Skręcający w lewo nie musi się upewniać, czy nie jest wyprzedzany przez inny pojazd – uważa rzecznik praw obywatelskich we wniosku kasacyjnym skierowanym do Sądu Najwyższego. Sprawa, którą postanowił zająć się zastępca RPO Stanisław Trociuk, dotyczy kobiety, która zdaniem sądu okręgowego doprowadziła do kolizji drogowej. Za swoje przewinienie została obciążona grzywną w wysokości 500 zł oraz kosztami sporządzenia opinii przez biegłego.
Podczas skręcania w lewo na drodze krajowej pojazd kobiety zderzył się z innym pojazdem, wyprzedzającym ją w sposób niedozwolony z lewej strony. Sąd I instancji uznał, że obowiązkiem kierowcy jest upewnienie się, czy przy dokonywaniu tego rodzaju manewru nie stwarza zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. W orzeczeniu przyjęto, że kierujący pojazdem musi zawsze zachować szczególną ostrożność, wynikającą z przepisów o ruchu drogowym. Kobieta nie zgodziła się z tym stanowiskiem i wniosła apelację.
W swojej argumentacji odwołała się do wyroku SN z 15 lutego 2023 r. (sygn. akt II KK 602/22), w którym stwierdzono, że ,,żaden z przepisów ustawy – Prawo o ruchu drogowym nie zobowiązuje kierującego, który zamierza wykonać skręt w lewo, do upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany”. Dodatkowo to na wyprzedzającym spoczywa obowiązek sprawdzenia, czy jadący przed nim nie zamierza skręcić. Kobieta włączyła kierunkowskaz, zmniejszyła prędkość oraz zjechała do lewej krawędzi jezdni, a zatem wyraźnie zaznaczyła swój zamiar. Pomimo tego sąd okręgowy podtrzymał rozstrzygnięcie z I instancji.
Wyrok sądu
W kasacji do SN Stanisław Trociuk wskazał, że wyrok sądu na niekorzyść skręcającej w lewo kobiety stoi w jaskrawej opozycji do dotychczasowego orzecznictwa SN. Wymóg upewnienia się, czy nie jest się wyprzedzanym podczas skręcania, nie obowiązuje w przypadku skręcania w lewo. Takie stanowisko zaprezentowano np. w postanowieniu z 18 stycznia 2013 r. (sygn. akt: akt V KK 211/12) albo w postanowieniu z 20 listopada 2012 r. (sygn. akt: V KK 110/12). Natomiast obowiązek zachowania tzw. szczególnej ostrożności został przez ustawodawcę ograniczony do kilku rodzajów manewrów drogowych, np. cofania albo wyprzedzania. Nie wolno więc rozszerzać tego wymogu na inne sytuacje.
Zastępca RPO podkreśla, że w przypadku kierowcy skręcającego w lewo jego obowiązki sprowadzają się do prawidłowego zasygnalizowania zamiaru opuszczenia jezdni. W tej sytuacji to na kierowcy zamierzającym wyprzedzić ciąży konieczność wykonania manewru z prawej, nie zaś z lewej strony. Stanisław Trociuk wskazuje również na to, że z powodu braku formalnego związania sądów postanowieniami SN sąd odwoławczy mógł wydać wyrok odmienny od dotychczasowego orzecznictwa. W tym przypadku konieczne byłoby jednak przedstawienie argumentacji merytorycznej uzasadniającej odejście od wskazówek SN, czego nie zrobiono.©℗