Jeśli samorząd zawodowy zakazuje swoim członkom konkretnych działań w kodeksie etyki, to są powody, by zachowania takie uznać za naganne – stwierdziła Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.

Radca prawny został uznany za winnego ujawnienia tajemnicy pertraktacji w pozwie sądowym. Zdaniem rzecznika i sądu dyscyplinarnego naruszył w ten sposób art. 21 kodeksu etyki zawodowej, a także zawartą w art. 6 zasadę rzetelności w wykonywaniu zawodu. Sąd izbowy wymierzył mu karę upomnienia, a Wyższy Sąd Dyscyplinarny (WSD) ją podtrzymał. Obwiniony złożył więc kasację do Izby Dyscyplinarnej SN.
Zarzucił w niej WSD nieodniesienie się do wszystkich zarzutów z odwołania, w szczególności do kwestii nieuwzględnienia części wniosków dowodowych obrony. Uzasadnienie wyroku określił jako lakoniczne w stopniu, jaki nie pozwala stwierdzić, czym kierował się sąd, wydając wyrok, co uniemożliwia rzetelną kontrolę jego prawidłowości i narusza prawo do obrony. Podnosił, że w kasacji sąd II instancji przyjął też błędną definicję tajemnicy negocjacji. Kodeks cywilny bowiem wyraźnie wskazuje, że ugoda i prowadzące do niej negocjacje polegają na tym, że strony czynią sobie ustępstwa w celu usunięcia niepewności co do roszczeń albo zapewnienia ich wykonania. Obwiniony tłumaczył, że w tym wypadku były to jednak rokowania dotyczące treści stosunku prawnego. Początkowo przesłano projekt porozumienia z możliwością zgłaszania uwag – co faktycznie było zaproszeniem do negocjacji, ale trwały one tylko do momentu, w którym strona przeciwna wysłała ugodę o treści innej niż ustalona w toku tych negocjacji. Klient obwinionego wysłał wówczas swoją propozycję, wskazując, że jest ona ostateczna. Było to definitywne zakończenie negocjacji, a później strony już jedynie wymieniały oferty, które można było przyjąć lub odrzucić.
Rzecznik dyscyplinarny zauważył, że na etapie postępowania kasacyjnego nie rozważa się już faktów, a zarzuty kasacji, które dotyczą w istocie ustaleń faktycznych, są oczywiście bezzasadne. Wskazał, że wszystkie rozmowy między stronami są objęte poufnością i żadna z nich nie może arbitralnie uznać, że w pewnym momencie negocjacje się skończyły. Tym bardziej że mimo braku ugody miały one wpływ na wynik postępowania, gdyż propozycja drugiej strony została potraktowana jako uznanie długu, dzięki czemu można było skorzystać z postępowania nakazowego, a nie upominawczego.
Izba Dyscyplinarna SN uznała, że kasacja jest bezzasadna, i ją oddaliła. Choć zarzuty były rozbudowane, sprowadzały się do podważenia stanu faktycznego i ustaleń sądów dyscyplinarnych. Uzasadnienie wyroku WSD, choć skrótowe i sporządzone na formularzu, opisywało natomiast motywy rozstrzygnięcia, a więc nie doszło do naruszenia przepisów. Nie doszło też do obrazy przepisów prawa materialnego. Autor kasacji ograniczał się tylko do wykładni przepisów kodeksu cywilnego, a według sędziów trzeba tu także uwzględnić kodeks etyczny. Jednak zdaniem składu orzekającego, jeśli samorząd zawodowy zakazuje pewnego działania swoim członkom, to ma powody, by uznać je za szkodliwe. A zatem radca prawny, który taki zakaz narusza, dopuszcza się deliktu dyscyplinarnego.©℗
PostanowienieIzby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego z 8 marca 2022 r., sygn. akt II DK 145/21