Resort sprawiedliwości chce, aby w nowej radzie znaleźli się sędziowie legitymujący się odpowiednim doświadczeniem i odpowiednią wiedzą z zakresu funkcjonowania różnych rodzajów i szczebli sądownictwa, co zapewni prawidłowe wykonywanie przez ten organ jego konstytucyjnych zadań. Dlatego też zmierza wprowadzić jako wymóg ubiegania się o wybór do składu rady posiadanie co najmniej dziesięcioletniego stażu na stanowisku sędziowskim, w tym co najmniej pięcioletniego stażu na stanowisku aktualnie zajmowanym. W efekcie tego w nowej KRS nie będą zasiadać tzw. neosędziowie.

Kandydat na członka rady będzie musiał zdobyć odpowiednie poparcie środowiska. Swoich kandydatów będą mogły zgłaszać również Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz Krajowa Rada Notarialna.

Ministerstwo proponuje również powołanie nowego ciała przy KRS w postaci Rady Społecznej. Będzie to organ doradczy, w szczególności w sprawach dotyczących rozpatrywania i oceny kandydatów do pełnienia urzędu na stanowiskach sędziowskich i asesorskich. „Celem powołania Rady Społecznej jest zapewnienie otwartego udziału organizacji obywatelskich i zawodowych w formułowaniu strategii reform w sądownictwie oraz w celu zagwarantowania obiektywizmu w procesie ich monitorowania” – przekują autorzy projektu.

W skład Rady Społecznej wejdą osoby wskazane przez Naczelną Radę Adwokacką, Krajową Radę Radców Prawnych, Krajową Radę Notarialną, Krajową Radę Komorniczą, Radę Główną Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajową Radę Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym oraz trzej przedstawiciele organizacji pozarządowych wskazani przez Radę Działalności Pożytku Publicznego. Kadencja Rady Społecznej wyniesie cztery lata.

Jak propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości oceniają prawnicy?

Piotr Mgłosiek, sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia – Krzyków we Wrocławiu

To bardzo dobrze, że kompetencja wyboru sędziów – członków KRS wraca do sędziów. Chyba wszyscy się zgodzą, że jest to właściwy kierunek zmian. Kilka szczegółowych rozwiązań zawartych w zaprezentowanym dziś projekcie może jednak budzić wątpliwości. Mam tutaj na myśli przede wszystkim przepis określający, ilu w radzie ma zasiadać sędziów apelacyjnych, ilu okręgowych, a ilu rejonowych. Po pierwsze, kompletnie nie rozumiem, czym kierowało się ministerstwo ustalając, że sędziów rejonowych ma być sześciu, a apelacyjnych aż dwóch. Czy kierowało się liczbą sądów poszczególnych szczebli, czy też liczbą sędziów w nich orzekających? Jest to dla mnie całkowicie niejasne. Po drugie, jeśli weźmie się pod uwagę to, ilu jest sędziów apelacyjnych, ilu okręgowych, a ilu rejonowych, to dojdzie się do wniosku, że zaproponowane w tym zakresie proporcje są niewłaściwe. Moim zdaniem w KRS powinno być ośmiu sędziów z rejonu, dwóch z okręgu i jeden z apelacji.

Wątpliwości budzi także przepis, zgodnie z którym sędzia rejonowy, który będzie chciał startować w wyborach do KRS, będzie musiał uzyskać poparcie aż czterdziestu innych sędziów. To może być problem, zwłaszcza dla sędziów z małych sądów rejonowych, w których orzeka kilku – kilkunastu sędziów. Rozwiązanie to wydaje się być tym bardziej niesprawiedliwe, jeśli weźmie się pod uwagę, że z kolei sędziowie orzekający w tak licznych sądach jak sądy apelacyjne czy Sąd Najwyższy będą musieli uzyskać poparcie zaledwie dziesięciu kolegów.

Dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego

Jeśli chodzi o główne założenie projektu, to nie budzi ono zastrzeżeń co do zgodności z ustawą zasadniczą. Konstytucja nie przesądza bowiem, kto ma wybierać sędziowskich członków KRS i odsyła w tym zakresie do ustawy. A to oznacza, że ustawodawca ma w tym zakresie pełną swobodę.

Dwie kwestie budzą jednak poważne wątpliwości natury konstytucyjnej. Pierwsza dotyczy biernego prawa wyborczego do KRS, a druga utworzenia przy KRS Rady Społecznej.

Jeśli chodzi o tę pierwszą, to bardzo wątpliwe aksjologicznie jest pozbawienie znacznej części sędziów biernego prawa wyborczego. Należy zadać sobie pytanie, jakie ratio konstytucyjne leży u podstaw tego wyłączenia. Dlaczego o kwestiach dotyczących niezależności i niezawisłości sędziów mają decydować tylko niektórzy z sędziów, podczas gdy charakter niezawisłości jest jednolity dla wszystkich sędziów, niezależnie od tego, jak długo jest się sędzią, w jakim sądzie się orzeka i w której instancji? Niezawisłość nie podlega gradacji, czemu projektodawcy zdają się przeczyć proponując, aby do KRS nie mogły być wybierani sędziowie, którzy są sędziami krócej niż 10 lat.

Mam również wątpliwości co do powołania przy KRS Rady Społecznej. Rodzi się bowiem pytanie, na jakiej zasadzie konstytucyjnej taka rada miałaby ingerować w prace KRS, w szczególności na jakiej zasadzie konstytucyjnej opinia jakiegoś organu ustawowego miałaby być opinią, co do której organ konstytucyjny byłby zobowiązany ustosunkowywać się w decyzji przez siebie podejmowanej. Mam również wątpliwości co do udostępniania Radzie Społecznej dokumentów i danych, jakie są gromadzone przez KRS.

Marek Antas, prezes zarządu Stowarzyszenia Absolwentów i Aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury Votum

Projekt zawiera bardzo ważną i potrzebną zmianę polegającą na wprowadzeniu zasady wyboru sędziów do KRS przez samych sędziów.

Negatywnie oceniam natomiast rozwiązanie, zgodnie z którym prawo kandydowania na członka KRS przysługiwać będzie tylko tym sędziom, którzy mają co najmniej dziesięcioletni staż na stanowisku sędziego, w tym co najmniej pięcioletni staż na aktualnie zajmowanym stanowisku. Moim zdaniem jest ono niezgodne z konstytucją. W tym miejscu należy przytoczyć wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 18 lipca 2007 roku w sprawie K 25/07, który uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą przepisy zabraniające startować w wyborach do KRS prezesom i wiceprezesom sądów. W uzasadnieniu tego wyroku TK podkreślił, że bierne prawo wyborcze do KRS jest powiązane ze statusem sędziego i ustawodawca nie może tego prawa w jakikolwiek sposób ograniczać.

Skutkiem omawianego rozwiązania będzie także to, że do KRS nie będą mogli zostać wybrani sędziowie, którzy brali udział w procedurze przed obecną kwestionowaną Radą. Będzie ono również ograniczać, choć w mniejszym stopniu, bierne prawo wyborcze sędziów powołanych w procedurze z udziałem KRS przed 2018 rokiem.

Ze względu na przytoczony już wyrok TK wątpliwości może budzić także przepis, który uniemożliwia startowanie w wyborach do KRS sędziom, którzy są lub byli członkami tego organu na mocy wyboru dokonanego przez Sejm. Tym bardziej, że nie wprowadzono ograniczenia liczby kadencji, przez które dany sędzia może zasiadać w KRS. Takie rozwiązanie byłoby uzasadnione.

Warto byłoby również dodać do projektu ustawy zakaz kandydowania przez członka KRS w czasie jej kadencji, a także przez członków jego najbliższej rodziny, na stanowisko w sądzie wyższego rzędu albo w innym rodzaju sądów.

Negatywnie oceniam również pomysł, aby kandydatów na członków KRS mogły zgłaszać Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz Krajowa Rada Notarialna. Nie widzę żadnego uzasadnienia dla takiego rozwiązania. Podmioty te bowiem mają zupełnie inne zadania i obowiązki niż KRS.

Nie mam zastrzeżeń do propozycji powołania przy KRS Rady Społecznej. Jest szansa, że ciało to polepszy jakość pracy KRS i zwiększy jej legitymację demokratyczną. Dobrym rozwiązaniem jest przekazanie organizacji wyborów PKW. Przyznanie każdemu głosującemu sędziemu aż 15 głosów w oczywisty sposób premiuje duże stowarzyszenia sędziowskie, natomiast wydaje się, że rozwiązanie takie mieści się w konstytucyjnych ramach.