Do uznania zgromadzenia za cykliczne nie ma kluczowego znaczenia forma przemarszu w poprzednich latach, istotny jest zaś cel zgromadzenia - ocenił Sąd Najwyższy uwzględniając skargę Prokuratora Generalnego na nieprzyznanie Marszowi Niepodległości statusu cyklicznego.

W piątek na stronie Sądu Najwyższego zamieszczono uzasadnienie czwartkowego postanowienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w którym uchylono orzeczenia warszawskich sądów obu instancji i tym samym utrzymano decyzję wojewody mazowieckiego z 25 października ub.r. przyznającą Marszowi Niepodległości status zgromadzenia cyklicznego.

Skargę nadzwyczajną w tej sprawie w zeszłym roku złożył w SN Prokurator Generalny. Chodziło o orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 29 października ub.r., którym utrzymano w mocy uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego o rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił tę decyzję wojewody mazowieckiego uwzględniając odwołanie warszawskiego ratusza.

Jak wówczas argumentował PG przyjęcie przez sądy nieprawidłowej wykładni przepisów doprowadziło do ograniczenia gwarantowanej konstytucyjnej wolności zgromadzeń.

Zdaniem PG sądy niesłusznie przyjęły, iż Marsz Niepodległości nie mógł być uznany za zgromadzenie cykliczne. Warunkiem uznania zgromadzenia za cykliczne jest m.in. jego regularne odbywanie się w ciągu ostatnich trzech lat. "Tymczasem według sądów warunek ten nie został spełniony, ponieważ w roku 2020 miał miejsce zakaz organizacji tego wydarzenia wydany przez prezydenta stolicy" - wskazywała prokuratura argumentując jednocześnie, że marsz także w 2020 r. odbył się, pomimo zakazu warszawskiego ratusza.

Z argumentacją PG w znacznym zakresie zgodził się SN. Wskazał, że przepis Prawa o zgromadzeniach określający warunki uznania zgromadzenia za cykliczne stanowi m.in., aby "tego rodzaju wydarzenia odbywały się w ciągu ostatnich trzech lat, chociażby nie w formie zgromadzeń". "Tym samym, ustawodawca dopuścił inne formy wydarzenia organizowanego w ciągu trzech ostatnich lat, które powinny być podobne rodzajowo, a nie identyczne" - wskazał w uzasadnieniu swojego postanowienia SN.

"Nie ma zatem kluczowego znaczenia forma przemarszu - przejazd kolumny samochodów lub marsz pieszych. Natomiast istotny jest cel zgromadzenia, który musi pokrywać się z tym, co zostało wyrażone w decyzji wojewody wyrażającej zgodę na rejestracje Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego" - podkreślił Sąd Najwyższy.

Zaznaczył, że w decyzji wojewody mazowieckiego wskazano wyraźnie, że "każdorazowo celem takiego zgromadzenia jest uczczenie rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i wyrażenie dumy narodowej - co miało przecież miejsce". "Bez wątpienia taki cel był również realizowany przez wydarzenie w 2020 r." - uznał SN oceniając w związku z tym, że został spełniony warunek przeprowadzenia wydarzenia w trzech ostatnich latach.

Jednocześnie SN zaznaczył, że ustawodawca "nie przewidział przy tym odwołania od decyzji wyrażającej zgodę na organizację zgromadzenia", a w przypadku zgromadzeń cyklicznych status uczestników postępowania przypisano wnoszącemu odwołanie i wojewodzie. Tymczasem w tej sprawie odwołanie złożył ratusz i wniesiono je od decyzji wyrażającej zgodę na cykliczną organizację zgromadzenia.

Czwartkowe orzeczenie SN zapadło w składzie dwóch sędziów Janusza Niczyporuka i Oktawiana Nawrota oraz ławnika Agnieszki Zielonki.

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i główny organizator wydarzenia Robert Bąkiewicz mówił wcześniej w piątek, że "cykliczność Marszu Niepodległości została przywrócona". "Marsz Niepodległości będzie się odbywał cyklicznie przez trzy lata" - wskazał.

"To nie wymaga komentarza, prawo jest prawem, a ratusz zawsze trzyma się litery prawa" - odniosła się zaś jeszcze w czwartek do orzeczenia SN rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński