Jak informowaliśmy w zeszłym tygodniu na łamach DGP, Krajowa Rada Sądownictwa pracuje nad kryteriami wyboru kandydatów na wolne stanowisko sędziowskie. Mają one być stosowane wówczas, gdy chętnych jest więcej niż miejsc. Specjalnie do tego powołany zespół złożony z członków KRS przygotował już wstępny dokument, nad którym mają być teraz kontynuowane prace. Jak ujawniliśmy, zawiera on podział kryteriów na pozytywne i negatywne.

Za te pierwsze można otrzymać punkty dodatnie, za te drugie ujemne. Maksymalnie kandydat może uzbierać 100 punktów, a ich minimalna wymagana liczba zależy od stanowiska, o które się dana osoba stara. I tak: w przypadku sędziego sądu rejonowego minimum wynosi 40 pkt, a w przypadku sędziego Sądu Najwyższego – 80 pkt. Pojawia się jednak pytanie, czy KRS w świetle orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego ma kompetencje do tego, aby samodzielnie takie kryteria ustalać.
O tym, że rada takie uprawnienie posiada, przekonana jest Anna Dalkowska, przewodnicząca zespołu, który wypracował rekomendacje w sprawie kryteriów. Jak tłumaczyła na ostatnim posiedzeniu KRS, taki wniosek uzasadniony jest konstytucyjnym umocowaniem tego organu oraz tym, że ustawodawca do dziś nie wskazał w ustawie kryteriów, jakimi powinna kierować się rada, podejmując uchwałę o przedstawieniu prezydentowi kandydata na urząd sędziego.
– To przesądza o pozostawieniu radzie swobody oceny kandydatów w granicach jej konstytucyjnej kompetencji – przekonywała sędzia Dalkowska.
Powoływała się przy tym na wyrok TK z 29 listopada 2007 r. (sygn. akt SK 43/06). W orzeczeniu tym trybunał stwierdził, że kryteria oceny kandydatów na sędziów stanowią materię o szczególnym znaczeniu w świetle prawa dostępu do służby publicznej. A prawo to obejmuje również stanowiska sędziowskie. Problem jednak w tym, że w tym samym wyroku trybunał podkreślił również, że konstytucja wymaga, aby sprawy o istotnym znaczeniu dla realizacji wolności i praw konstytucyjnych były regulowane tylko w ustawie.
– Każdy organ władzy publicznej działa na podstawie i w granicach kompetencji mu przyporządkowanych. Wszystkie wymagania co do kandydatów na sędziów zostały ustalone na poziomie ustawy i organ, który ma je stosować, a w tym przypadku organem tym jest oczywiście KRS, nie może aktem własnej woli wytwarzać dodatkowych kryteriów – mówi dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Jak dodaje, byłoby to wkraczaniem w kompetencje parlamentu oraz działaniem bez podstawy prawnej.
– Gdyby ustawodawca chciał przekazać KRS kompetencje w tym zakresie, toby to po prostu zrobił. Tymczasem wolą ustawodawcy było w sposób całościowy określić samodzielnie kryteria oceny kandydatów na urząd sędziego – zaznacza konstytucjonalista.
Podobne wątpliwości zgłaszali podczas posiedzenia KRS także niektórzy członkowie tego organu. W odpowiedzi na te uwagi przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka tłumaczyła, że chodzi o pewne dookreślenie ustawowych wymogów i zwiększenie transparentności decyzji podejmowanych przez KRS.
– Rada chciałaby np., aby przy ocenie kandydatów na urząd sędziego brano pod uwagę doświadczenie zawodowe w stosowaniu prawa. Tymczasem ustawodawca takiego wymogu nie stawia osobom posiadającym tytuł naukowy profesora lub stopień naukowy doktora habilitowanego nauk prawnych. Tak więc to, co proponuje KRS, nie jest tylko dookreśleniem kryteriów wskazanych w ustawie, a wręcz bezpośrednio naruszeniem przepisów ustawy – uważa dr hab. Zaleśny. ©℗