ich wyniku może przecież dojść np. do przejęcia przez neosędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego – ostrzega Krystian Markiewicz.

KRS zajmuje się zresztą nie tylko konkursami na stanowiska sędziowskie, choć z całą pewnością jest to jej najistotniejsza kompetencja. Organ ten bowiem rozstrzyga również tak istotne dla środowiska kwestie jak np. wcześniejsze przejście sędziego w stan spoczynku czy też wyrażenie zgody na dalsze zajmowanie stanowiska przez sędziego, który osiągnął wiek uprawniający do przejścia w stan spoczynku (patrz: grafika). KRS może również zarządzić przeprowadzenie wizytacji sądu, lustracji w sądzie, a także lustracji pracy sędziego lub asesora sądowego, którego indywidualna sprawa podlega rozpatrzeniu przez ten organ. Rada może również występować o wznowienie postępowania dyscyplinarnego.

– To prawda, że ewentualne usunięcie z KRS sędziów wybranych przez Sejm doprowadziłoby do tego, że organ ten nie mógłby wykonywać wszystkich przypisanych mu kompetencji, nie tylko tych dotyczących konkursów sędziowskich. Jednak nie można tolerować go w takiej formule, jak to jest obecnie. Tu, szczerze powiedziawszy, nie ma idealnego rozwiązania – przyznaje Wojciech Hermeliński.©℗

ikona lupy />
Czy jeszcze zajmuje się Krajowa Rada Sądownictwa / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe