Wystąpienie byłego prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Jacka Treli na ślubowaniu adwokackim w Lublinie połączone ze zbiórką podpisów poparcia jego kandydatury do Senatu zostało odebrane przez część środowiska jako mieszanie się adwokatury w kampanię wyborczą.

W piątek 25 sierpnia br. mecenas Trela uczestniczył w ślubowaniu 31 nowych adwokatów izby lubelskiej. Było już wiadome, że w nadchodzących wyborach będzie ubiegał się o mandat senatora z Lublina jako kandydat paktu senackiego zaproponowany przez Polskę 2050.

Niektórzy z uczestników uroczystości odebrali jego wystąpienie jako agitację wyborczą. Jedną z tych osób był adwokat Kazimierz Hubert Konarzewski. Był obecny na uroczystości, ponieważ jednym ze ślubujących był aplikant jego żony.

– Wystąpienie mec. Treli według mojej percepcji składało się z dwóch części. Pierwsza dotyczyła etosu adwokackiego, zasad wykonywania zawodu adwokata i wartości adwokackich, czyli tego, co było przedmiotem uroczystości. Druga dotyczyła sytuacji osobistej pana mecenasa. Poinformował obecnych, że będzie kandydował do Senatu właśnie z Lublina i opowiada się za takimi i takimi wartościami. Nie pamiętam już, czy to mec. Trela, czy też dziekan ORA w Lublinie Bartosz Przeciechowski wspomniał, że po zakończeniu ślubowania dwie panie mecenas z Lublina i Warszawy będą zbierały podpisy poparcia dla pana mec. Treli jako kandydata na urząd senatora – relacjonuje DGP mec. Konarzewski.

Przekroczenie granic?

Inny adwokat obecny na uroczystości nie uważa, by wystąpienie wykraczało poza standardy adwokackie, chociaż przyznaje, że mogło ono zostać źle odebrane przez aplikantów, dla których ślubowanie to święto. Mecenas Konarzewski jest bardziej krytyczny.

– W trakcie wystąpienia pana mec. Treli wyszedłem zrobić sobie kawę, ponieważ z zażenowaniem odebrałem jego przemówienie, które według mojej oceny było wykorzystaniem doniosłej uroczystości, jaką jest ślubowanie adwokackie, dla swojej kampanii wyborczej – mówi. I podsumowuje: – Jestem w adwokaturze od 40 lat i dla mnie nie do pomyślenia jest, bym, kandydując do jakichkolwiek gremiów, korzystał z pomocy izby adwokackiej. Dla nas ślubowanie adwokackie to tak jak pasowanie na rycerza. Jeśli ktoś podczas tak doniosłej i ważnej uroczystości dla adwokatów robi sobie kampanię wyborczą, mamy do czynienia z przekroczeniem granicy dobrego smaku – komentuje.

W interesie adwokatury

Innego zdania jest adwokat Jerzy Naumann, specjalista od etyki prawniczej.

– Prowadziłem wspólnie z mec. Trelą kancelarię, więc niezręcznie mi oceniać tę konkretną sytuację – zaznacza. – Niezależnie od tego nie dostrzegam tu nadużycia przyzwoitości, bo tylko o takim etycznym aspekcie w ogóle możemy mówić. Pojawia się pytanie, czy w interesie adwokatury leży, by jej reprezentanci doszli tak wysoko jak parlament. Wydaje mi się, że tak. Nie chodzi tu o załatwianie interesów adwokackich. Myślę, że im więcej adwokatów w parlamencie, tym wyższy poziom debaty – komentuje.

Nieco inaczej patrzy na sprawę Radosław Baszuk, były sędzia dyscyplinarny.

– Każdy adwokat ma prawo do niemal dowolnej, byle mieszczącej się w granicach wyznaczonych przez prawo i reguły etyczne, aktywności publicznej, w tym politycznej. Czym innym jest prowadzenie takiej działalności w ramach samorządu zawodowego, który jest jednak zdecentralizowaną formą władztwa publicznego. Nie jestem zwolennikiem prowadzenia pod szyldem samorządu aktywności niezwiązanych z wykonywaniem władztwa publicznego albo niebędących wspólnymi dla ogółu adwokatów i aplikantów adwokackich – komentuje.

Mecenas Bartosz Tiutiunik, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej, zaznacza, że nie wie, jakie słowa padły podczas uroczystości ślubowania w Lublinie, ani czy były podczas niej zbierane podpisy.

– Odnosząc się do tej sprawy, zupełnie abstrakcyjnie mogę powiedzieć, że obecność adwokatów czy prawników na listach wyborczych jest pożądana. Z tej perspektywy cieszy kandydatura pana mecenasa Jacka Treli – mówi adwokat.

– Natomiast stoję na stanowisku, że adwokatura instytucjonalna, poprzez swoje władze, nie powinna angażować się w kampanie wyborcze konkretnych kandydatów czy ugrupowań politycznych w żaden sposób. Jeśli w Lublinie stało się inaczej, podkreślam jeśli – to było to niepotrzebne. Na uroczystościach i wydarzeniach organizowanych przez samorząd adwokacki, zwłaszcza w trakcie kampanii wyborczej, polityki i agitacji na rzecz konkretnych kandydatów być nie powinno. Bez wyjątków – dodaje.

W minionym tygodniu opisaliśmy, jak dziekan ORA w Lublinie poprzez jej sekretariat rozesłał adwokatom e-maile zachęcające do podpisywania się na listach poparcia byłego prezesa NRA. ©℗

OPINIA

To nie była agitacja

ikona lupy />
Adwokat Jacek Trela, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, kandydat na senatora partii Polska 2050 / nieznane

Jako były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej mam honorowe uprawnienie udziału w uroczystościach organizowanych przez samorząd adwokacki. Z tego prawa skorzystałem, uczestnicząc w ślubowaniu adwokatów izby lubelskiej. W trakcie uroczystości zabrałem głos, co także jest dobrym zwyczajem w naszym środowisku zawodowym. Wystąpienie swoje poświęciłem zagadnieniom praworządności i roli adwokatów w działalności na rzecz jej umacniania. Poinformowałem także słuchaczy o swoim kandydowaniu do Senatu i poprosiłem chętnych o udzielenie mi poparcia w rozumieniu art. 265 par. 1 kodeksu wyborczego. Moje wystąpienie nie było agitacją wyborczą (art. 105 par. 1 kodeksu wyborczego), bo za taką uważa się nakłanianie do głosowania, a nie prośbę o podpis na liście poparcia do zgłoszenia kandydatury. Zdrowa demokracja pozwala prosić każdego o to. Ponadto zawód adwokata jest wolnym zawodem i każdy samodzielnie podejmuje decyzje. Nie ma między nami adwokatami żadnej podległości służbowej.

Opinia adwokata Bartosza Przeciechowskiego, dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie

Skorzystałem z okazji do zaproszenia na uroczystość ślubowania adwokackiego adwokata Jacka Treli, byłego prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.

Przygotowanie do zawodu adwokata opiera się na relacji mistrz - uczeń. Patron z odpowiednim stażem przekazuje aplikantowi swoje doświadczenie, umiejętności, zaangażowanie w sprawy społeczne. Tradycja wprowadzania do adwokatury nowych pokoleń przez pokolenia poprzednie daje dobre efekty, co widać po wynikach egzaminu, lepiej zdawanego przez osoby po aplikacji adwokackiej.

Przy tak uroczystej okazji jak ślubowanie adwokackie także odwołujemy się do tej tradycji. Dlatego na przykład zawsze zapraszani są na ślubowanie byli dziekani. Dwóch z nich - adw. Andrzej Banakszkiewicz i adw. Stanisław Estreich - przemówiło w trakcie tej uroczystości, trzeci - adw. Piotr Sendecki skierował do młodych adwokatów gratulacje poprzez media społecznościowe.

Fakt, iż adwokat nie pełni już eksponowanej funkcji w samorządzie nie stanowi przeszkody do udziału w życiu Adwokatury i wygłaszania przemówień na zaproszenie organizatorów. Przeciwnie - jest to zaszczyt dla uczestników uroczystości, iż mogą wysłuchać starszych, doświadczonych kolegów czy koleżanek. Jest to tym bardziej ważne, gdy do niedawna najważniejsza osoba w hierarchii samorządu, prezes NRA, ma do przekazania ważne słowa na temat stanu praworządności, złej legislacji, wracającej do czasów komunistycznego PRL oraz konieczności ochrony praw i wolności obywatelskich. Prezes Jacek Trela skierował do nowych adwokatów przemówienie, w którym zwrócił szczególną uwagę na wynikający z ustawy nakaz współdziałania w kształtowaniu i stosowaniu prawa przez Adwokaturę. Podzielił się też refleksją, że to właśnie ten nakaz pchnął go w kierunku oddania swojej wiedzy i umiejętności społeczeństwu poprzez sprawowanie mandatu senatora. Wreszcie wspomniał, że jeśli ktoś z obecnych wyrazi taką wolę, to są na miejscu osoby, które mają listy, na których można złożyć podpis pod jego kandydaturą.

W trakcie ślubowania ani ze strony członków Okręgowej Rady Adwokackiej, organizatorów ślubowania, ani z mojej strony nie padły słowa zachęcające do składania podpisów na listach poparcia jakichkolwiek kandydatów. Jeśli podpisy były zbierane, to z prywatnej inicjatywy osób w to zaangażowanych i musiało to mieć miejsce już po zakończeniu uroczystości.