Dotacje na działanie punktów nieodpłatnej pomocy prawnej pozostaną w tym roku na niezmienionym poziomie. Po raz kolejny. Są już pierwsze sygnały, że w niektórych miejscach jest coraz mniej chętnych prawników do pracy. Resort sprawiedliwości zapowiada wprowadzenie automatycznej waloryzacji.

Minister sprawiedliwości co roku określa kwotę bazową, na podstawie której ustala się wysokość miesięcznej dotacji na działanie punktów nieodpłatnej pomocy prawnej (NPP). Zobowiązuje go do tego ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 945). Dotacja trafia z budżetu państwa do powiatów, które pokrywają z niej koszty działania punktów. To przede wszystkim wynagrodzenia adwokatów i radców prawnych, a w przypadku punktów prowadzonych przez organizacje pozarządowe - subwencje dla nich.

Nominalnie bez zmian, realnie coraz mniej

Po raz ostatni kwota bazowa wzrosła w 2019 r., kiedy minister zwiększył ją z 5217 zł do 5500 zł. Od tej pory mimo inflacji i wzrostu wynagrodzeń stawka się nie zmieniała.
- Gdy był tworzony system, kwota bazowa została wyliczona w określonej proporcji do wynagrodzenia prokuratora prokuratury rejonowej. Gdyby dziś zastosować tę metodę, w przyszłym roku powinna ona wynieść ok. 8 tys. zł, a jeśli waloryzowalibyśmy ją na podstawie wskaźnika inflacji - ok. 7 tys. Tymczasem w 2023 r. - w warunkach dwucyfrowej inflacji - będzie dokładnie taka sama stawka jak w roku ubiegłym. Realna wartość wynagrodzenia za prowadzenie punktu jest już o kilkadziesiąt procent niższa niż w momencie uruchomienia systemu - mówi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich (ZPP).
Dodaje, że powiaty już w połowie ubiegłego roku zwracały rządowi uwagę na problem.
- Z punktu widzenia sprawności i prawidłowego funkcjonowania systemu finansowanie jest zdecydowanie za niskie. Jeżeli chcemy mieć w systemie adwokatów i radców prawnych, musimy zapewnić finansowanie punktów na poziomie adekwatnym do stawek rynkowych - uważa samorządowiec.

Weto resortu finansów

Ministerstwo Sprawiedliwości dostrzegło problem i zamierzało podnieść kwotę bazową na ten rok. W opublikowanym w maju projekcie rozporządzenia stawka na 2023 r. została określona na 6134 zł.
Na tę podwyżkę (o 11,5 proc.) nie zgodziło się jednak Ministerstwo Finansów. W ramach uzgodnień resortowych MF zwróciło uwagę na statystyki, z których wynika, że w 2020 r. jeden punkt NPP udzielał średnio mniej niż jednej porady dziennie, a ponad 80 proc. z nich trwało mniej niż godzinę. Wobec tego nie ma podstaw do podniesienia kwoty bazowej - argumentowało. MF motywowało też swoje stanowisko „trudnymi do przewidzenia skutkami społeczno-gospodarczymi i finansowymi związanymi z pandemią”.
Ustawa nakazuje określenie kwoty bazowej przez szefa resortu sprawiedliwości „w porozumieniu” z ministrem właściwym ds budżetu, co oznacza, że ostatecznie dotacja na NPP piąty rok będzie taka sama.

Chętnych ubywa

W toku konsultacji projektu rozporządzenia na ryzyko związane z pozostawianiem dotacji na niezmienionym poziomie zwracała uwagę Naczelna Rada Adwokacka. Przemysław Rosati, prezes NRA, ostrzegał, że w związku z rosnącymi kosztami dojazdów adwokatów do punktów NPP i brakiem waloryzacji wynagrodzeń w najbliższych latach może wystąpić znaczny problem z obsadą punktów, w pierwszej kolejności w mniejszych ośrodkach. W punktach położonych poza miastami powiatowymi spadek zainteresowania pracą w ramach systemu NPP był widoczny już w 2022 r. - wskazywał.
Podobne sygnały docierają do samorządu radców prawnych.
- Zaczynamy już obserwować zmniejszanie się liczby zgłoszeń do punktów odległych od siedziby izby. Sytuacja materialna radców prawnych i adwokatów nie jest taka jak przed laty, więc niektórzy korzystają z tej formy zarabiania pieniędzy, ale jeśli weźmiemy pod uwagę inflację i ceny paliwa, obawiam się, że w tym roku do świadczenia tej pomocy będzie coraz mniej chętnych - mówi Ryszard Ostrowski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Wylicza, że stawka godzinowa radcy prawnego lub adwokata świadczącego taką pomoc wynosi ok. 40 zł. - Trzeba mieć przy tym na uwadze, że punkty NPP często są zlokalizowane poza dużymi miastami i dojazdy do nich też generują dodatkowe koszty - podkreśla.
O pierwszych informacjach o problemach z obsadzeniem punktów nieodpłatnej pomocy prawnej mówi też Grzegorz Kubalski z ZPP. - W minionym roku były to na razie pojedyncze przypadki. Jak będzie w roku 2023? Pełen ogląd sytuacji będziemy mieć pewnie w połowie stycznia - wyjaśnia.

Nowelizacja za rogiem

To, czego nie udało się zrobić rozporządzeniem, resort sprawiedliwości chce przeprowadzić zmianą ustawy. W odpowiedzi na pytanie DGP ministerstwo wskazało, że w przygotowanym już projekcie nowelizacji ustawy o NPP znalazł się mechanizm corocznej, automatycznej waloryzacji kwoty bazowej. - W najbliższym czasie rozpoczną się konsultacje publiczne projektu i zostanie on opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji - deklaruje MS.
Czego jeszcze będzie dotyczył projekt? Wprowadzona na czas stanu epidemii i zagrożenia epidemicznego możliwość zdalnego udzielania porad ma zostać wpisana do systemu na stałe, a dla osób ze szczególnymi potrzebami porady będą mogły przybrać formę pisemną.
Resort zapowiada też zniesienie obowiązku składania pisemnych oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy prawnej. Dziś takie oświadczenie musi złożyć każdy chcący skorzystać z NPP, chociaż jego prawdziwość nie jest weryfikowana.
Ten pomysł budzi wątpliwości Ryszarda Ostrowskiego. - Otworzy to dostęp do nieodpłatnej pomocy prawnej praktycznie wszystkim obywatelom i przekreśli w ten sposób jej ideę. Zamysł ustawy był taki, by wsparcie było przeznaczone dla osób, których nie stać na zapłacenie za poradę prawną. Po likwidacji obowiązku składania oświadczenia nawet dobrze sytuowany finansowo obywatel będzie mógł skorzystać z systemu - komentuje.
Wiceszef KRRP dodaje, że radcy prawni zgłaszali rządowi własne pomysły na zmiany w systemie. - Sugerowaliśmy, żeby zastanowić się, jak w ogóle powinna wyglądać pomoc prawna dla osób w potrzebie. Postulowaliśmy np. stworzenie jednolitych kryteriów do skorzystania z niej. Na ich podstawie np. ośrodki pomocy społecznej mogłyby wydawać decyzje umożliwiające skorzystanie z nieodpłatnej pomocy i zwolnienie z kosztów sądowych - mówi prawnik.
Z zapowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości wynika jednak, że przynajmniej na razie takie głosy nie są brane pod uwagę. ©℗
Nieodpłatna pomoc prawna / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe