Nie ma wątpliwości co do tego, że w zakresie kognicji Trybunału Konstytucyjnego mieści się ocena zgodności z ustawą zasadniczą przepisów ustawy regulującej organizację TK oraz tryb postępowania przed nim – uważa Sejm.

Swoje stanowisko izba niższa parlamentu przedstawiła w sprawie toczącej się przed TK z wniosku prezesa Rady Ministrów. Premier chce, aby trybunał ocenił m.in. przepis, który stanowi, że rozpoznanie sprawy przez TK w pełnym składzie wymaga udziału w orzekaniu minimum 11 sędziów. Jego zdaniem regulacja ta jest dysfunkcjonalna, sprzeczna z konstytucyjnym wzorcem i uniemożliwiająca realizację wartości wynikających z ustawy zasadniczej, w tym sprawnego wykonywania przez TK jego kompetencji. Jak informowaliśmy na łamach DGP, do postępowania nie przystąpił rzecznik praw obywatelskich.

Teraz swój pogląd na zarysowany przez Mateusza Morawieckiego problem przedstawił Sejm. Jak zauważa, zakwestionowany przepis ustanawia kworum wymagane dla pełnego składu na poziomie niemal 75 proc. nominalnej liczby sędziów. A to stwarza ryzyko powstania sytuacji, w której TK nie będzie w stanie wypełniać swojej podstawowej funkcji, a więc orzekać. W stanowisku podkreślono również, że brak jest w ustawie o organizacji i trybie postępowania przed TK (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2393) regulacji, która mogłaby przeciwdziałać takim przypadkom. Jako przykład takiego rozwiązania Sejm podaje obniżenie kworum w razie wystąpienia sytuacji, gdy pełen skład TK przy kworum wynoszącym 11 sędziów nie jest w stanie się zebrać.

Izba niższa stoi na stanowisku, że regulacja mówiąca o pełnym składzie TK „powinna służyć zagwarantowaniu tego, aby orzeczenie wydane zostało faktycznie większością głosów sędziów (co wynika z art. 190 ust. 5 konstytucji), a równocześnie, aby zapewnić trybunałowi sprawne i efektywne działanie (co wynika z preambuły konstytucji)” . Sejm twierdzi, że obecne przepisy są w tym zakresie nieskuteczne i mogą wręcz powodować blokadę działalności orzeczniczej TK.

W stanowisku możemy też przeczytać, że obowiązujące rozwiązanie jest znacznie bardziej restrykcyjne niż tradycyjnie przyjmowane kworum dla organów władzy sądowniczej. To bowiem wynosi zazwyczaj nieco ponad połowę składu orzekającego. Sejm przypomina, że w latach 1985–2016 kworum dla TK wynosiło 60 proc. składu (tj. siedmiu sędziów z 12 w latach 1985–1997 oraz dziewięciu sędziów z 15 w latach 1997–2016). Wskazano również, że katalog sytuacji wpływających na realną obsadę TK jest otwarty i niemożliwy z góry do przewidzenia. W tym kontekście wymieniono m.in. śmierć lub ciężką chorobę sędziego czy konieczność odsunięcia sędziego od orzekania. Co ciekawe, pisząc o tym ostatnim przypadku, Sejm przypomniał, że aż troje obecnych sędziów TK jest byłymi parlamentarzystami, co oznacza, że powinni oni być wyłączeni od orzekania, jeśli oceniane mają być przepisy, w uchwaleniu których brali oni udział. Podkreślono ponadto, że „nie można tracić z pola widzenia, co akcentuje wnioskodawca, że niemożność uzyskania kworum dla pełnego składu może także nastąpić w następstwie odmowy udziału w pełnym składzie przez niektórych sędziów”. ©℗