Zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej może wydać tylko niezależny i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy. A takim nie była Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego – stwierdził rzecznik generalny TSUE.

Wydana opinia dotyczy sprawy sędziego Igora Tuleyi, którego Izba Dyscyplinarna SN w listopadzie 2020 r. zawiesiła w czynnościach i obniżyła wynagrodzenie.

Więcej na ten temat obszernie pisaliśmy tutaj: Igor Tuleya wróci do orzekania? O co chodzi w sprawie sędziego [KALENDARIUM]

Izba Dyscyplinarna nie jest neutralna

W opinii rzecznik generalny TSUE Micheal Collins wskazał, że „bezpośrednie i pośrednie powiązania instytucjonalne między Ministrem Sprawiedliwości, prokuraturą, Krajową Radą Sądownictwa i Izbą Dyscyplinarną zwiększają, i tak już znaczne ryzyko, że w kontekście orzekania w sprawach dotyczących wydania zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej i zawieszenie go w czynnościach służbowych Izba Dyscyplinarna może być postrzegana jako sąd, który nie jest do końca neutralny”.

Zaznaczył także, że mimo zniesienia Izby Dyscyplinarnej, "nadal utrzymują się uzasadnione wątpliwości co do jej niezależności i bezstronności, na które Trybunał zwrócił już uwagę w swoim dotychczasowym orzecznictwie".

To kolejny cios europejskiego trybunału w polski system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Tak było chociażby w wyroku z dnia 15 lipca 2021 r. (C-791/19).

"Z uwagi na całościowy kontekst refom, którym niedawno został poddany polski wymiar sprawiedliwości, a w który wpisuje się ustanowienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, oraz z powodu całokształtu okoliczności towarzyszących utworzeniu tej nowej izby, izba ta nie daje w pełni rękojmi niezawisłości i bezstronności, a w szczególności nie jest chroniona przed bezpośrednimi lub pośrednimi wpływami polskiej władzy ustawodawczej i wykonawczej" – ogłosił wówczas Trybunał.

Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj: TSUE: System odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów niezgodny z prawem UE

W dzisiejszej opinii rzecznik generalny dodał, że traktaty UE "stoją na przeszkodzie przepisom krajowym, które przyznają właściwość do wydawania zezwoleń na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, pozbawienie wolności (zatrzymanie) sędziów oraz zawieszenie ich w czynnościach służbowych sądowi, który nie spełnia wymogów niezależności, bezstronności lub uprzedniego ustanowienia na mocy ustawy".

Opinia rzecznika generalnego nie wiążę TSUE, ale często wyroki wydawane przez trybunał się z nią pokrywają.

"Ustawa kagańcowa" narusza prawo Unii

- Obowiązek przeprowadzenia badania, czy ze względu na swój skład, sąd krajowy stanowi sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy, jest istotnym wymogiem formalnym. Wymóg ten musi być bezwzględnie dochowany, zaś jego spełnienie sąd musi sprawdzić z urzędu – stwierdził rzecznik generalny. Oznacza to, jego zdaniem, że tzw. ustawa kagańcowa (ustawa z dnia 20 grudnia 2019 r. o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw – red.) stoi zatem w sprzeczności z przepisami UE. Podobnie, jak zakazujące badania statusu sędziego orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego

Sędziów należy niezwłocznie przywrócić

Rzecznik wskazał również, że po likwidacji ID SN Polska powinna dołożyć starań, aby sprawy dyscyplinarne sędziów były rozpoznawane „przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony uprzednio na mocy ustawy”.

Podkreślił również, że „Polska musi także bezzwłocznie pozbawić mocy prawnej sutki uchwał przyjętych przez tę Izbę”.

Oznacza to, że przywróceni do pracy powinni zostać zawieszeni przez nią sędziowie.