Łatwiej będzie wykonywać zawód w kancelarii indywidualnej lub spółkach. Taki ma być cel proponowanych przez Naczelną Radę Adwokacką zmian w regulaminie.

Projekt stosowanej uchwały został przyjęty na posiedzeniu Prezydium NRA i będzie przedmiotem obrad posiedzenia plenarnego palestry 26–28 maja br.

Jeden z proponowanych przepisów łagodzi obowiązek oznaczania lokalu adwokata. Zainteresowany będzie mógł złożyć właściwej okręgowej radzie adwokackiej zawiadomienie wskazujące przyczynę uniemożliwiającą oznaczenie lokalu lub brak celowości takiego oznaczenia. Jeśli ORA nie zgłosi sprzeciwu, nie będzie obowiązku umieszczania tabliczki.

– To jest przede wszystkim wyjście naprzeciw tym adwokatom, którzy formalnie mają zarejestrowaną kancelarię np. w swoim mieszkaniu, ale wykonują zawód w zupełnie innym miejscu, najczęściej w siedzibie kancelarii sieciowej – mówi Przemysław Rosati, prezes NRA. Jego zdaniem trudno wymagać, aby w takiej sytuacji adwokaci zawieszali tabliczkę w miejscu zamieszkania – chociażby dlatego, że może się na to nie zgodzić wspólnota mieszkaniowa. Poza tym umieszczenie jej w miejscu, w którym prawnik mieszka, ale nie wykonuje tam zawodu, niczemu tak naprawdę nie służy.

Różne spojrzenia

– Na myśl przychodzi mi film „Sprawa Colliniego”, w którym obowiązek posiadania szyldów przez adwokatów został ukazany jako symbol braku dostosowania naszej profesji do współczesności – komentuje adwokat Grzegorz Kukowka, przedstawiciel młodego pokolenia adwokatów, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Jak dodaje, sprawa jest więc już obecna nawet w popkulturze. Jest to jednak również realny problem dla młodych prawników, którzy rejestrują kancelarie w mieszkaniach, a wykonują zawód w dużych kancelariach w zupełnie innym miejscu i często po prostu nie mogą oznaczyć swojego lokalu tabliczką.

– Bardziej konserwatywni adwokaci uważają, że tabliczka jest ważnym elementem, który odróżnia kancelarię adwokacką od różnego rodzaju kancelarii odszkodowawczych czy biur obsługi prawnej – mówi adwokat Tomasz Krawczyk, rzecznik dyscyplinarny izby adwokackiej w Poznaniu. Jak tłumaczy, sens jej posiadania jest również taki, że adwokat może zostać przyznany danej osobie z urzędu i taka osoba powinna z łatwością do niego trafić. Prawidłowe oznaczenie lokalu adwokata jest weryfikowane przez wizytatorów, a brak tabliczki może rodzić nawet odpowiedzialność dyscyplinarną.

– Natomiast świat się zmienia. Tendencje na rynku w zakresie wynajmu nieruchomości powodują, że powstał problem uregulowania sytuacji niestandardowych tych adwokatów, którzy fizycznie wykonują zawód w innym miejscu niż wyznaczona przez nich siedziba – tłumaczy mec. Krawczyk i podaje kolejne przykłady, w których omawiany obowiązek może sprawić problemy: zdarza się, że młodzi adwokaci pracują w kancelariach mieszczących się w nowych biurowcach lub wykonują zawód w biurach coworkingowych, a wewnętrzne przepisy obowiązujące w takich miejscach utrudniają oznaczenie lokalu. Z kolei jeśli kancelaria mieści się w budynku zabytkowym, zastrzeżenia co do tabliczki może zgłaszać konserwator.

– Cieszę się, że ta sprawa ma zostać wreszcie wyjaśniona, chociaż zdaję sobie sprawę, że odstąpienie od rygorystycznego wymogu oznaczania lokali nie znajduje zrozumienia u niektórych naszych koleżanek i kolegów – mówi Grzegorz Kukowka. I dodaje, że argumentuje się, że tabliczka umożliwia łatwe znalezienie kancelarii.

– Jednak w mojej ocenie w epoce Google Maps jest on zupełnie nietrafiony. Są też argumenty dotyczące bezpieczeństwa dokumentów – np. policja, wchodząc do lokalu adwokata, musi zastosować stosowne procedury. Jednak obecność tabliczki na lokalu tak naprawdę niczego w tej kwestii nie zmienia. Te procedury muszą przecież działać również, gdy wchodzą do prywatnego mieszkania adwokata, w którym mogą znajdować się akta – zauważa mec. Kukowa.

Całkowitej dowolności w kwestii oznakowania lokalu jednak nie będzie.

– Pozostawiamy ORA pewien element kontroli i nadzoru – wyjaśnia Przemysław Rosati. Tłumaczy, że rada będzie mogła zweryfikować, czy rzeczywiście okoliczności podawane przez adwokata zachodzą, i w zależności od wyniku będzie mogła nie zgodzić się na nieoznaczanie lokalu. Kryterium oceny będzie brak możliwości oznaczenia lokalu lub brak celowości takiego oznaczenia.

Bez wymogu formy pisemnej

Kolejna proponowana zmiana w regulaminie dotyczy zrównania formy dokumentowej i formy elektronicznej z pisemną czynności podejmowanych przez adwokata.

– Wynika to z przepisów prawa powszechnie obowiązującego, chociażby z kodeksu cywilnego – mówi Rosati.

NRA chce to wprost wyrazić w regulaminie wykonywania zawodu.

– Tak naprawdę dostosowujemy regulamin do aktów wyższego rzędu. Zdarzały się sytuacje, w których adwokaci mieli wątpliwości, czy np. wysłanie jakiegoś zawiadomienia do ORA w formie innej niż pisemna będzie skuteczne. Przesądzamy, że będzie to skuteczne. Nie będzie również wątpliwości, że umowy zawierane z klientami mogą przybrać formę dokumentową bądź elektroniczną – tłumaczy prezes NRA.

Kolejnym udogodnieniem będzie zniesienie obowiązku dostarczenia właściwej okręgowej radzie adwokackiej odpisu prawomocnego postanowienia o wpisie do właściwego rejestru przez adwokata, który rozpoczyna wykonywanie zawodu w formie spółki.

– Uzyskanie wpisu to informacja, którą ORA może samodzielnie zweryfikować na podstawie publicznych rejestrów. Nie ma powodu, by nakładać zbędne formalności na adwokatów, którzy rozpoczynają wykonywanie zawodu w jednej z dopuszczalnych form, jaką jest spółka osobowa – wyjaśnia prezes NRA. I dodaje: – Pozostawiamy tylko obowiązek złożenia właściwej ORA odpisu umowy spółki. Rada powinna zweryfikować prawidłowość takiej umowy.

– Regulamin wykonywania zawodu powstał wiele lat temu i w mojej ocenie tak naprawdę powinien zostać napisany od nowa. Nim to jednak nastanie, cieszę się z proponowanych zmian punktowych – to jest krok ku współczesności – kwituje mec. Kukowa.©℗