Już w pierwszych sześciu miesiącach obowiązywania nowych przepisów widać skokowy wzrost orzekanych zakazów prowadzenia pojazdów. Nic dziwnego, skoro teraz można stracić prawo jazdy np. za brak wymaganych okularów
Już w pierwszych sześciu miesiącach obowiązywania nowych przepisów widać skokowy wzrost orzekanych zakazów prowadzenia pojazdów. Nic dziwnego, skoro teraz można stracić prawo jazdy np. za brak wymaganych okularów
Nie wszystkie sądy rejonowe opublikowały już sprawozdania za pierwsze półrocze 2022 r. Ale w tych, które już to zrobiły, widać wyraźny wzrost liczby środków karnych w postaci zakazu prowadzenia pojazdów orzekanego za popełnienie wykroczenia. Przykładowo w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia od stycznia do końca czerwca orzeczono 43 zakazy prowadzenia pojazdów, podczas gdy w pierwszej połowie 2021 r. tylko 25. W Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia przez pierwsze sześć miesięcy ubiegłego roku sędziowie sięgnęli po ten środek 64 razy, w tym roku do końca czerwca orzeczono go już wobec 106 kierujących.
W Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Nowej Huty liczba orzeczonych zakazów wzrosła o 192 proc. (z 26 do 70), a w SR Poznań-Stare Miasto - czterokrotnie (z 9 do 40). Niezależnie od tego, czy sięgniemy do danych z dużych miast (np. SR dla Wrocławia-Krzyków wzrost z 32 do 45) czy średnich (Malbork, wzrost z 53 do 65), prawie wszędzie widać bardzo wyraźne wzrosty.
Powodem jest zmiana kodeksu wykroczeń, dokonana nowelizacją prawa o ruchu drogowym, która weszła w życie 1 stycznia br. (Dz.U. z 2021 r. poz. 2328). Ustawa, oprócz podniesienia grzywien za najpoważniejsze wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, wprowadziła też zmiany do art. 94 k.w. dotyczącego jazdy bez uprawnień. Przed nowelizacją czyn ten zagrożony był tylko karą grzywny, której minimalna wysokość, na podstawie przepisów ogólnych, wynosiła 20 zł. Od nowego roku nie tylko podniesiono minimalną wysokość grzywny do 1500 zł, lecz także wprowadzono możliwość zastosowania kary ograniczenia wolności oraz aresztu.
Kluczowa jednak była zmiana par. 3 tego przepisu. W wersji obowiązującej do końca 2021 r. przepis ten stanowił, że w przypadku popełnienia wykroczenia określonego w art. 94 par. 1 sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów. Od 1 stycznia 2022 r. w przypadku jazdy bez uprawnień stosowanie tego środka karnego jest obligatoryjne.
Efekt? We Wrocławiu (SR Krzyki), Poznaniu (Stare Miasto) czy Warszawie (Śródmieście) w pierwszym półroczu 2021 r. sądy ani razu nie zastosowały zakazu prowadzenia pojazdów za wykroczenie z art. 94 k.w. Natomiast od stycznia do czerwca 2022 r. było takich przypadków było odpowiednio 10, 24 i 10. W SR dla Łodzi-Śródmieścia liczba zakazów orzeczonych na podstawie art. 94 k.w. wzrosła z 19 do 63, a w Nowej Hucie z 2 do 41.
Pytanie tylko, czy obligatoryjne stosowanie zakazu za każdym razem, gdy kierujący nie ma uprawnień, nie jest zbyt radykalnym rozwiązaniem. Artykuł 94 k.w. obejmuje bowiem bardzo różne stany faktyczne. Wykroczenie to popełnia zarówno osoba, która prowadzi pojazd, mimo iż nie zdała egzaminu (a może nawet nigdy do niego nie przystąpiła), lecz także ktoś, kto ma prawo jazdy, ale niewłaściwej kategorii lub posiada uprawnienia, ale tylko pod pewnymi warunkami (patrz: grafika).
Przykładowo jeśli posiadacz prawa jazdy kategorii A1, A2 albo B jedzie motocyklem o pojemności 600 cm sześc., to popełnia wykroczenie z art. 94 k.w., bo jego dokument pozwala tylko na jazdę pojazdami o mniejszej mocy. Tak samo będzie w przypadku np. jazdy z przyczepką. Prawo jazdy kat. B pozwala na ciągnięcie przyczepki lekkiej, której masa nie przekracza 750 km, albo takiej, w której dopuszczalna masa całkowita samochodu i przyczepki nie przekracza 3,5 t. W przeciwnym razie trzeba mieć prawo jazdy kat. B z kodem 96 (uprawniającego do jazdy z przyczepą inną niż lekka, o ile łączna masa pojazdu i przyczepki nie przekracza 4,25 t) albo prawo jazdy kategorii B+E. Gdy przyczepka okaże się za ciężka na kategorię B, wówczas kierowca jedzie bez uprawnień, co obliguje policję do skierowania do sądu wniosku o ukaranie, a sąd do orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdu.
- Mieliśmy przypadek, gdy limit masy został przekroczony o 20 kg. I taki, gdzie kierujący prowadził samochód w soczewkach, a z jego prawa jazdy wynikało, że ma on uprawnienia tylko do jazdy w okularach. Niestety przepisy są bezwzględne - mówi nam jeden z policjantów.
Dlatego zdaniem ekspertów zmiana przepisów poszła za daleko.
- W sytuacji, gdy art. 94 par. 1 k.w. w ogólny sposób i bez żadnych ograniczeń odnosi się do prowadzenia pojazdu bez uprawnień, a uprawnienia te mogą wynikać nie tylko z ustawy o kierujących pojazdami, lecz także z innych przepisów, nawet luźno powiązanych z szeroko rozumianym prawem drogowym, wprowadzenie obligatoryjnego zakazu prowadzenia pojazdów w każdej sytuacji jest zbyt daleko idące - mówi mec. Michał Burtowy, autor komentarza do kodeksu drogowego. - Co prawda zgodnie z art. 29 par. 2 k.w., orzekając zakaz prowadzenia pojazdów, określa się rodzaj pojazdu, którego zakaz dotyczy, ale to niewystarczające doprecyzowanie, a co za tym idzie - zracjonalizowanie tego środka karnego wobec faktu, że zawsze musi być orzeczony. Uważam zatem, że należy albo ustawowo doprecyzować zakres orzekania zakazu tak, aby ograniczyć jego orzekanie do przypadków najpoważniejszych na gruncie art. 94 par. 1 k.w., albo powrócić do charakteru fakultatywnego jego orzekania. Ewentualnie trzeba w szerszym zakresie stosować środek w postaci odstąpienia od wymierzania środka karnego, który jednak zgodnie z art. 39 par. 1 k.w. można stosować jedynie „w wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie” - dodaje ekspert.
- Od zmiany przepisów jeszcze nie trafił mi się przypadek, w których musiałem orzec zakaz prowadzenia pojazdu w związku z wykroczeniem z art. 94 k.w., w którym zastosowanie tego środka byłoby nieadekwatne do stanu faktycznego. Nie wykluczam jednak, że może taka sytuacja zaistnieć. Dlatego każda obligatoryjność może w pewnych sytuacjach niepotrzebnie wiązać sądom ręce - mówi sędzia Paweł Pośpiech z Sądu Rejonowego w Wołowie. - Natomiast zakaz prowadzenia pojazdów sam w sobie, nie licząc oczywiście kary aresztu czy pozbawienia wolności, jest najskuteczniejszym środkiem dyscyplinujących kierowców. Na pewno działa o wiele lepiej niż jakakolwiek grzywna - pointuje sędzia.©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama