Sąd Najwyższy pozostawi bez dalszego biegu protest przeciw ważności wyborów, jeśli wyborca nie poda swojego numeru PESEL. Dotychczas taka praktyka nie była restrykcyjnie stosowana.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN rozpoznała pierwszy wniosek związany z wyborami ogłoszonymi na 15 października br. Wyborca w dwóch pismach podnosił m.in., że Andrzej Duda nie jest prezydentem RP.

Trzyosobowy skład sędziowski postanowił pozostawić pismo bez dalszego biegu. Jednym z powodów było jego złożenie przed ogłoszeniem wyników wyborów, a nawet przed głosowaniem.

W uzasadnieniu postanowienia SN zwrócił uwagę na jeszcze jeden mankament. „Uznać niewątpliwie należy, że wymogiem formalnym protestu wyborczego jest podanie przez wnoszącego go wyborcę numeru PESEL” – stwierdził SN.

W dalszej części uzasadnienia czytamy: „Jednocześnie Sąd Najwyższy przyznaje, że w dotychczasowej praktyce rozpatrywania protestów wyborczych odstępowano od restryktywnego wymagania przedstawiania przez Protestujących numerów PESEL. W praktyce skutkowało to jednakże następczymi trudnościami (odmowy przyjęcia korespondencji), wskazującymi na nieprawidłowości, którym zapobiec można było, wymagając uprzednio numeru PESEL”.

Argumentem za zmianą praktyki orzeczniczej była też zmiana stanu prawnego, związana z powołaniem do życia Centralnego Rejestru Wyborców. Gromadzi się w nim numery PESEL, co ma przeciwdziałać nadużyciom związanym np. ze składaniem pism przez osoby fikcyjne lub z użyciem danych osób zmarłych. ©℗

orzecznictwo