Nie poznamy odpowiedzi na pytanie, czy da się pogodzić z konstytucją przepis pozwalający karać obywateli za to, że wyrazili niepochlebną, ale prawdziwą opinię na temat osób wykonujących zawód zaufania publicznego. TK umorzył bowiem postępowanie wszczęte skargą jednego z obywateli, w której zarzucono niezgodność z konstytucją art. 212 kodeksu karnego.

Sprawa trafiła do TK po tym, jak pewna kobieta została skazana i to w obu instancjach właśnie na podstawie tego przepisu. Jej czyn polegał na zamieszczeniu w e-mailach oraz na stronie internetowej szpitala treści sugerujących, że jedna z lekarek, na skutek użycia nieodpowiedniej metody diagnostycznej, zabiła jej nienarodzone dziecko. Skarżąca swój osąd oparła m.in. na wnioskach płynących z opinii zakładu medycyny sądowej sporządzonej w toku postępowania prokuratorskiego. Z ekspertyzy wynikało, że doszło do błędu w wyborze metody badania.
Skazana skierowała więc skargę do TK. Zrzuciła art. 212 k.k. niezgodność m.in. z art. 51 ust. 1 konstytucji, który zapewnia wolność wyrażania swoich poglądów. Jej zdaniem ograniczenie tej wolności wynikające z zaskarżonego przepisu jest zbyt daleko idące, „gdyż penalizuje większość publicznych wypowiedzi (rozpowszechnianych za pomocą środków masowego komunikowania) mających niepochlebny charakter niezależnie od tego, czy wypowiedzi te są prawdziwe, czy nie”.
Kobieta zarzuciła niekonstytucyjność także art. 213 k.k., który uchyla odpowiedzialność karną za zniesławienie. Jej zdaniem przepis ten jest tak sformułowany, że nie można mieć pewności co do tego, w jakiej sytuacji znajduje on zastosowanie.
TK umorzył jednak postępowanie. W uzasadnieniu swojego postanowienie powołał się m.in. na słownikowe znaczenie czasownika „zniesławić”. Jak przypomniał, oznacza on np. „pozbawić dobrego imienia, obgadać, oczernić, zbezcześcić” czy też „pozbawić kogo dobrej opinii, dobrej sławy; obmawiać, oczerniać kogo”. TK tłumaczy więc, że art. 212 w związku z art. 213 k.k. nie przewiduje wprost karalności za: „publicznie rozgłaszane lub podnoszone prawdziwe zarzuty”, lecz przewiduje karalność za pomawianie, zarówno przy użyciu fałszywych, jak i prawdziwych zarzutów, o ile te mogą zniesławić.
Ponadto trybunał powołał się na swoje dotychczasowe orzecznictwo, w tym m.in. wyrok z 2006 r., w którym uznał, że art. 212 k.k. nie stanowi nieproporcjonalnego ograniczenia wolności prasy i innych środków społecznego przekazu oraz wolności słowa (sygn. akt P 10/06). Tamto orzeczenie zapadło w pełnym składzie, ale zdania odrębne zgłosiło aż trzech sędziów (Marek Safjan, Ewa Łętowska i Mirosław Wyrzykowski).