Igor Tuleya nie zostanie przymusowo doprowadzony do prokuratury w celu przedstawienia mu zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego. Sędzia może od dziś wrócić do orzekania. To efekt wczorajszej decyzji Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego (sygn. akt II ZIZ 4/22).

Zakończone wczoraj postępowanie miało związek ze słynnym głosowaniem w Sali Kolumnowej w Sejmie w grudniu 2016 r., podczas którego podejmowano decyzję m.in. w kwestii budżetu. Igor Tuleya rozpatrywał zażalenie na decyzję śledczych o umorzeniu postępowania w tej sprawie. Prokuraturze Krajowej nie spodobało się, że sędzia zrobił to w obecności mediów. Zdaniem PK w efekcie tej decyzji „kolejni świadkowie przesłuchiwani przez prokuratora w toku kontynuowanego postępowania mogli poznać treść zeznań przesłuchiwanych wcześniej osób i wiedzieli, w jakiej sprawie mają składać zeznania”. Śledczy chcieli więc postawić sędziemu Tulei zarzuty niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień i bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. W tym celu złożyli wniosek do SN o zezwolenie na zatrzymanie sędziego i przymusowe doprowadzenie w celu ogłoszenia postanowienia o przedstawieniu zarzutów i przesłuchania go w charakterze podejrzanego.
W I instancji wniosek ten rozpatrywała jeszcze Izba Dyscyplinarna SN, która odmówiła jego uwzględnienia. Na to rozstrzygnięcie zażalenie złożyła prokuratura, ale wczoraj okazało się ono nieskuteczne. Co więcej, IOZ SN zdecydowała o przywróceniu sędziego Tulei do orzekania oraz uchyliła decyzję o obcięciu mu wynagrodzenia.
– Stwierdzamy, że sędzia Igor Tuleya nie popełnił żadnego przestępstwa, gdy decydował o jawnym prowadzeniu posiedzenia i dopuszczeniu do niego mediów. Działał w granicach i na podstawie prawa – mówiła, przedstawiając ustne motywy orzeczenia, Małgorzata Wąsek-Wiaderek, sędzia sprawozdawca. Podkreśliła, że zatrzymanie Tulei byłoby niedopuszczalne.
Sam zainteresowany po ogłoszeniu decyzji zapowiedział, że stawi się jutro w Sądzie Okręgowym w Warszawie w celu podjęcia obowiązków zawodowych. Dodał, że jest jednak gotowy na każdy zwrot.
Warto zauważyć, że wcześniej ID SN na wniosek prokuratury uchyliła sędziemu Tulei immunitet, aby można było postawić mu opisane zarzuty karne. Izba Odpowiedzialności Zawodowej nie mogła uchylić decyzji ID SN uchylającej immunitet, gdyż – jak podkreślała sędzia sprawozdawca – to sędzia Tuleya musi o to zawnioskować. – Ruch jest po jego stronie – skwitowała sędzia Wąsek-Wiaderek.