Obywatele mają prawo pytać, którzy prokuratorzy w oczach władzy zasługują na nagrodę finansową. Przekonanie podmiotu będącego w posiadaniu takiej informacji, że będzie ona wykorzystana w celu deprecjonowania rzetelności oraz niezależności nagradzanych prokuratorów, nie ma żadnego znaczenia. Takie wnioski płyną z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Sprawa trafiła do sądu administracyjnego po tym, jak prokurator okręgowy w Katowicach uznał, że wniosek jednego ze stowarzyszeń nie podlega rozpoznaniu na zasadach i w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 902). Wnioskujący domagał się przekazania listy wszystkich prokuratorów z obszaru właściwości Prokuratury Okręgowej w Katowicach, w tym także tych delegowanych do innych jednostek, którym w 2000 r. przyznano nagrody finansowe. Chodziło o gratyfikacje przyznawane przez prokuratora generalnego lub prokuratora krajowego tym śledczym, którzy wykazują w pracy inicjatywę, wzorowo i sumiennie wypełniają obowiązki oraz szczególnie przyczyniają się do wykonywania zadań służbowych. Stowarzyszenie chciało również poznać ich wysokość. Prokurator okręgowy uznał, że z treści wniosku nie wynika, aby działanie wnioskodawcy było podyktowane troską o dobro publiczne i służyło zapewnieniu społecznej kontroli nad wydatkowaniem środków publicznych przez podmioty władzy publicznej.

Stowarzyszenie wniosło do wojewódzkiego sądu administracyjnego skargę na bezczynność organu. Podkreślało, że tego typu informacje uzyskiwało w latach poprzednich (począwszy od 2018 r.) i że organ zobowiązany do ich udzielenia nie ma uprawnień, które pozwalałyby mu badać, w jaki sposób przekazane dane zostaną później wykorzystane.

WSA uznał skargę za zasadną i stwierdził, że organ dopuścił się bezczynności. Prokurator złożył od tego wyroku skargę kasacyjną, ale NSA przyznał rację sądowi I instancji.

Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, sąd kasacyjny podkreślił, że nie ma podstaw do utożsamiania pojęcia informacji publicznej z kwestią prawidłowości korzystania z tego prawa. „Treść publicznego prawa podmiotowego do informacji publicznej ma charakter obiektywny i nie jest kształtowana sposobem realizowania tego prawa” – czytamy w niedawno opublikowanym uzasadnieniu wyroku.

NSA zauważył, że organ próbował udowadniać, że wnioskowane informacje miały służyć wyłącznie partykularnym celom stowarzyszenia. Takie rozumowanie zaś musiałoby prowadzić do sytuacji, w której o tym, czy dana informacja stanowi informację publiczną, czy nie, decydowałoby to, kto o nią wnioskuje – podkreślił sąd kasacyjny. A to z kolei prowadziłoby do konkluzji, że ta sama informacja raz mogłaby mieć charakter informacji publicznej, a innym razem nie. Zdaniem NSA takie rozumowanie byłoby nieczytelne i prowadziłoby do dyskryminacji stowarzyszenia wobec innych osób, którym nie odmówiono prawa do wnioskowania o takie same dane. ©℗

orzecznictwo