Nadanie uprawnień sądowi UE do rozpatrywania pytań prejudycjalnych odciążyłoby TSUE, które dziś otrzymuje ich kilkaset rocznie – przekonywali sędziowie, którzy wzięli udział w seminarium dotyczącego orzecznictwa TSUE.

Wydawanie orzeczeń w trybie prejudycjalnym, czyli odpowiedź na pytania prejudycjalne sądów krajowych to jedna z podstawowych kompetencji Trybunału Sprawiedliwości UE. Wnioski o wydanie takiego orzeczenia może złożyć sąd krajowy z dowolnego państwa członkowskiego, który ma wątpliwości, jeśli chodzi o interpretację aktu prawnego UE lub też jeśli chce ustalić czy przepisy krajowe są zgodne z prawem unijnym. O specyfice orzecznictwa TSUE i jego wpływie na krajowe porządki prawne dyskutowali w piątek uczestnicy seminarium zorganizowanego przez KE w Warszawie, którzy podkreślali, że Trybunał Sprawiedliwości otrzymuje dziś wielokrotnie więcej wniosków o wydanie wspomnianych orzeczeń, niż jeszcze kilkanaście lat temu. Dziś – w związku ze sporem Brukseli i Warszawy w sprawie praworządności – gros takich pytań kierują sądu krajowe z Polski.
W samym tylko pierwszym półroczu 2022 r. – jak informuje administrator w Sekretariacie TSUE Maria Siekierzyńska - polskie sądy krajowe wysłały dokładnie 25 pytań prejudycjalnych. Przez cały ubiegły rok z polskiej strony napłynęły natomiast 34 wnioski. Obecnie w TSUE toczy się 86 spraw, których językiem postępowania jest język polski (nie są to wszystkie sprawy Polski w TSUE), spośród których część to wnioski o wydanie orzeczeń w trybie prejudycjalnym, a część to m.in. skargi Komisji Europejskiej przeciwko Polsce. Łącznie do TSUE wpływa dziś około 800-900 pytań prejudycjalnych, podczas gdy w latach 60. XX wieku było to jedno czy dwa pytania przez cały rok.

Na ratunek sąd UE

Pytania prejudycjalne może rozpatrywać wyłącznie Trybunał Sprawiedliwości UE, w skład którego wchodzi po 1 sędzia z każdego kraju UE i 11 rzeczników generalnych. Dziś kompetencji takich nie ma natomiast sąd UE, będący drugim organem sądowym Trybunału Sprawiedliwości. Sąd UE, w skład którego wchodzi po 2 sędziów z każdego kraju orzeka w sprawach dotyczących przede wszystkim handlu, rolnictwa, prawa konkurencji i pomocy państwa. Coraz częściej jednak trafiają tam również inne wnioski z sądów krajowych. To do sądu UE np. skierowana została skarga organizacji sędziowskich na zatwierdzenie przez Radę UE (ministrów państw członkowskich) polskiego KPO z uwagi na – jak twierdzą sędziowie tych organizacji – brak realizacji wyroków TSUE na podstawie uzgodnionych przez polski rząd i KE kamieni milowych. Wciąż jednak znacznie liczniejszy sąd UE nie może odpowiadać na pytania prejudycjalne, choć – jak sygnalizuje sędzia sądu UE prof. UJ dr hab. Nina Półtorak - sędziowie sądu UE coraz częściej muszą analizować wspomniane pytania i mają kompetencje, lecz nie uprawnienia, do odpowiadania na nie.
Zdaniem drugiej z polskich sędzi sądu UE prof. INP PAN dr hab. Krystyny Kowalik-Bańczyk wkrótce może się to zmienić, a sąd UE może otrzymać uprawnienia do rozpatrywania pytań prejudycjalnych.
Według sędzi Kowalik-Bańczyk na podstawie traktatu nicejskiego państwa członkowskie mogłyby przekazać takie kompetencje do sądu UE i wówczas zarówno Trybunał, jak i sąd będący częścią Trybunału mogłyby rozpatrywać wspomniane wnioski. Sąd UE powstał z resztą w odpowiedzi na podobne zapotrzebowanie, gdy TSUE był za bardzo obciążony skargami kierowanymi przez podmioty prywatne. Dziś w podobny sposób może wesprzeć Trybunał w orzecznictwie z zakresu pytań prejudycjalnych, które zajmuje zazwyczaj kilkanaście miesięcy. – TSUE może podjąć działania i zaproponować Radzie UE wprowadzenie zmian do statutu TSUE i otworzyć taką możliwość odpowiadania na pytania prejudycjalne przez sąd UE – twierdzi sędzia Kowalik-Bańczyk i dodaje, że w takiej sytuacji Trybunał zawsze mógłby dokonać wtórnej kontroli orzeczenia sądu UE na pytanie prejudycjalne.

Propozycja z TSUE pod koniec roku

Na razie jednak wciąż nie pojawiła się formalna propozycja ze strony TSUE, choć – jak poinformowała Kowalik-Bańczyk – taka propozycja jest przygotowywana i ma być złożona w listopadzie lub grudniu ze strony TSUE do Rady.
Na jakie pytania mógłby odpowiadać sąd UE? Według prof. Kowalik-Bańczyk istotne byłoby wąskie określenie dziedzin dla sądu UE, w których mógłby on wydawać orzeczenia w trybie prejudycjalnym po to, żeby łatwiej identyfikować pytania. Dziś większość pytań dotyczy kwestii podatków pośrednich, w tym VAT-u i podatków akcyzowych (to około 50-60 pytań rocznie), ceł (20-30 pytań) i emisji CO2. Rozdzielenie możliwości składania pytań prejudycjalnych zarówno do TSUE, jak i sądu UE to – zdaniem sędzi – jedynie wynik politycznej decyzji, jednak jak zastrzegła na razie kwestia ta jest jedynie dyskutowana, a realnym horyzontem jej podjęcia jest 2024 r. Wówczas to taki wniosek Rady UE mógłby rozpatrzyć PE w obecnej kadencji, która kończy się właśnie w 2024 r.
Kwestią, która również mogłaby przyspieszyć rozpatrywanie pytań przez TSUE jest cyfryzacja procesu komunikacji między sądami krajowymi, a Trybunałem Sprawiedliwości. Podczas piątkowego seminarium sędziowie z krajowych sądów polskich mogli również zapoznać się z systemem e-Curia, za pomocą którego można zarówno przesyłać wnioski do TSUE, jak i otrzymywać orzeczenia i komunikować się podczas prowadzenia danej sprawy. Dziś jednak – jak informowała Siekierzyńska – jedynie 14 kont z Polski zostało zarejestrowanych w e-Curii. Z kolei Francja posiada już 25 założonych kont, a Niemcy aż 88.
Seminarium zostało zorganizowane przez przedstawicielstwo KE w Polsce.