Rozwiązania zawarte w projekcie nowelizacji prawa spadkowego mogą doprowadzić do wydłużenia postępowań o zapłatę i spowodować, że osoby, u których zadłużył się spadkodawca, będą czekać na pieniądze w nieskończoność – ocenia Krajowa Rada Komornicza.

Jedną z istotniejszych zmian, którą zaproponowało Ministerstwo Sprawiedliwości, jest modyfikacja przepisów dotyczących procedury przyjęcia i odrzucenia spadku. Obecne unormowanie zawarte w kodeksie cywilnym (które obowiązuje od 2015 r.) jest dość proste. Przepisy stanowią, że spadkobierca ma do wyboru trzy rozwiązania: przyjąć spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za długi (przyjęcie proste), przyjąć go z dobrodziejstwem inwentarza (odpowiada za długi tylko do wysokości spadku) lub go odrzucić. Na decyzję ma sześć miesięcy, a stosowne oświadczenie składa się przed sądem lub notariuszem. Od tego momentu staje się ono ostateczne. Trzeba podkreślić, że półroczny termin ma charakter zawity - oznacza to, że nie można go w żaden sposób przywrócić. Jeśli w tym czasie spadkobierca nie podejmie żadnej decyzji i pozostanie bierny, przyjmuje się, że przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza.
Termin biegnie, sprawa w toku
Problem polega jednak na tym, że potencjalny spadkobierca nie zawsze może złożyć oświadczenie samodzielnie. Jeśli dziedziczyć ma małoletni, w jego imieniu decyzję podejmą rodzice lub inny przedstawiciel ustawowy. A ponieważ jest to czynność wykraczająca poza zwykłe reprezentowanie dziecka, to najpierw sąd opiekuńczy musi wydać zezwolenie. Nierzadko zdarza się, że zanim zakończy się postępowanie w sądzie opiekuńczym, czas na deklarację mija. To problem, bo półroczny termin na złożenie oświadczenia biegnie niezależnie od okoliczności.
Orzecznictwo Sądu Najwyższego nie daje jednoznacznej odpowiedzi, jak należy rozstrzygać takie sytuacje.
- W doktrynie akcentuje się, że brak regulacji prawnej określającej wpływ postępowania o zezwolenie na złożenie omawianego oświadczenia stanowi lukę w prawie, a uznanie, że wpływ ten nie istnieje, narusza zasadę równości i godzi w interesy małoletniego - podkreśla resort sprawiedliwości w uzasadnieniu projektu.
Proponuje więc zmianę przepisu, która zakłada, że półroczny termin na złożenie oświadczenia jest zawieszany na czas prowadzenia postępowania.
Pomysł zyskał aprobatę niemal wszystkich organizacji, które zgłosiły uwagi do projektu, i nie wzbudził kontrowersji. Problem jednak w tym, że ustawodawca przy okazji postanowił zaingerować w inne przepisy dotyczące składania oświadczeń.
Wniosek zamiast oświadczenia
Projekt zakłada, że aby zachować sześciomiesięczny termin, spadkobierca będzie mógł złożyć nie oświadczenie, ale wniosek o odebranie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku do sądu. Krótko mówiąc, wyrazić chęć podjęcia decyzji. Samo oświadczenie będzie można złożyć również po upływie sześciu miesięcy. O ile w przypadku pomysłu o zawieszeniu biegu terminu ustawodawca dość szczegółowo argumentował zasadność wprowadzenia zmian, o tyle tutaj uzasadnienie jest dość enigmatyczne. Zaznaczono jedynie, że sądy powszechnie stosują w praktyce taką interpretację regulacji, a domniemanie przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza (obowiązujące od 2015 r.) nie zawsze jest korzystne dla spadkobiercy.
„Należy bowiem pamiętać, że prawem właściwym dla spadku może być nie tylko prawo polskie, a skutki braku odrzucenia zadłużonego spadku w świetle obcego prawa właściwego mogą być dużo bardziej dotkliwe dla spadkobiercy niż skutki przewidziane w stosunku do spadków otwartych od 18 października 2015 r. w prawie polskim” - czytamy w uzasadnieniu.
Wierzyciele w kropce
Takie argumenty nie przekonały Krajowej Rady Komorniczej (KRK), która odniosła się do pomysłu resortu sprawiedliwości w ramach opiniowania. Jej zdaniem półroczny termin na podjęcie decyzji w sprawie przyjęcia lub odrzucenia spadku jest w zupełności wystarczający. Tym bardziej że biegnie dopiero od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o powołaniu do dziedziczenia.
Propozycja ta może być jednak szkodliwa dla wierzycieli spadkodawcy, którzy liczą na spłatę długów. KRK przypomina, że przepisy kodeksu postępowania cywilnego zakładają, że sąd może zawiesić toczące się postępowanie w sprawie spłaty wierzycieli do czasu złożenia oświadczenia. Nietrudno wyobrazić sobie, że spadkobiercy mogą celowo składać wniosek w ostatniej chwili, a tym samym opóźnić skutki przyjęcia lub odrzucenia spadku.
„Projektowane przepisy nie uwzględniają tego, że wydłużą postępowania cywilne o zapłatę, co niewątpliwie pozostaje ze szkodą dla wierzycieli spadkodawcy. Spadkobierca pozwany o długi spadkowe może być zainteresowany wydłużeniem czasu zawieszenia postępowania, a przez złożenie do sądu wniosku o przyjęcie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku w ostatnim dniu terminu określonego w art. 1015 par. 1 k.c. spowoduje wydłużenie czasu zawieszenia postępowania wytoczonego przez wierzyciela spadkodawcy o kolejne kilka miesięcy” - argumentuje KRK.
Pojawi się także praktyczny problem z określeniem końcowego terminu, w którym można złożyć oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Ponieważ nowe przepisy nie określają, do jakiego momentu należy to zrobić, spadkobiercy mogą odwlekać decyzję w nieskończoność.
„Jeżeli bowiem spadkobierca przed upływem terminu określonego w art. 1015 par. 1 k.c. złoży do sądu wniosek o odebranie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, bieg terminu ulegnie praktycznie wstrzymaniu” - wskazuje KRK.
W tym momencie po upływie półrocznego terminu nie nastąpi też skutek w postaci przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Istnieje więc spore ryzyko, że nowa regulacja doprowadzi do chaosu.
Przyjęcie i odrzucenie spadku - co proponuje ustawodawca? / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Uzasadnione obawy
Zdaniem adwokat Karoliny Karlińskiej-Markiewicz stanowisko KRK zwraca uwagę na jak najbardziej realny problem.
- Uzasadnione wydaje się wprowadzenie normy gwarantującej zawieszenie terminu do złożenia stosownego oświadczenia w imieniu małoletniego spadkodawcy na czas trwania postępowania przed sądem rodzinnym w przedmiocie uzyskania zgody na złożenie oświadczenia w imieniu dziecka. Wątpliwości budzi jednak trafność proponowanego rozwiązania dotyczącego zachowania terminu do złożenia oświadczenia przez pełnoletniego spadkobiercę - komentuje prawniczka.
Ekspertka podziela obawy co do niekorzystnych skutków przyjęcia nowych przepisów.
- Niewątpliwie proponowana zmiana daje przestrzeń do prokrastynacji spadkobiercy mogącej wynikać ze zwykłego lenistwa bądź - w przypadku długów spadkowych - chęci wydłużenia czasu zawieszenia postępowania wytoczonego przez wierzycieli spadkodawcy. O ile pierwszy powód zwłoki spadkobiercy potencjalnie nie powodowałby pokrzywdzenia czyichkolwiek interesów, o tyle drugi mógłby już godzić w interesy wierzycieli. Z punktu widzenia postępowań sądowych istnieje poważne zagrożenie wydłużenia i faktycznego paraliżu postępowań cywilnych o zapłatę - podkreśla Karolina Karlińska-Markiewicz. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie opiniowania