Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi potrzeby zmiany przepisów o najsurowszym ze środków zapobiegawczych mimo dwóch wyroków TK, które jednoznacznie na taką konieczność wskazują. Uważa, że sądy wiedzą, co robią.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi potrzeby zmiany przepisów o najsurowszym ze środków zapobiegawczych mimo dwóch wyroków TK, które jednoznacznie na taką konieczność wskazują. Uważa, że sądy wiedzą, co robią.
Osadzenie w areszcie to najbardziej dolegliwy środek zapobiegawczy. Raport Fundacji Court Watch pokazał, że w latach 2015-2019 liczba osób przebywających w aresztach wzrosła w Polsce dwukrotnie. Sądy akceptują ponad 90 proc. wniosków prokuratorów. Oskarżeni muszą czekać w areszcie śledczym na prawomocny wyrok średnio dziewięć miesięcy. Średnia w UE nie przekracza sześciu.
O problemie tymczasowych aresztowań w Polsce, poza rzecznikiem praw obywatelskich, głośno mówią organizacje praw człowieka, środowiska przedsiębiorców, Naczelna Rada Adwokacka. Zalecenia wydał nawet Komitet ONZ przeciwko Torturom. Resort sprawiedliwości pozostaje głuchy na te apele. Nie widzi nawet potrzeby zmiany prawa w zakresie, na jaki wprost wskazywał w swych wyrokach Trybunał Konstytucyjny.
Rzecznik praw obywatelskich problem nadmiernego stosowania aresztów podnosi od lat. Między innymi to, że w przepisach brakuje przesłanek przedłużenia aresztu po wydaniu przez sąd I instancji wyroku, a także określenia maksymalnego łącznego czasu trwania tego aresztowania. Jego zastrzeżenia potwierdza orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Już w wyroku z 20 listopada 2012 r. (sygn. akt SK 3/12) orzekł on, że „art. 263 par. 7 kodeksu postępowania karnego (...) w zakresie, w jakim nie określa jednoznacznie przesłanek przedłużenia tymczasowego aresztowania po wydaniu przez sąd pierwszej instancji pierwszego wyroku w sprawie, jest niezgodny” z konstytucją. TK w uzasadnieniu stwierdził, że orzeczenie nakłada na ustawodawcę obowiązek dokonania takich zmian w prawie, które uwzględnią zarówno przyczyny przedłużającego się postępowania karnego, jak i potrzebę zapewnienia ochrony prawa do wolności (art. 31 konstytucji).
Zakwestionowany przepis nie został zmieniony mimo licznych nowelizacji. TK potwierdził to w orzeczeniu z 17 lipca 2019 r. (sygn. akt S 3/19), w którym zasygnalizował Sejmowi istnienie uchybień w prawie dotyczących stosowania tymczasowego aresztowania. Podzielił w nim stanowisko rzecznika co do braku przesłanek przedłużenia aresztu. Uznał natomiast, że konstytucji nie narusza nieokreślenie w przepisach maksymalnego łącznego czasu trwania tymczasowego aresztowania.
RPO zwrócił się do ministra sprawiedliwości o wykonanie tych dwóch wyroków, a także zastosowanie zaleceń Komitetu ONZ przeciwko Torturom. Komitet przypomina Polsce, że tymczasowe aresztowanie powinno być stosowane z umiarem i pod realną kontrolą.
Zdaniem Marcina Warchoła, wiceministra sprawiedliwości, który przesłał odpowiedź RPO, nie ma potrzeby modyfikacji przepisów, gdyż sądy posiadają odpowiednią świadomość uwarunkowań dotyczących stosowania oraz przedłużania tymczasowego aresztowania. Minister Warchoł przywołał przykłady orzeczeń, które w jego opinii dowodzą, że wątpliwości zasygnalizowane w wyrokach TK zostały należycie przepracowane przez wymiar sprawiedliwości.
„Pomimo pozostawienia zakwestionowanego przepisu w niezmienionej postaci, we właściwy sposób wpłynęły na orzecznictwo sądów powszechnych i SN. Pozwala to na stwierdzenie, że wyrok TK został w istocie implementowany, chociaż bez nowelizacji przepisów k.p.k., a poprzez modyfikację ich wykładni na potrzeby orzecznictwa” - tłumaczy wiceminister Warchoł.
Jako przykłady wyroków, w których uwzględniono zastrzeżenia TK, resort sprawiedliwości wskazuje postanowienie SN z 14 czerwca 2022 r. (sygn. akt II KZ 22/22), w którym stwierdzono, że art. 258 par. 2 k.p.k. wprowadza szczególny rodzaj domniemania w zakresie istnienia obawy, że oskarżony, z uwagi na grożącą mu surową karę, będzie bezprawnie utrudniał postępowanie. Stąd też zastosowanie tymczasowego aresztowania na tej podstawie prawnej nie wymaga dowodowego wykazywania okoliczności, które przemawiałyby za tym, że oskarżony w warunkach wolnościowych będzie podejmował działania godzące w prawidłowy tok postępowania.
„Wprawdzie może się zdarzyć, że nieprawomocny wyrok skazujący na karę pozbawienia wolności zostanie złagodzony i bezwzględna kara pozbawienia wolności ostatecznie nie będzie stosowana, niemniej, przy orzeczonej przez sąd pierwszej instancji wysokiej karze pozbawienia wolności stosowanie tymczasowego aresztowania pozostaje szczególnie uzasadnione” - przekonuje wiceminister Warchoł.
RPO nie zgadza się z takim podejściem. Zwłaszcza że ani wzrost liczby samych aresztów, jak ich długości nie sprawiają, że sędziowie stają się bardziej krytyczni.
Profesor Piotr Kruszyński, adwokat z wieloletnim doświadczeniem, uważa, że stosowanie aresztowania tymczasowego to skomplikowany problem.
- Z jednej strony byłbym za sztywnym terminem, ale mam świadomość, że są sprawy, które wymagają przedłużania aresztowania tymczasowego. Jako postulat minimum wskazałbym usunięcie z art. 263 par. 4 k.p.k. zapisu, który pozwala sądowi apelacyjnemu na przedłużanie oskarżonym pobytu w areszcie w związku z wykonywaniem czynności dowodowych w sprawie o szczególnej zawiłości. To jest przepis wytrych. W swojej praktyce spotykałem się wręcz z irracjonalnym powoływaniem się sądu na niego. Przynajmniej tyle mógłby zrobić ustawodawca, by ograniczyć dowolność postanowień o areszcie tymczasowym - przekonuje prawnik.©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama