Bywa, że pełnomocnicy z urzędu muszą czekać kilka miesięcy na wynagrodzenie lub sąd nie chce go przyznać przed prawomocnym orzeczeniem. Pomóc może interwencja samorządu.

W maju br. dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie adwokat Mikołaj Pietrzak przesłał pismo do prezesów wszystkich sądów apelacji warszawskiej „w związku z licznymi zgłoszeniami członków Izby Adwokackiej w Warszawie w przedmiocie opóźniających się wypłat wynagrodzenia z tytułu nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu”. Prosi w nim „o dołożenie starań, aby adwokaci świadczący pomoc prawną z urzędu otrzymywali należne im wynagrodzenie bez zbędnej zwłoki”. Jak pisze, otrzymuje sygnały, że pomimo zakończenia postępowania wypłata następuje dopiero po kilku miesiącach od przesłania prawidłowo wystawionej faktury. A to powoduje uzasadnione zastrzeżenia.

Pietrzak zwraca uwagę, że adwokat świadczący pomoc prawną z urzędu ponosi wiele kosztów związanych m.in. z dojazdami (i często parkowaniem) oraz obiegiem korespondencji, a dodatkowo jest obowiązany do opłacenia podatku VAT niezależnie od tego, czy otrzymał już wynagrodzenie. Dziekan określił tę praktykę jako „swoiste kredytowanie Skarbu Państwa”.

Problem, jak się okazuje, nie jest specyfiką wyłącznie warszawską, co potwierdza adwokat Mikołaj Wachowicz, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Radomiu.

– Terminy płatności wynikające z faktur nic dla sądów nie oznaczają – mówi Wachowicz. Jak tłumaczy, mimo prawomocnego orzeczenia w sprawie, na wynagrodzenie trzeba czekać niekiedy trzy miesiące lub pół roku, a wyjątkowo zdarza się, że dłużej, bo np. brakuje jakiegoś zarządzenia. Powody tych opóźnień są dla nas niezrozumiałe. Niestety sądy nie płacą z odsetkami – mówi.

Zapłata odroczona

Na inną kwestię zwraca uwagę adwokat Krzysztof Gawęcki, rzecznik Stowarzyszenia Adwokackiego „Defensor Iuris”, które monitoruje problemy związane ze stawkami za sprawy prowadzone z urzędu w ramach inicjatywy „G(ł)odna urzędówka”.

– Bardzo często wypłata wynagrodzenia za nieopłaconą pomoc prawną świadczoną przez adwokata z urzędu jest uzależniona od prawomocnego zakończenia postępowania w sprawie. Tymczasem nie ma przeszkód prawnych i zasadne jest, aby już na etapie postępowania pierwszoinstancyjnego sąd, wydając merytoryczne rozstrzygnięcie, wydał również odrębne postanowienie ustalające wysokość wynagrodzenia za ten właśnie etap postępowania – mówi Gawęcki. Jak dodaje, tak właśnie jest w przypadku wypłaty wynagrodzenia biegłym sądowym czy zwrotu poniesionych przez świadków kosztów stawiennictwa w sądzie.

– Skutkiem omawianej praktyki sądów jest to, że adwokaci czekają na wynagrodzenie za prowadzone sprawy nawet kilka lat, de facto kredytując z własnych środków system pomocy prawnej świadczonej z urzędu – podkreśla rzecznik stowarzyszenia.

Lektura prawniczych grup dyskusyjnych w mediach społecznościowych sugeruje, że problem z otrzymaniem wynagrodzenia przed wydaniem orzeczenia pojawia się także w sytuacji zwolnienia adwokata z funkcji przez sąd, bez konieczności oczekiwania na zakończenie sprawy. Uczestnicy dyskusji radzą, by w takim przypadku ponawiać pisma do sądu lub zainteresować problemem właściwą ORA.

Pismo dziekana warszawskiej ORA zostało przesłane m.in. do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jego rzecznik prasowy i wiceprezes sędzia Arkadiusz Ziarko twierdzi jednak, że w tym sądzie co do zasady nie występują opóźnienia w zapłacie pełnomocnikom kwot z tytułu pomocy świadczonej z urzędu.

– Wskazane wynagrodzenia są wypłacane w terminie najpóźniej kilku dni od wpłynięcia do księgowości SA w Warszawie prawidłowo wystawionej faktury wraz z postanowieniem sądu przyznającym wynagrodzenie – zapewnia rzecznik. Jak dodaje, postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia jest wydawane po zakończeniu postępowania w danej instancji analogicznie do postanowienia o kosztach procesu, co jest zgodne z przepisami. Wynik procesu często decyduje bowiem o sposobie przyznania wynagrodzenia. Jego zdaniem do przedłużenia terminu wypłat może dochodzić w razie nieprawidłowości w fakturach.

Interwencja może poskutkować

O tym, że interwencje samorządu adwokackiego w sprawach urzędówek mogą przynieść efekt, świadczy przykład z Katowic. Kilka lat temu dziekan tamtejszej ORA wystąpił do Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie zagadnienia zmiany praktyki wypłacania wynagrodzeń adwokatom za prowadzenie obrony z urzędu dopiero po prawomocności wyroku.

– Wskazaliśmy, że taka praktyka sądów nie znajduje podstaw w obowiązującym stanie prawnym. Prezentowaliśmy pogląd, że zawarte w wyroku postanowienie o kosztach, jeżeli nie zostanie zaskarżone, to powinno być niezwłocznie zrealizowane, a należna kwota winna być wypłacona adwokatowi niezależnie od toku sprawy głównej – relacjonuje adwokat Paweł Matyja, rzecznik ORA w Katowicach. Jak dodaje, interpretację rady podzieliło na piśmie Ministerstwa Sprawiedliwości.

– Stanowisko resortu przesłaliśmy do sądów mających siedzibę na terenie właściwości naszej rady, co doprowadziło do zmiany praktyki. Przekazaliśmy je także naszym koleżankom i kolegom z Naczelnej Rady Adwokackiej i rad adwokackich w całej Polsce – mówi Paweł Matyja. ©℗

ikona lupy />
Ile za urzędówki / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe