Osoba, która przyjęła mandat w stanie zniesienia lub znacznego ograniczenia zdolności do rozpoznania konsekwencji swojej decyzji, powinna mieć zagwarantowane prawo do sądu. Na takim stanowisku stanął rzecznik praw obywatelskich i przyłączył się do postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, w którym podano w wątpliwość obowiązujący w tym zakresie stan prawny.

Jak pisaliśmy niedawno na łamach DGP („Decyzja o poddaniu się karze musi być w pełni świadoma”, 16 sierpnia 2022 r.), sprawa znalazła się w TK na skutek wniesienia pytania prawnego przez Sąd Rejonowy w Legnicy. Ten nabrał bowiem wątpliwości, czy zgodny z ustawą zasadniczą jest art. 101 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Przepis ten zawiera przesłanki wzruszenia prawomocnie nałożonego mandatu karnego. Te jednak nie uwzględniają sytuacji przyjęcia przez sprawcę wykroczenia mandatu w stanie zniesienia lub znacznego ograniczenia zdolności rozpoznania znaczenia swojego postępowania i rozumienia udzielanego mu przez funkcjonariusza policji pouczenia o możliwości odmowy przyjęcia mandatu i konsekwencjach prawnych jego przyjęcia. Zdaniem sądu pytającego taki stan prawny może prowadzić do naruszenia szeregu norm konstytucyjnych, w tym prawa do obrony czy też prawa do sprawiedliwego procesu.
O tym, że zakwestionowana przez legnicki sąd norma może być niezgodna z ustawą zasadniczą, przekonany jest również RPO. Jego zdaniem art. 101 k.p.w. powinien zapewniać gwarancje proceduralne, o jakich mowa w art. 42 ust. 2 konstytucji. Przepis ten gwarantuje każdemu, przeciwko komu prowadzone jest postępowanie karne, prawo do obrony w znaczeniu materialnym (możliwość korzystania ze wszystkich prawnie dopuszczalnych środków obrony) oraz w znaczeniu formalnym (prawo do korzystania z obrońcy wybranego lub obrońcy przyznanego z urzędu). „Prawo do obrony jest fundamentalną zasadą procesu karnego oraz podstawowym standardem demokratycznego państwa prawnego” – podkreśla w swoim wystąpieniu do TK prof. Marcin Wiącek.