Karę łączną upomnienia Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN wymierzyła warszawskiemu sędziemu Remigiuszowi P., który w mediach społecznościach zestawił prezydenta z Benito Mussolinim i publikował wpisy krytykujące byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka oraz Danutę Holecką z TVP.
Według Sądu Najwyższego wpisami tymi sędzia uchybił godności urzędu. Sąd uznał go za winnego trzech przewinień dyscyplinarnych, za co ukarał go trzema upomnieniami, a w konsekwencji karą łączną upomnienia.
Uzasadniając to orzeczenie Sąd Najwyższy wskazywał, że zachowanie sędziego jest naruszeniem zasady apolityczności. Sąd argumentował też, że sędzia powinien ograniczać się w prezentowaniu tych poglądów. Sąd oceniając wpisy podkreślił, że nie przystoją one godności sędziego.
Chodzi o sędziego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Umieszczał on na Facebooku wpisy, które zdaniem rzecznika dyscyplinarnego sędziów, a potem sądu, były obraźliwymi. W 2018 r. pod postem ze zdjęciem prezydenta sędzia napisał: "A chciał wyglądać jak Mussolini". Kolejnym wpisem uznanym za obraźliwy był komentarz pod zdjęciem innego warszawskiego sędziego, byłego wiceszefa MS Łukasza Piebiaka: "Paranoja. I ten ktoś uważa się za sędziego". Z kolei zdjęcie dziennikarki TVP Danuty Holeckiej skomentował słowami: "Daj mi Boże, abym nigdy nie był szmatą".
Rzecznik dyscyplinarny domagał się pozbawienia sędziego pełnionych przez niego funkcji przewodniczącego wydziału i wizytatora. Sędzia tłumaczył z kolei, że wpisy przez niego umieszczane były adresowane jedynie do grona jego znajomych i w takim trybie je umieszczał. Przekonywał, że należy je traktować jako prywatną korespondencję. W konsekwencji komentarze pod zdjęciami mogło przeczytać ponad 100 osób.
SN orzekł w tej sprawie trzyosobowym składzie, w którym zasiedli sędzia Marek Motuk, sędzia Maria Szczepaniec oraz ławnik. Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje od niego odwołanie do Izby Odpowiedzialność Zawodowej SN. (PAP)
autor: Mateusz Mikowski
mm/ dki/