Rolą placówki oświatowej jest dbanie o dobro dziecka. Dlatego ciąży na niej obowiązek monitorowania sytuacji rodzinno-opiekuńczej uczniów i podjęcia odpowiednich kroków w razie dostrzeżenia niepokojących sygnałów mogących świadczyć o nieprawidłowej sytuacji rodzinnej - mówi Julia Malinowska-Kurpios, adwokat.
Rolą placówki oświatowej jest dbanie o dobro dziecka. Dlatego ciąży na niej obowiązek monitorowania sytuacji rodzinno-opiekuńczej uczniów i podjęcia odpowiednich kroków w razie dostrzeżenia niepokojących sygnałów mogących świadczyć o nieprawidłowej sytuacji rodzinnej - mówi Julia Malinowska-Kurpios, adwokat.
Co powinna zrobić szkoła, jeśli pod pewnymi oświadczeniami i zgodami podpisał się tylko jeden z opiekunów, a drugi wyraża sprzeciw?
Jeśli władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom, każdy z nich jest uprawniony do jej wykonywania, więc o istotnych sprawach dziecka powinni rozstrzygać wspólnie. Jeśli jednak nie mogą porozumieć się w sprawie zapisu syna lub córki do przedszkola lub szkoły (gdy na przykład jeden opiekun chce zapisać dziecko do prywatnej szkoły, a drugi do samorządowej), decyduje sąd opiekuńczy. Po wysłuchaniu twierdzeń rodziców oraz przeanalizowaniu ich sytuacji materialnej podejmuje on decyzję, do jakiej szkoły uczeń będzie uczęszczać. Prawomocne postanowienie sądu zastępuje zgodę drugiego rodzica. Opiekun, który dysponuje takim postanowieniem, powinien okazać oryginał orzeczenia przy zapisie dziecka.
A jeśli jeden z rodziców ma ograniczoną władzę?
Jeśli władza rodzicielska została ograniczona do współdecydowania o edukacji dziecka, do zapisu dziecka do przedszkola lub szkoły będzie wymagana zgoda obojga opiekunów. Tu również w przypadku braku konsensusu należy wystąpić do sądu opiekuńczego z wnioskiem o rozstrzygnięcie w tej sprawie. Jeśli jednak z orzeczenia dotyczącego ograniczenia władzy rodzicielskiej nie wynika możliwość decydowania o wyborze placówki oświatowej, zgoda tego rodzica nie jest wymagana. Jeśli drugi opiekun został pozbawiony władzy rodzicielskiej, nie żyje lub nie jest znany, wystarcza zgoda jednego rodzica.
Czy matka może zastrzec, aby placówka nie pozwalała ojcu odbierać dziecka, bo np. obraziła się na niego?
Szkoła ani przedszkole nie mogą opierać się na gołosłownych twierdzeniach rodzica. Może przecież dojść do sytuacji, że i matka, i ojciec zastrzegą, by nie wydawać dziecka drugiemu opiekunowi. Placówka nie może dokonywać oceny, które z nich ma rację. Przy braku porozumienia rodziców dotyczącego sprawowania opieki nad dzieckiem każdy z nich ma prawo wystąpić do sądu opiekuńczego z wnioskiem o ustalenie kontaktów, a w sytuacji zagrożenia dobra dziecka - z wnioskiem o ich zakazanie. Sposób utrzymywania kontaktów z dziećmi sąd może określić także w postępowaniu rozwodowym.
Podstawą do odmowy wydania dziecka przez placówkę jest dopiero prawomocne orzeczenie (lub wydanie w toku postępowania postanowienia o zabezpieczeniu), w którym sąd zakaże kontaktów z małoletnim lub wskaże dni, w których dany rodzic będzie miał prawo do nich. Przedszkole lub szkoła mogą odmówić wydania dziecka również wtedy, gdy organ ścigania lub sąd w postępowaniu karnym ustanowiły zakaz zbliżania się do niego.
Co powinna w tej sytuacji zrobić szkoła?
Zasugerować rodzicowi, by wystąpił do sądu opiekuńczego z wnioskiem o ustalenie kontaktów z dzieckiem. Oczywiście zdarza się, że druga strona nie respektuje postanowienia w tej sprawie. Wówczas opiekun, którego kontakty z dzieckiem są utrudniane lub uniemożliwiane, może wystąpić do sądu opiekuńczego z wnioskiem o nałożenie na drugiego rodzica kary grzywny za utrudnianie kontaktów.
Jakie szkoła ma narzędzia do sprawdzenia, dlaczego uczeń nie uczęszcza na zajęcia?
Jeśli nauczyciel zauważy, że dziecko nie uczęszcza do placówki, a nieobecności nie są usprawiedliwiane przez rodziców, najpierw należy skontaktować się z nimi i ustalić przyczyny nieobecności. Gdy nieusprawiedliwione nieobecności przekraczają w jednym miesiącu połowę dni zajęć, zastosowanie mają przepisy dotyczące postępowania egzekucyjnego w administracji. Organem uprawnionym do jego zainicjowania jest dyrektor szkoły podstawowej, w obwodzie której dziecko zamieszkuje, a w przypadku uczniów w wieku od 15. do 18. roku życia - jednostka samorządu terytorialnego.
W pierwszej kolejności powinny one skierować do rodziców lub opiekunów prawnych pisemne wezwanie do realizacji obowiązku szkolnego oraz zagrozić skierowaniem sprawy na drogę postępowania egzekucyjnego. Jeśli w terminie 7 dni od doręczenia pisma uczeń nie pojawi się w szkole, jest wystawiany tytuł egzekucyjny i do właściwego organu jednostki samorządu terytorialnego trafia wniosek o wszczęcie postępowania egzekucyjnego.
Efektem może być nałożenie grzywny na rodziców lub rodzica, któremu przysługuje władza rodzicielska. Jej wysokość może wynosić jednorazowo do 10 tys. zł, łączna kwota nałożonych kar nie może przekraczać 50 tys. zł.
Czy nauczyciel, dyrektor lub inny pracownik szkoły może pójść do domu ucznia i sprawdzić warunki, w jakich się on uczy?
Tak, ale należy pamiętać, że wizyta ta może się odbyć jedynie w obecności dorosłego domownika. Gdy go nie ma, ze spotkania należy zrezygnować. Podobnie jak w sytuacji, gdy rodzice lub inni domownicy nie wyrażają zgody na wizytę. Inaczej można narazić się na odpowiedzialność za zakłócanie miru domowego. Jeśli dyrektor lub pracownicy placówki podejrzewają, że sytuacja opiekuńczo-wychowawcza dziecka nie jest prawidłowa lub gdy rodzice w niewłaściwy sposób wypełniają obowiązki wynikające z władzy rodzicielskiej, a domownicy nie wyrażają zgody na spotkanie, należy zawiadomić o tym sąd opiekuńczy.
Co może zrobić dyrektor szkoły lub przedszkola, który widzi, że opiekunowie są skłóceni, a dziecko na tym cierpi, bo po lekcjach trafia do tego rodzica, który wcześniej je odbierze?
Jeśli kwestie dotyczące kontaktów z dzieckiem nie zostały uregulowane sądownie, szkoła nie ma prawa odmówić wydania syna lub córki rodzicowi, który pojawi się w placówce. Może to zrobić dopiero wtedy, gdy osoba, która stawiła się po dziecko, znajduje się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających albo gdy nauczyciel lub inny pracownik zaobserwuje, że uczeń nie chce opuścić szkoły w jej towarzystwie. Szkoła powinna wtedy zawiadomić policję. Jeżeli dyrektor zauważy, że sytuacja rodzinna dziecka jest niewłaściwa, a rodzice nie podejmują żadnych kroków w celu jej polepszenia, powinien zawiadomić sąd opiekuńczy.
Czy szkoła może domagać się pozbawienia jednego z rodziców opieki nad uczniem?
To do sądu należy podjęcie decyzji, czy w sprawie zachodzi potrzeba wszczęcia postępowania z urzędu oraz jakie obowiązki zostaną nałożone na rodziców. Przekonanie osoby zawiadamiającej nie jest dla sądu wiążące. Nie można jednak lekceważyć żadnych niepokojących sygnałów i w razie powzięcia wątpliwości co do sytuacji rodzinnej ucznia nie należy zwlekać z zawiadomieniem sądu opiekuńczego. W przypadku podejrzenia, że został popełniony czyn zabroniony na szkodę dziecka, należy zawiadomić organy uprawnione do ścigania przestępstw.
Najczęściej placówki oświatowe nie chcą się mieszać w sprawy rodzinne, a to odbija się na dobru dziecka. Co powinno się zmienić, aby było inaczej?
Przede wszystkim powinno zmienić się nastawienie rodziców. Niektórzy partnerzy pochłonięci własnymi sprawami nie zauważają, że zakończenie związku oraz powstały na tym tle konflikt nie dotyczą wyłącznie ich, i zapominają, by pomóc dziecku odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Rolą placówki oświatowej jest natomiast dbanie o dobro dziecka. Dlatego ciąży na niej obowiązek monitorowania sytuacji rodzinno-opiekuńczej uczniów i podjęcia odpowiednich kroków w razie dostrzeżenia niepokojących sygnałów mogących świadczyć o nieprawidłowej sytuacji rodzinnej.
Jeśli dziecko nie realizuje obowiązku szkolnego, na jego rodziców może zostać nałożona grzywna w wysokości 10 tys. zł
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama