- Ma ono służyć zawarciu potencjalnej ugody, a nie przerwaniu biegu przedawnienia. Dlatego też zmianę w tym zakresie należy odczytać w sposób pozytywny i optymistyczny - mówi Prof. Łukasz Błaszczak, Uniwersytet Wrocławski

ikona lupy />
Prof. Łukasz Błaszczak, Uniwersytet Wrocławski / Materiały prasowe
Właśnie weszła w życie nowelizacja kodeksu cywilnego zmieniająca definicję wyzysku oraz skutki, jakie dla biegu terminu przedawnienia ma zawezwanie do próby ugodowej. Jak pan ocenia te zmiany?
Kwestia art. 388 k.c., czyli instytucji wyzysku, nie budzi większych wątpliwości. Doprecyzowane zostało pojęcie rażącego przewyższenia wzajemnego świadczenia poprzez przyjęcie, że aby uznać daną sytuację za wyzysk, wartość jednego świadczenia musi przekraczać wartość drugiego co najmniej dwukrotnie. Wydłużono też termin zawity na podważenie umowy z dwóch do trzech lat, a w przypadku konsumentów nawet do sześciu. Ale samo to rozwiązanie nie wywraca nam konstrukcji wyzysku do góry nogami. Natomiast w przypadku zawezwania do próby ugodowej mamy zmianę wręcz systemową, która powoduje, że z jednej strony nie będzie nadużyć prawa procesowego, z drugiej mamy całkiem nowe zasady upływu terminów przedawnienia.
Zgodnie z nowymi przepisami zawezwanie do próby ugodowej czy też wniosek o przeprowadzenie mediacji nie będą przerwać biegu przedawnienia roszczenia, lecz prowadzić do jego zawieszenia na czas trwania postępowania pojednawczego czy też postępowania mediacyjnego. Zawsze były spory co do tego, jaki skutek dla biegu terminu przedawnienia wywołuje zawezwanie do próby ugodowej. W orzecznictwie przyjęło się, że przerywa go, chociaż w doktrynie nie wszyscy się z tym zgadzali.
Przyjęło się, że taki wniosek przerywa bieg przedawnienia na podstawie art. 123 par. 1 pkt 1, a więc uznano, że jest to czynność przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia roszczeń. A jako taka powodowała ona w konsekwencji przerwanie biegu przedawnienia. W większości jednak przypadków strony i pełnomocnicy korzystali z tej instytucji bez takiego zamiaru, a więc nie po to, by dochodzić roszczeń, lecz jedynie przerwać bieg przedawnienia. I na tym polegał zasadniczy problem. Tak więc sam wniosek o zawezwanie do próby ugodowej nie spełniał celu, dla którego ustawodawca go przewidział. A skoro go nie spełniał, to każdy inny cel był niezgodny z tą instytucją. W wielu wypadkach z kolei wniosek o przeprowadzenie mediacji miał służyć obstrukcji i prowadzić do wydłużenia postępowania.
To jest zmiana w dobrym kierunku?
Z punktu widzenia pełnomocników nie, bo nie będą mogli w łatwy sposób przerywać biegu terminu przedawnienia. Z punktu widzenia systemowego to jest bardzo dobre rozwiązanie, bo wreszcie zawezwanie do próby ugodowej będzie służyło tym celom, dla których tę instytucję powołano. Ma ono służyć zawarciu potencjalnej ugody, a nie przerwaniu biegu przedawnienia. Dlatego też zmianę w tym zakresie należy odczytać w sposób pozytywny i optymistyczny. Niestety rzadko kiedy ktoś kierował wniosek o zawezwanie do próby ugodowej, bo chciał polubownie zakończyć spór, przeciwnie, kierowano wniosek w celu przerwania biegu przedawnienia. Teraz, gdy nie będzie to skutkowało już przerwaniem, a jedynie zawieszeniem przedawnienia, ta instytucja nie będzie nadużywana. Inna sprawa, że jeśli dotąd podstawowym celem składającego taki wniosek było przerwanie biegu przedawnienia, to takie działanie mogło być odczytywane jako sprzeczne z dobrymi obyczajami, czyli sprzeczne z art. 3 k.p.c. W tym kontekście mogło być również oceniane jako nadużycie prawa procesowego cywilnego i to był mankament dotychczasowego rozwiązania.
To nie pierwsza próba ograniczenia nadużywania omawianej instytucji. W sierpniu 2019 r. ustawodawca w tym celu radykalnie podniósł opłaty od wniosku o zawezwanie do próby ugodowej z 40 zł i 300 zł do 1/5 opłaty od pozwu, czyli do maksymalnie 40 tys. zł. Czy w związku nowelizacją, która wyeliminuje pewnie 99 proc. nadużyć z tym związanych, opłata od wniosku nie powinna teraz zostać obniżona?
Oczywiście kwota opłaty została podniesiona diametralnie, ale nawet to nie zablokowało procederu wykorzystywania wniosku o zawezwanie do próby ugodowej tylko w celu przerwania biegu przedawnienia. Czy teraz opłata powinna podlegać zmniejszeniu? Trudno powiedzieć. Moim zdaniem nie ma to większego znaczenia, ponieważ wydaje się, że teraz strony po prostu w ogóle nie będą korzystały z tego narzędzia.
Przecież jeśli będą chciały zawrzeć ugodę, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zawarły ją w ramach postępowania mediacyjnego pozasądowego lub zawarły ugodę pozasądową. Czy to będzie robione na etapie postępowania pojednawczego przed procesem, czy nawet w trakcie procesu, po wniesieniu już pozwu - nie będzie miało znaczenia.