Małgorzata Manowska chce przerzucić osoby orzekające w Izbie Dyscyplinarnej do Izby Karnej Sądu Najwyższego. Władze tej ostatniej ostro się temu sprzeciwiają.

Jak ujawniliśmy w piątek, I prezes SN podjęła także kroki, które mają umożliwić Sądowi Najwyższemu rozpoznawanie wniosków prokuratury o uchylenie immunitetu lub tymczasowe aresztowanie sędziów w trybie 24-godzinnym. Chodzi o sytuacje, kiedy to sędziowie zostali złapani na gorącym uczynku popełnienia m.in. zbrodni, występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej osiem lat, czy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. W tym celu Małgorzata Manowska zwróciła się do Michała Laskowskiego, prezesa SN kierującego pracami Izby Karnej SN, aby przygotował listę sędziów, którzy mogliby, w ramach dyżurów, rozpatrywać tego typu wnioski.
Sporne delegacje
Jak wynika z pisma przesłanego na początku sierpnia do prezesa IK SN, Małgorzata Manowska zamierza delegować „niektórych sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do orzekania w Izbie Karnej”. Pomysł ten jednak nie spodobał się kierownictwu IK. Jak wskazało ono w odpowiedzi, takie delegacje mogą bowiem powodować istotne reperkusje w funkcjonowaniu IK. Podniesiono również, że orzekanie takich osób w IK może doprowadzić do naruszenia standardu wyznaczonego w art. 6 ust. 1 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Przepis ten mówi o prawie do sądu. Kierownictwo IK przestrzega, że konsekwencją tego będzie ryzyko poniesienia przez Polskę odpowiedzialności odszkodowawczej. Tak bowiem było w głośnej sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce, w której to Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził naruszenie art. 6 konwencji i zasądził odszkodowanie dla osoby, która była sądzona dyscyplinarnie przez ID SN.
Biorąc to wszystko pod uwagę, szefostwo IK SN wyraziło stanowczy sprzeciw wobec delegowania osób orzekających w ID SN do Izby Karnej.
– Mamy oczywiście świadomość, że nasz sprzeciw nie jest wiążący, jednak nie mogliśmy tego pomysłu I prezes SN pozostawić bez odpowiedzi – mówi Jarosław Matras, który do dziś zastępował przebywającego na urlopie prezesa Laskowskiego.
DGP zapytał rzecznika prasowego SN o to, czy mimo sprzeciwu szefostwa IK SN delegacje dojdą do skutku. W odpowiedzi usłyszeliśmy jedynie, że I prezes SN, jeśli uzna, że istnieje taka potrzeba, podejmuje decyzję o delegowaniu sędziów do orzekania w innych izbach SN.
– Może to dotyczyć także sędziów Izby Dyscyplinarnej, którzy są poinformowani o możliwych decyzjach w tym zakresie, a ustawa nie wymaga ich zgody w tym względzie, o ile delegacja nie przekracza okresu sześciu miesięcy – podkreśla Aleksander Stępkowski, rzecznik prasowy SN. Jak dodaje, I prezes SN uważa, że sędzia w stanie czynnym ma obowiązek orzekania, a Izba Karna ma spore zaległości orzecznicze.
– W związku z tym jej wsparcie personalne wydaje się racjonalnym posunięciem – kwituje Stępkowski.
Kłopotliwe dyżury
To jednak nie koniec przemeblowania w SN. I prezes SN podjęła bowiem czynności zmierzające do odmrożenia jednego rodzaju spraw należących do kognicji ID SN. Chodzi o sprawy inicjowane wnioskami prokuratury o uchylenie immunitetu lub tymczasowe aresztowanie sędziów rozpatrywane w trybie dwudziestoczterogodzinnym. Z takim trybem mamy do czynienia, kiedy sędziowie zostają złapani na gorącym uczynku popełnienia określonych, ciężkich przestępstw, takich jak np. zbrodnia (art. 80 par. 2da prawa o ustroju sądów powszechnych, t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2072 ze zm.). W celu zapewnienia rozpatrywania tego typu spraw przez SN Małgorzata Manowska zwróciła się do prezesa Laskowskiego o przygotowanie i przedstawienie listy sędziów orzekających w IK SN, którzy w ramach pełnionego dyżuru, w konkretnych datach, mogliby być wyznaczani do rozpoznawania takich wniosków.
– Generalnie, co do zasady, pomysł odmrożenia tego typu spraw jest dobry. Nikt przecież nie chciałby, żeby złapani na gorącym uczynku sędziowie musieli być zwalniani z powodu zawirowań wokół SN. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Otóż z pisma pani Manowskiej wynika, że sędziowie IK mieliby być na czas rozpatrywania takich wniosków delegowani do ID SN. A to już stanowi problem – tłumaczy sędzia Matras. W piśmie jest bowiem mowa o tym, że sędziowie byliby wyznaczani do tego typu spraw „w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego na podstawie (…) art. 35 par. 3 ustawy o SN” (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 154 ze zm.; patrz: grafika).
Dlatego też sędzia Matras, w porozumieniu z prezesem Laskowskim, wystosował pismo, w którym informuje I prezes SN, że ich zdaniem tego typu dyżury sędziów powinny być realizowane w ramach IK SN, a nie ID SN. I to w Izbie Karnej powinny być tego rodzaju sprawy rejestrowane. A to oczywiście z powodu postanowienia zabezpieczającego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lipca br. zamrażającego ID SN. Gdyby jednak mimo wszystko tego typu sprawy miały być rozpatrywane w ID SN, to – zdaniem szefostwa IK SN – decyzja co do sprawowania takich dyżurów oraz orzekania w takich sprawach powinna być uzależniona od zgody konkretnego sędziego.
– Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pismo – informuje sędzia Matras.
Rzecznik prasowy SN pytany o tę kwestię stwierdził, że jeśli chodzi o rozpatrywanie wniosków o uchylenie immunitetu sędziego ujętego na gorącym uczynku, to sprawy te, jeśli wpłyną takie wnioski, nie będą rozpatrywane w ramach delegowania sędziego z IK do ID, ale w ramach zupełnie innej instytucji, jaką jest wskazanie sędziego dyżurującego do rozpatrzenia konkretnej sprawy w ID. Jak dodaje, sprawy takie będą rejestrowane w repertorium Izby Dyscyplinarnej, bowiem tę właściwość przewiduje ustawa o SN.
Pierwszy chętny
Tymczasem okazuje się, że znalazł się już w IK SN sędzia chętny do pełnienia tego typu dyżurów. To Wiesław Kozielewicz.
– Zostałem o to poproszony i wyraziłem na to zgodę – przyznaje w rozmowie z DGP. Co ciekawe, sędzia Kozielewicz zaznacza, że formalnie nie został delegowany do ID SN.
– Nie ma mowy o żadnej delegacji, gdyż działania zmierzające do odmrożenia spraw z art. 80 par. 2da u.s.p. zamierzają do wykonania przez Polskę postanowienia zabezpieczającego TSUE, a to oznacza, że muszą być czynione w ramach przez to postanowienie wyznaczonych – mówi sędzia.
Potwierdza to Aleksander Stępkowski. – Sędzia Kozielewicz nie jest delegowany do ID, ale pełni dyżur tak jak inni sędziowie z IK – zaznacza rzecznik prasowy SN.
Wiesław Kozielewicz został wyznaczony do pełnienia dyżurów zarządzeniem I prezes SN.
– W okresie od 11 do 22 sierpnia muszę być pod telefonem i stawić się w SN, gdyby zachodziła potrzeba rozpatrzenia wniosku prokuratury, o którym mowa w art. 80 par. 2da u.s.p. – tłumaczy Kozielewicz. Jak dodaje, tego typu sprawy są rozpatrywane w składzie jednoosobowym. I zaznacza, że uchwały będzie wydawał w imieniu SN, bez wskazywania, w jakiej izbie doszło do rozpoznania sprawy.
W zarządzeniu I prezesa SN o wyznaczeniu sędziego Kozielewicza do pełnienia dyżuru rzeczywiście nie powołano się na art. 35 par. 3 ustawy o SN. Jako podstawę wskazano jedynie art. 14 par. 1 pkt 8 tej ustawy. Przepis ten stanowi, że I prezes SN kieruje pracami SN i reprezentuje SN na zewnątrz, w szczególności wykonuje inne czynności określone w ustawie, regulaminie SN i innych aktach normatywnych.
DGP zapytał rzecznika prasowego SN m.in. o to, w jakim trybie i na jakiej podstawie sędziowie IK SN będą wyznaczani do pełnienia dyżurów w celu rozpatrywania wniosków, o których mowa w art. 80 par. 2da u.s.p. Na odpowiedź czekamy.
Co mówią przepisy o przenoszeniu sędziów SN