Przerwy w czynnościach służbowych zarządzone wobec sędziów Adama Synakiewicza i Marty Pilśnik zostały wydane z naruszeniem Prawa o ustroju sądów powszechnych - uważa RPO Marcin Wiącek. O wyjaśnienie sprawy poprosił ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.

Zdaniem Rzecznika, przesłanki, które uprawniają do zarządzenia wobec sędziego przerwy w czynnościach, nie zostały w tym przypadku spełnione. Podkreślił też, że z punktu widzenia regulującego tę kwestię przepisu przy podejmowaniu decyzji w tej sprawie "prawnie irrelewantne" są zarówno treść orzeczenia wydanego przez sędziego, jak i jego trafność.

W obu przypadkach chodzi o sędziów, którzy w swoich orzeczeniach odwołali się do wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

"Sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie Adam Synakiewicz postanowił zbadać zgodność z prawem powołania sędziego, który wyrokował w pierwszej instancji i został powołany na ten urząd z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa (...) Sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia Marta Pilśnik w swoim orzeczeniu zastosowała wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE i na tej podstawie uchyliła areszt prokuratora oskarżonego o korupcję" - przypomniał Rzecznik Praw Obywatelskich w informacji zmieszczonej w poniedziałek na swojej stronie.

Na podstawie art. 130 Prawa o ustroju sądów powszechnych minister sprawiedliwości zarządził przerwę w czynnościach służbowych obojga sędziów. Rzecznik podkreślił, że zgodnie z tym przepisem możliwe jest zarządzenie natychmiastowej przerwy w czynnościach aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny - jednak nie dłużej niż na miesiąc. Przerwę można zarządzić, jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo "jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych".

Jak podkreślono, w wyroku ze stycznia 2009 r. TK stwierdził konstytucyjność tego przepisu, zaznaczając jednocześnie, że przewiduje on procedurę wyłącznie "awaryjną", a zarządzenie przerwy w czynnościach służbowych może być wydane po spełnieniu wymienionych przesłanek.

"Pierwsza łączy się z zatrzymaniem sędziego na gorącym uczynku przestępstwa umyślnego. Szybka decyzja prezesa sądu lub ministra jest decyzją następczą, która tymczasowo porządkuje sytuację, co ma olbrzymie znaczenie m.in. dla prowadzonych przez tego sędziego konkretnych postępowań" - tłumaczy RPO.

Druga przesłanka dotyczy wykazania, że ze względu na rodzaj czynu sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagały natychmiastowego odsunięcia go od obowiązków służbowych. "Jak wynika z wyroku TK, nacisk kładziony jest zatem na przesłanki pozamerytoryczne, niezwiązane z konkretnymi postępowaniami, jakie dany sędzia prowadzi, jednakże o takim kalibrze jakościowym, który przekreślałby realne prawo stron do sądu" - wskazał Rzecznik.

"Z punktu widzenia możliwości zastosowania art. 130 p.u.s.p. przez Ministra Sprawiedliwości treść orzeczenia sądowego oraz jego trafność – która może być weryfikowana jedynie w stosownych procedurach sądowych – są okolicznościami prawnie irrelewantnymi. Okoliczności te nie mogą być w żadnym przypadku – jak podkreślił Trybunał Konstytucyjny – podstawą, czy też powodem, zastosowania art. 130 p.u.s.p. przez Ministra Sprawiedliwości" - czytamy.

Zdaniem RPO zarządzone przez ministra przerwy w czynnościach służbowych obu sędziów zostały wydane z naruszeniem tego przepisu. O wyjaśnienie sprawy w ciągu 7 dni poproszony został minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.