RODO chroni wyłącznie dane osobowe ludzi, dlatego na jego podstawie nie można żądać nagrania z kamer rejestrujących, co działo się z psem. Właściciel czworonoga nie może zaś zostać uznany za stronę postępowania administracyjnego, dlatego też UODO słusznie odmówił jego wszczęcia – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Właścicielka psa oddała go na zabieg do gabinetu weterynaryjnego. Choć z uzasadnienia wyroku nie wynika to wprost, coś musiało pójść nie tak, bo kobieta zamierza wytoczyć sprawę o odszkodowanie. W tym celu zażądała nagrań z monitoringu, na których zarejestrowano pobyt jej zwierzęcia. Otrzymała je, ale na fragmentach z sali operacyjnej usunięto dźwięk. Właścicielka psa zwróciła się o uzupełnienie nagrań, jednak klinika weterynaryjna odmówiła. Uzasadniła to tym, że na nagraniach zarejestrowano prywatne rozmowy pracowników.
Kobieta skierowała skargę do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Wskazała w niej na naruszenie art. 6 ust. 1 lit. f RODO, które dopuszcza przetwarzanie danych osobowych, gdy jest to niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów. Takim interesem miał być jej zamiar sformułowania roszczeń odszkodowawczych wobec kliniki.
Prezes UODO odmówił wszczęcia postępowania, uznając, że właścicielka psa nie może być traktowana jako strona w takim postępowaniu. To nie ona, tylko jej pies został zarejestrowany na spornym nagraniu. Zwierzę zaś nie jest chronione przez przepisy RODO.
Akt ten obejmuje swym zakresem wyłącznie ludzi. Świadczy już o tym sama jego nazwa – rozporządzenie w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych. W art. 1 ust. 2 również wskazano, że „niniejsze rozporządzenie chroni podstawowe prawa i wolności osób fizycznych, w szczególności ich prawo do ochrony danych osobowych”. Nie obejmuje zatem zwierząt. Właścicielka psa żądała dostępu do danych, które nie dotyczyły jej, tylko psa, co wyklucza możliwość powołania się na przepisy RODO.
Sąd, do którego kobieta zaskarżyła decyzję o odmowie wszczęcia postępowania, w pełni podzielił argumentację UODO. Podkreślił, że zgodnie z RODO i polską ustawą o ochronie danych osobowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1781) prezes tego organu rozpatruje skargi wniesione przez osoby, których dane dotyczą.
„W ocenie sądu nie budzi też wątpliwości okoliczność, że żądanie zawarte w skardze inicjującej postępowanie przed organem, odnosi się do przetwarzania danych podmiotu, który – jako zwierzę skarżącej – nie jest objęty ochroną z zakresu przetwarzania danych osobowych. Niespornym jest przecież, że na żądanym nagraniu nie jest uwidoczniona skarżąca, tylko jej pies” – zauważył sąd w opublikowanym niedawno uzasadnieniu.
Co ciekawe, odniósł się też, choć zdawkowo, do argumentacji, że za żądaniem nagrań może stać uzasadniony interes prawny. Zdaniem składu orzekającego tak nie jest. Możliwość wykorzystania tych materiałów do sformułowania roszczeń odszkodowawczych nie świadczy „o istnieniu po stronie skarżącej interesu prawnego, a ewentualnie interesu faktycznego”. Wyrok nie jest prawomocny.

orzecznictwo

Wyrok WSA w Warszawie z 21 października 2021 r., sygn. akt II SA/Wa 1400/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia