Zgodnie z art. 115 kodeksu cywilnego, jeśli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień ustawowo wolny od pracy lub na sobotę, termin upływa następnego dnia, który nie jest dniem wolnym od pracy ani sobotą.

A co jeśli w takim dniu przypada ostatni dzień terminu przedawnienia? Czy wówczas również stosuje się zasadę wynikającą z art. 115 k.c.? Zdania, zarówno w doktrynie, jak i judykaturze, są podzielone. Dlatego Sąd Najwyższy przekazał rozstrzygnięcie tej kwestii powiększonemu składowi.

Kwestia powstała na kanwie sporu o zapłatę faktury za sprzęt medyczny na kwotę ponad 200 tys. zł. Pozwany podniósł zarzut przedawnienia, ponieważ powództwo zostało wytoczone w poniedziałek 27 listopada 2017 r., podczas gdy termin przedawnienia upłynął 25 listopada w sobotę. Sąd I instancji uznał, że art. 115 k.c. mówiący o tym, że jeśli koniec terminu do wykonania czynności przypada na sobotę, to upływa on w poniedziałek, nie ma zastosowania do terminów przedawnienia. Jednak zdaniem sądu odwoławczego, skoro w przepisach regulujących problematykę przedawnienia nie zostały przewidziane odrębne reguły dotyczące stosowania terminów, to stosuje się ogólne przepisy co do biegu terminów. Od tego orzeczenia pozwany wniósł skargę kasacyjną do SN, a ten powziął poważne wątpliwości co do wykładni art. 115 k.c. i sformułował zagadnienie prawne do rozstrzygnięcia przez skład siedmiu sędziów.

Zdaniem SN za poglądem, że do obliczania biegu terminu przedawnienia stosuje się art. 115 k.c., przemawia to, że przepis ten znajduje się w części kodeksu regulującej ogólne przepisy dotyczące terminów.

„Skoro termin do dokonania czynności zmierzającej do przerwania biegu przedawnienia wypada w sobotę lub dzień ustawowo wolny od pracy, brak jest racjonalnych podstaw, by wyłączyć spod zakresu działania art. 115 k.c., tego rodzaju czynność” – argumentuje sąd.

Zgodnie jednak z drugim poglądem upływ terminu przedawnienia nie może być traktowany jako termin do dokonania czynności prawnej. W świetle tego stanowiska art. 115 k.c. nie może mieć zastosowania, ponieważ termin przedawnienia nie jest terminem końcowym, z którego upływem ustają skutki prawne określonej czynności, lecz terminem początkowym, z którego upływem następuje skutek w postaci powstania kompetencji dłużnika do podniesienia zarzutu przedawnienia.

Poza tym SN zwraca uwagę na nowelizację art. 118 k.c., który – zgodnie z obecnym brzmieniem – stanowi, że jeżeli przepis szczególny nie mówi inaczej, to w przypadkach terminów przedawnienia dłuższych niż dwa lata ostatni dzień terminu przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego.

„W sprawie zastosowanie znajdzie stan prawny sprzed nowelizacji, ale wobec niezmienionej treści art. 115 k.c. należałoby przyjąć, że koniec biegu terminu przedawnienia może określić wyłącznie ustawodawca i wprowadzić swoisty mechanizm sztywny ustalenia końca jego upływu” – zauważa SN.

Obecnie jest to 31 grudnia (niezależnie od tego, kiedy wypada), a poprzednio był to ostatni dzień upływu terminu konkretnej długości.©℗