Czy ktoś, kto został wezwany do odbycia służby wojskowej i jest pijany w sztok, co uniemożliwia mu wykonywanie nawet najprostszych ćwiczeń, uchyla się od odbywania służby wojskowej w rozumieniu art. 144 kodeksu karnego? Zdaniem Sądu Najwyższego oraz prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry – nie.

Sprawa dotyczyła mężczyzny powołanego do odbycia krótkotrwałych ćwiczeń wojskowych trwających niespełna dwa tygodnie.
Jegomość przejął się wezwaniem tak bardzo, że co prawda stawił się w wyznaczonej jednostce, ale był nietrzeźwy. I to w takim stopniu, że nie było mowy o tym, by mógł wykonywać jakiekolwiek ćwiczenia.
Sprawa trafiła do sądu rejonowego. Niedoszłemu wojakowi zarzucono bowiem popełnienie przestępstwa ujętego w art. 144 par. 1 k.k. Przepis ten stanowi, że kto, będąc powołanym do pełnienia czynnej służby wojskowej, nie zgłasza się do odbywania tej służby w określonym terminie i miejscu, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.
Prokurator wystąpił z wnioskiem o skazanie oskarżonego bez przeprowadzenia rozprawy w trybie art. 335 par. 2 kodeksu postępowania karnego.
Sąd rejonowy wymierzył karę grzywny – łącznie 4 tys. zł.
Wyrok się uprawomocnił, ale kasację postanowił wnieść prokurator generalny. Stwierdził bowiem, że trudno uznać, by ktoś, kto przybył do jednostki pijany, w ogóle się nie stawił do odbycia służby wojskowej.
Sąd Najwyższy orzekł, że kasacja jest oczywiście zasadna. „Analiza treści art. 144 par. 1 kodeksu karnego wskazuje jednoznacznie, że jedynym kryterium dotyczącym uchylania się od odbywania służby wojskowej jest fakt niezgłoszenia się do jej odbycia w określonym miejscu i czasie. Podstawowe znaczenie tego pojęcia oznacza zaniechanie stawienia się (wbrew obowiązkowi) w określonym miejscu i czasie” – wskazał SN w niedawno opublikowanym uzasadnieniu.
Powołał się też na wcześniejsze orzecznictwo SN, w którym już stwierdzono, że pojawienie się w miejscu i czasie wskazanym w karcie powołania, ale w stanie psychofizycznym, który uniemożliwia pełnienie służby wojskowej (w stanie nietrzeźwości), jest zgłoszeniem się do odbywania tej służby.
W efekcie, zdaniem SN, sąd rejonowy popełnił błąd – powinien skierować sprawę na rozprawę i uniewinnić oskarżonego. Skoro jednak tego nie zrobił – uniewinnił go Sąd Najwyższy. ©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 11 października 2021 r., sygn. akt V KK 454/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia