Problem wypalenia zawodowego dotykającego prawników stał się na tyle poważny, że komisja ds. Równego Traktowania przy Naczelnej Radzie Adwokackiej postanowiła zorganizować na ten temat debatę pod tytułem „Wypalenie zawodowe: realny problem czy prokrastynacja”.

Choć brak dokładnych badań dla Polski, pewne pojęcie o problemie mogą dać statystyki z innych krajów europejskich. Na przykład w Wielkiej Brytanii ponad 90 proc. młodych prawników deklarowało, iż odczuwa stres w pracy, 75 proc. ma zaburzenia snu, a 60 proc. stwierdziło, że cierpi na lęki i odczuwa niepokój.
To tylko niektóre z objawów wypalenia zawodowego. Można do nich zaliczyć także poczucie wyczerpania, zwiększony dystans do swojej pracy (a nawet cynizm) i brak satysfakcji z jej wykonywania oraz poczucia sprawczości. Stres popycha ludzi do zachowań kompulsywnych i sięgania po używki w celu zmniejszenia napięcia. Może też powodować zaburzenia zdrowia seksualnego. Pojawiają się też problemy z organizacją własnego czasu oraz większa skłonność do brania zwolnień lekarskich.
Magdalena Kral-Zając, psycholog, psychoterapeuta i biegły sądowy z zakresu psychologii, wskazuje, że wypalenie zawodowe powoduje, iż nawet najprostsze czynności, w szczególności kontakty z innymi ludźmi, stają się problematyczne. Nic dziwnego – jak zwraca uwagę dr n. med. Wojciech Merk, psychiatra, seksuolog i terapeuta – często łączy się ono z depresją.
– Wypalenie zawodowe po prostu spala nas jako ludzi. Nie możemy go jednak traktować jako porażki życiowej, a przyznanie się do tego, że przestajemy dawać sobie radę, należy postrzegać jako odwagę. Musimy o tym rozmawiać i się wzajemnie wspierać – mówi adw. Michał Chochoła. Dodaje, że oba zjawiska wskazane w tytule debaty – prokrastynacja i wypalenie zawodowe – przejawiają się w odkładaniu ważnych zadań na później w obawie przed porażką.
Przyczyny i diagnozy
Według Magdaleny Kral-Zając prawnicy należą do grup najbardziej podatnych na wypalenie. W przypadku adwokatów głównym źródłem stresu są zwykle oczekiwania klientów i silna presja wynikająca z poczucia odpowiedzialności za ich losy. Stresująca jest także towarzysząca wykonywaniu tego zawodu niepewność. Obawy wiążą się zarówno ze znalezieniem klientów, jak i otrzymaniem należności za wykonaną pracę.
Krystyna Panas, prezes Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, przyznaje, że na adwokatach ciąży presja, gdyż czują się indywidualnie odpowiedzialni za efekty pracy nad sprawami klientów. Wskazuje jednak, że wśród prawników szczególnie podatni na wypalenie są sędziowie, którzy bezpośrednio decydują o ludzkich losach. Taki stres prowadzi do częstszych niż w innych grupach zawałów serca.
Specjalistka przypomina też, że przyczyn wypalenia zawodowego nie można ograniczać to samej pracy. Mogą one wynikać z cech osobowościowych czy sytuacji rodzinnej. Wpływa na to także sytuacja polityczna czy – ostatnio – pandemia i związane z nią ograniczenia. Ze swoich zajęć z aplikantami Krystyna Panas wnioskuje też, że już na tym wczesnym etapie prawnicy mają problem z mówieniem o swoich emocjach. Starają się ich nie okazywać w kontakcie z klientem, zakładając przy tym różne maski. W zawodach prawniczych wypalenie zawodowe może być też związane z płcią i odmiennym traktowaniem kobiet.
Agnieszka Permoda-Pachuta – dr hab. n. med., psychiatra, kierownik Pracowni Neuropsychiatrii Kliniki Psychiatrii Dorosłych UM w Poznaniu – wśród przyczyn wypalenia zawodowego wskazuje natomiast niskie wynagrodzenie, przeciążenie pracą i częste nadgodziny. Stres ma działanie długoterminowe i po dłuższym czasie powoduje pogorszenie koncentracji, mniejszą efektywność, problemy ze snem, bóle głowy, brzucha, napięcia miejscowe. Ekspertka zwróciła też uwagę, że osoby borykające się z tym problemem nie wiedzą, gdzie szukać pomocy. Zgłaszać się do psychologa czy do psychiatry? Do tego psychiatria jest bardziej względna niż inne działy medycyny, gdyż nie posługuje się aż tak ścisłymi badaniami. Na przykład wypalenie zawodowe określa się na podstawie specjalnego kwestionariusza, który mierzy subiektywną ocenę badanego. Bardzo łatwo więc można zarówno uznać siebie samego za wypalonego zawodowo, jak i zlekceważyć objawy i uznać, że to przejawy prokrastynacji, i oskarżyć się o szukanie wymówek. Zwłaszcza że starsi prawnicy często twierdzą, że „za ich czasów wypalenia zawodowego nie było”.
Z kolei według Wojciecha Merka problem polega na tym, że prawnicy nadmiernie indywidualizują swoje doświadczenia (poczucie osoby wypalonej, że tylko ona zostaje w tyle i nie umie sobie radzić z problemami), a przy tym nie chcą mówić o własnych problemach ze względu na wstyd i lęk przed stygmatyzacją, co powoduje tylko pogłębianie się problemów.
Kluczem jest rozmowa
Rozwiązaniem jest więc szczerość, także… z samym sobą. Przydatna może być przede wszystkim refleksja, dlaczego wybrało się zawód prawnika (np. żeby pomagać ludziom, wykorzystywać swoją wiedzę do wpływania na rzeczywistość).
Pomocnym narzędziem mogą być także superwizje dla adwokatów, podobne do tych, z których korzystają psychoterapeuci. Ważne jest jednak, by były to osoby nieznane, najlepiej z innych miejscowości. Pozwoli to przełamać lęk przed przyznaniem się do słabości. Według adw. dr Anny Mazurczak jest to narzędzie, które pozwala uniknąć wypalenia zawodowego. Podkreśla ona, że adwokatom trudno brać zwolnienia zdrowotne, zwłaszcza gdy prowadzą jednoosobowe kancelarie. Podobnie z odcięciem się od telefonu i maila – co utrudnia spędzanie czasu samemu i odpoczynek od pracy. Jej samej superwizja pozwoliła jednak poradzić sobie z poczuciem zbyt dużej presji i odpowiedzialności za losy klientów. Obsługiwała bowiem uchodźców, co wiązało się ze słuchaniem relacji z ich trudnych przeżyć (tortur, poniżania). Nie wolno jednak mylić superwizji z konsultacją z innym prawnikiem – nie można mówić o klientach, lecz o swoich doświadczeniach i problemach. Psychologowie ją prowadzący nie są bowiem związani tajemnicą adwokacką.
Agnieszka Permoda-Pachuta przypomina, że nie należy się bać także leków psychotropowych, jeśli są konieczne, gdyż wbrew powszechnej opinii nie zmieniają one osobowości ani nie uzależniają, a mogą pomóc odzyskać efektywność zawodową. Krystyna Panas wskazuje natomiast, że nie można rozdzielać leczenia psychiatrycznego i terapii psychologicznej – konieczne jest współdziałanie obu tych czynników.
– Bardzo ważna jest asertywność – tłumaczy ekspertka – To umiejętność nie tylko mówienia „nie”, lecz także proszenia o pomoc. To nie słabość, lecz siła wiedzy.
Według Magdaleny Kral-Zając niezbędne jest także zaspokajanie swoich pozazawodowych potrzeb, takich jak rozwój hobby czy utrzymywanie przyjaźni, a także uwzględnianie indywidualnych preferencji, np. co do rytmu pracy w ciągu dnia. Nie bez znaczenia są także pozorne błahostki, jak wystrój biura, który sprawi, że spędzanie w nim czasu jest przyjemniejsze.
– Nikt nie został prawnikiem dlatego, że to nudny zawód albo że tak naprawdę nie znosi prawa – podsumowuje Wojciech Merk. – Jeśli nie potrafimy sobie tego przypomnieć, nie pamiętamy stanu, w którym ta praca jeszcze sprawiała satysfakcję, to jest to bardzo niepokojący objaw.
W Wielkiej Brytanii ponad 90 proc. młodych prawników odczuwa stres w pracy, 75 proc. ma zaburzenia snu, a 60 proc. cierpi na lęki i odczuwa niepokój. Nie ma powodu, by w Polsce było inaczej